Sprzątanie po sobie to temat rzeka. Ostatnio wybrałam się na spacer po nowej okolicy i jestem w szoku jak ludzie brudzą i robią to jeszcze świadomie. Bo nikt mi nie powie, że po prostu wypada im to z kieszeni. Na taką skalę? Ciekawa jestem jak mają w domach i czy też wszystko co mają w rękach wyrzucają po prostu na podłogę nie podnosząc tego przez następne kilka miesięcy, zanim ktoś inny posprząta. Dla mnie to bardzo smutne, że tak zanieczyszczamy środowisko i naszą przestrzeń. Zresztą widać to też pod śmietnikami na osiedlach. Niby każdy się oburza ale później wyrzucanie starego jedzenia dla psów już tak nie denerwuje.. Albo zostawienie otwartego worka przed kubłem. Wstyd.