Ja dzisiaj wróciłem z Żabnicy.
Efekty takie, że o 22:00 przypłynął rybak i oświadczył, że w nocy łapać nie można... Afere już zrobił wędkarzom przede mną wiec już nawet nie chciałem się kłócić . Wstałem o 5:00, zarzuciłem kije i efektem był od razu mały sumik . Założyłem na drugiego kija pijawki, na pierwszego 3 rosówki i dalej grzecznie czekałem na efekty . Po jakiś 40minutach na rosówki połakomił się spory leszcz. Przed 7:00 na pijawki zahaczył się drugi sumik ale już nieco większy (przynajmniej nie był przezroczysty ).
Jako ciekawostkę mogę dodać, że z gruntu złapałem 3 sandacze wielkości okonia