Co do Warty w Sieradzu to potwierdzam wszystko, co można było przeczytać.
Mieszkam w Sieradzu, parę razy w roku zdarzy się uderzyć na rzekę, chociaż wiem, że i tak bez większego rezultatu wrócę do domu.
W listopadzie byłem ostatni raz w tym roku nad Wartą. Nastawienie na szczupłego, 4h biczowania wody i jedno branie, niestety niezacięte.
Sam się dziwię jak to jest, że w innych miejscowościach, takich jak Poznań, Oborniki itp. (ogólnie Wielkopolska) jest ryba, nawet na takim poziomie, że potrafią tam rozgrywać zawody naprawdę wysokiej rangi, a u nas sieradzkie PZW pompuje większość kasy w Jeziorsko, na którym mało kto łowi. Rybą dzielą się wtedy rybacy, kłusownicy i kormorany.
To jest paranoja.
Nie po to płacę takie wysokie składki żeby jeździć jak niektórzy na Wisłę czy Odrę.
Brak ryby w okolicach Sieradza doprowadziła do tego, że poważnie zastanawiam się nad wykupieniem składek na przyszły sezon. Już któryś raz z kolei odechciewa mi się wyjazdu na ryby, bo wiem, że g****o złowię.