maniek
Użytkownik-
Liczba zawartości
7 942 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez maniek
-
Elektroniczne Sygnalizatory brań
maniek odpowiedział jarweg → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
A to się zgadza.masz racje. -
Elektroniczne Sygnalizatory brań
maniek odpowiedział jarweg → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
No nie zupełmie keri ,nie wyobrażam sobie jesiennych nocnych połowów na Odrze bez elektronicznych sygnalizatorów ,nie wiem dlaczego ale tylko jesienią je używam ,może dlatego że noce są bardzo długie i można branie przespać ,w każdym bądz razie mi się sprawdzają . -
Tomii tz patęt jest w fazie narodzin i nawet szczegułów nie podam bo jeszcze nic pewnego niema.Teoretycznie mógłbym wyjaśnić o co biega ,ale konkuręcja czuwa, pozatym jak pisałem wcześniej brak teraz czasu.Musisz poczekać do zimy.Sorki.
-
Tomii pomysł jest ,ale nie ma czasu ,sam wiesz jak jest ,ale w zimowej nudzie będe chciał z wami ten pomysł zrealizować wspulnie.Powinno być ciekawie. Co do zamrażania kuku to na rzeke daj se spokuj nie nadaje się ,prubowałem i nęciłem kolegom 0,5km ponizej po prostu te kostki z kuku pływały nawet jak dawałem kamyki.Na jeziorku może by sięnadawało ale nie robiłem prób.
-
Witam Kaczor. Do nęcenia absolutnie nie,po prostu szkoda.Sopd-rody mają nawet 5,5lbs ale to już lekkie przegięcie kupować kij do nęcenia ,no mnie nie stać .Ale pozatym ile tego sprzętu można dzwigać na plecach,co do nęcenia kukurydzą to w zasadzie tylko procą i rakietą reszta odpada procą wiadomo max 20m no chyba że kleimy to co innego ale to wszystko małe ilości ale jak masz zanęcić 10-15litrów kukurydzy to klejenie odpada. A więc została rakieta ,orginalne ze sklepu nie odpowiadają moim parametrom więc zostało zrobienie własnej ta z butelki prosta do zrobienia nawet nad wodą ale jest jeden mankamęt jej celność daje dużo do życzenia ,po prostu ogromny rozrzut ,dla niektórych nie jest to feler dlamnie jest bo musze te 60-70m i celnie .Co do pojemności rakiety to jedno z kryterjów jakie przyjołem ,ta zbutelki to faktycznie za duża tzn 3 garsicie pożądne mieści ,sorki że taka miarka ale nigdy nie mierzyłem dokładnie.Obecnie na stanie jest z rurki PVC fi 50mm jest testowana jak już ustale gabaryty to fotki wrzuce.Ale mojm zdaniem rakieta nie jest idealnym rozwiązaniem.
-
Tomaszek ten drugi bardzo dobry.
-
Edziu moja rakieta to zwykły badziew ,zrobiony na prędce nad wodą bo proca nawaliła i trzeba było coś wymyśleć ,ale przynajmniej mam rozeznanie co do wielkości tz średnicy bo ja rakiete zrobiłem ze zwykłej butelki pet takiej 1,5 litrowej i teraz planuje docelowo zrobić taką jak mi pasuje ,tym bardziej że mam teraz czym [kijek] wyrzucać ,ja zakupiłem kijek morski z przeznaczeniem na sumy ale do zanęcania się nadaje cw 150g.Jak będzie chwila czasu to zrobie fotki nowej rakiety i starej.
-
Postaram się przy najbliszym nęceniu zrobić pare fotek tz "rakiety" własnej roboty. Piotrze pamiętaj o jednym bo kaczor nie dopisał albo ja ominełem jak cztałem ,do rakiety jeszcze muśisz mieć odpowiedni kijek ,o dużym cw.
-
No ładny ten szczupak na górze.
-
Najlepiej samemu się nauczyć. jak patrz na poniższy link. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=546&start=15
-
Dzięki ,to jak w katalogu.
-
Chodzi mi o kołowrotek Daiwy jaką cene miały.
-
Tylko ta cena.
-
Tomek a sprawdzałeś Daiwe?jaka cena.
-
Keri sam byłem świadkiem w podobnej sytacj ale już puzniej i dziadek dostał zawału serca nad wodą,jest to bardzo nie przyjemna sytacja .
-
No dobra jak wam się repertuar wyczerpał to ja dołoże pare autentycznych zdarzeni . Tytuł -Ochyda Lata 80 ,teren połowu Odra ,po lipcowej powodzi no może nie do konica ,ale prawie, szczupak tak walił jakby nigdy nieżar ,umawiam się z 3 kumplami nad odrą na spining ,oczywiście na swoim znanym i lubianym łowisku ok2km oni nie łowili tam nigdy więc mają fory i idą pierwsi dodam że ja im do pięt w spiningu nie dorastałem nie będe wymieniać nazwisk bo nie oto chodzi ,ale jest jeden haczyk ten kto najmniej nałapie rybek stawia skrzynke piwa ,oczywiście uwowa jest taka że nie ma rużnicy czy to okonek czy krasnopiórka czy szczupal ,łowimy do 12godz w południe ,teren jest niesamowićie ciężki ił i szlam nieśony przez wode pokrywał wszystko i nie właściwy krok koniczył wywrotką ale wszystko szło dobrze przez ok 1,5 godz. Mieliśmy z sobą kontakt wzrokowyi widziałem jak co parenasicie minut wyciągali rybki mi akurat nie szło najlepiej ale zbliżałem się do zatoczki do tz klatki ale mega takiej jebitnej i tam liczyłem że rachunki się wyrównają po prostu tam wiedziałem gdzie można łowici a gdzie nie ,pierwsze podejsicie i jeeest taki3kg szczupol pięknie świece zrobił i pokazał mi ogon ,tyle go widziałem ,kumple popatrzyli z uśmiechem ja zły bo wiem że ta skrzynka piwa to będzie mnie kosztować ,ale się niepoddam śmigam w pewne 100% miejsce i czuje lekie szarpnięcie takie troche dziwne jakby sumowe ale nie zwlekałem i zacinam zdecydowanie no i poszło troche jakoś tak dziwnie ale w sumie idzie w nurt i największą głębie w tym miejscu ,więc dokręcam chamulec w rexie i moja fifa wygięta do granic wytrzymałości postrzymuje tego potfora który cały czas muruje do dna ale jakoś tak dziwnie nie jak sum w kułka tylko na boki raz na prawo raz na lewo ,kumple oczywiście w trymiga są przymnie w konicu oni są fachowcy od spina ,ale po 10 minutach potwór zaczyna się zbliżać czuć że słabnie i w pewnym momęcie już nie daleko żyłka wyciąga z wody ludzką reke ,aż mi się nogi ugieły pełna konsternacja przestałem zwijać żyłke ale zwłoki ludzkie i tak tym rozpedem się przybliżyły do brzegu co za ochyda nigdy więcej powiedziałem sobie jak bym wiedział to bym odetnął żyłke .Wiele razy w życiu miałem doczynienia z topielcami ,ale nigdy z tak okropnymi. To była najgorsza przygoda do tej pory w karjerze wędkarza. Następne już będą lepsze
-
Tomek wody nie znam ,to trudno mi ocenić ale z tego co piszesz myśle że 4.8-1 a nawet 5,2-1 będzie ok.Wielkości kołowrotka dobierz wg żyłki.
-
Tego "macałem" dlamnie się nadaje, ale to żecz gustu. Z kręciołków wybrał bym coś z Daiwy.
-
OK. Ale wracając do tematu jeśli duży okoń na spławik to tylko na żywczyka, przynajmniej tak było umnie ,nie wiem co rozumiecie pod pojęciem duży dla mnie jest to 1kg garbus
-
Ani praktycznie ani teoretycznie nie jest to samo,to nas odrużnia właśnie od kłusowników.
-
Dra powinieneś lepiej postudiować RAPR to co opisałeś jest ZABRONIONE.
-
Alkohol w kulkach to żadna nowości ,sam zresztą dodaje ,ale wyczynowcy też go używają w zanętach na zawodach ,po prostu lepiej zapach się rozpuszcza w wodzie. Także Dudi możesz śmiało prubować ,no oczywiście w rozsądnych granicach.
-
Artur czy kupiłeś tą co pisałeś czy inną bo nie piszesz jaką.
-
Boguś opisz jak amur bierze na spławik ,jakie są brania .
-
A dlaczego? to taki polski nick Roland może uszu rybki nie mają ,ale gały też nie którym do filowania na wędkarzy nie potrzebne ,one mają lepszy narząd jest to linia boczna ,jest to coś na wzór radaru ,proponuje małe doświadczenie sobie zrobić ukryć się dobrze w nadbrzeżnych kszaczorach coby nie widziały cię i jak przepływają tupnąć nogą ,gwarantuje będą spieprzać gdzie raki zimują, ale to oczywiście taka humoreska z życia wzięta. Natomiast co do lina tak jest to bardzo ostrożne rybsko nawet cicha rozmowa je płoszy ,ale ja liny no większości złowiłem własinie pod Szczecinem zam takie kanałki że tylko linki pływały i na nic tylko ślimaki to ja ostrożnie ślimaczka na haczyk i na kapelon oczywiście ślimak w wodzie a ciężarek na kapelonie i tylko się modlić oby nie żaduży wzioł bo nie do wytargania ale i tak jazda była ostra z takimi 1-2kg acha przypomniało mi się jeszcze w Możycku tak samo łowiłem lina oczywiście dzięki uprzejmości tubulców no i wody rozmownej.