Konopnica
Użytkownik-
Liczba zawartości
35 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Konopnica
Konopnica's Achievements
0
Reputacja
-
Właściwie Konopnica to taka graniczna miejscowość dla Warty. Poniżej - w stronę Sieradza - robi się "płaska". Ot płynie sobie, w miarę równo, zaczynają się opaski, jakieś delikatne uregulowania. Dla mnie jest nudniejsza niż ta powyżej (ale za to jeżeli trafi się ciekawa przykosa, to jest zazwyczaj z rybami). W górę od Konopnicy, co krok to jakiś przełom z ostrzejszym zakrętem na którym są przykosy. Często zwęża się, tworząc dosyć głębokie rynny. Jest tak z 5 razy bardziej urozmaicona. Jest dużo więcej miejsc do klasycznej warcianej przepływanki (czyli wleczonej). Myślę, że tak, żeby posiedzieć przy feederku, to lepiej chyba jest w twoich okolicach. Uciąg jest mniejszy i równiejszy. To zdjęcie wklejone powyżej jest z Walkowa, 6km powyżej Konopnicy. Jakoś z rybami preferującymi wolniejszy uciąg zawsze w moich okolicach było trudniej. Jest dużo potencjalnych miejsc na brzany, ale spokojnych głębokich rynien za dużo nie ma. A to, czy ryb jest więcej tu niż tam i na odwrót. To raczej nie. Generalnie trzeba je wytropić i wychodzić. To nie Ren czy też kanały w Holandii, gdzie byle miejsce i ryba.
-
Jasne, że mozna, chociaż już tak nie łowie. Nie wiem jak wygląda sprawa z leszczami. Nie wiem czy są.
-
Jasne, już wyjaśniam. W moich okolicach "zmył" = przykosa "Zaplecze" to taki chyba wymysł mojego dziadka. Zawsze twierdził, wyniki to potwierdzały, a moje obserwację utrzymują mnie w przekonaniu, ze to prawda, że każde, nawet najlepsze miejsce (rynna, przykosa) jest tak dobre, jak dobre ma zakończenie. Czyli to miejsce, gdzie ryba "siedzi". Przykosa 1 jest wiele lepsza do obławiania (chociaż z życia wiem, że ta druga jest świetnym miejscem na brzany ) Może zdjęcie trochę bardziej wyjaśni. (zdjęcie z http://maps.geoportal.gov.pl)
-
Zawsze lepiej jest tam, gdzie nas nie ma. Kolego, wędkuję w tym roku od Tyczyna do Załęcza. Akurat w Konopnicy najmniej (jakoś znudziła mi się tam Warta). Jakiś wielkich różnic nie zauważyłem. Podstawa to znaleźć twardy zmył na przewężeniu rzeki, najlepiej na wejściu w meander. Dziadek, który uczył mnie wędkować, powtarzał, że zmył musi mieć tz. "zaplecze" - miejsce z którego ryby wychodzą na żer. Takich miejsc szukaj.
-
Tak źle z rzeką nie jest. Od połowy czerwca łowie tylko z "zmyłów" - przykosa. Porzuciłem klenie i inne tego typu. Tylko cięższy spinning. I źle nie jest. Złowiłem w moich okolicach kilka ładnych boleni i na jednej przykosie w okolicach Kamionu trafiłem na sandacze. Nie duże, takie do 65cm, ale tak dawno ich w Warcie nie widziałem, że radości kupa. Byl też nieduży sumek. Wszystko tuż przed (bolenie) i po zachodzie. Rano stałem kilka razy od 4 w wodzie i brań zdecydowanie mniej - w sumie to ich nie miałem. Trafiłem też kilka spławień brzan (jak ktoś widział kiedykolwiek, to wie że pomylić z inna rybą nie sposó, ale to zostawiam na koniec sierpnia.
-
Co to za brązowy syf płynie Wartą? Wiecie coś? 10cm pod woda już nic nie widać?
-
W okolicach Konopnicy duża rzeź. Masa jazi i kleni w siatki wędruje.
-
Powiadasz standard, tylko że ten "standard" w wypadku wędek robionych seryjnie zaczyna się od 250zł. A gdy idziemy coraz wyższego poziomu cenowego to wędki dostępne w tej cenie poprostu miażdżą jakąkolwiek pracownie bo okazuje się żeby zrobić identyczną wędkę np. st croix elit to sam blank kosztuje prawie 700zł a gotowa wędka kosztuje około 1000-1100zł. I przepraszam bardzo aspekt cenowy jest niezmiernie ważny przy wyborze wędki. 1. Wedka SCt to nie jest tak naprawdę standard. To taki sam standard jak wędki z Warszawskiego FC. 2. Ok, blank kosztuje 700zl plus klasyczne zbrojenie (jak w SCt) to 400-500 i co? Gdzie mineły? To pokaż mi standardową wędkę 2,1-2,3 jaką opisem w poście powyżej i pozwól mi jeszcze wybrać moc takiej wędki. I niech kosztuje do 500zł. Ja znam tylko Fenwicka na granicy tej kwoty. Wybór zatem żaden. Piszem o polskim rynku. Tam daleko wszystkie produkty oferują wyższa jakość za podobna cenę. Jakie wysublimowane wędki? Czy klasyczna sandaczówka na łódkę i klasyczny kleniojaź to wysublimowane produkty na polski rynek????? To co jest wg ciebie standardem? Te kleniojaźie to same prawie xfasty ze szczytowym ugięciem, a wędki na sandacze to przede wszystkim pały. Wyboru nie ma moim zdaniem.
-
Absolutne sedno sprawy... Indywidualizm się zaczyna, gdy zaczynasz z węda cudować (jakieś tytany, drewna i inne wynalazki), natomiast gdy zachowujesz umiar, co znacznie obniża końcową cenę, to jest konkurencja. 1000-1100zł to kosztują wędki na tych najdroższych blankach, standardy to koło 500-700zł. Ok, kiedyś robili fajne, przystępne cenowo wędki, lepsze o dużo niż teraz . Problem z tym kiedyś (i teraz też) w seryjnych był taki, że wybór był przeciętny. Np. chciałeś kij 2,1-2,3 m o szybkiej akcji z mocnym dolnikiem i delikatną szczytówka. I może był jeden (ale wątpię). Teraz idziesz i z blanków pp, sb, mb sobie taki wybierzesz za około 200zł. Przypomnijcie sobie jakie był wędki Cormorana czy Silstara opisywane jako "Zander". Wolne kluski. Nie nadawały się do łowienia na gumy, a z innych nie było czego wybrać. Z drugiej strony chciałeś kupić szybki, szczytowy kijek pow 2,7 o mocy do 8-10lb (do 15g) i... ano kluchy. Do tej pory mam Power Gripa z 90 lat i leje się cholernie. Cała wasza argumentacja opiera się na cenie. Bo drożej. Tak, drożej, ale mam co chcę (no prawie), a nie to co mi dystrybutorzy oferują. Zwrócicie uwagę w katalogu rzeczonego Dragona na opisy akcji wędek. Same Xfast. A jak ja chce coś pomiędzy? A jak ja chcę kluskę? A jak...
-
Tutaj właśnie widać Twoją totalną nieznajomość tematu i generalnie chaos myślowy. 1. Nikt tu nie porównuje jakis HM do "pracownianych" tylko pisze o relacji ceny/jakość GS do wędek z pracowni. 2. Jeżeli liczysz tubę za 200zl to kłaniam się nisko. 3. A co pierścienie siedzą w tych przelotka. Nie pisz tylko, że alconite, bo nigdzie tak Dragon nie podaje. 4. A na jakim blanku ma być ta wędka? 5. A z czego bierze się taka waga wędki? 6. A co to za wędka ta HM?
-
Dziękuję za wyręczenie.
-
Z leszczyny też coś ukręcisz, drut miedziany na gwóźdź, nitka od skarpetek i co? Połowisz? Ano połowisz. Z ta pracownią to IMO kłamiesz (bez urazy, ale taki to już jest internet, łatwo się "piszę"). Panowie, macie rację, seryjne wędki są również porządne (ma na myśli Dragony, Mikado, Kongery itp), ale nie ma jak porównać takich wędek z ukleconymi pod siebie. Nie wiem z czego to wynika, że tak bronicie tych dystrybutorów. Myślę, że po prostu nie mieliście tamtych dłużej w ręce niż przez chwilę i z drugiej strony pozostaje kwestia finansowa. Ten 1000zł to kupa pieniędzy, ale naprawdę można przy odrobinie cierpliwości znaleźć coś dużo taniej z drugiej ręki, a tu już się robi pułap, wydaje mi się, akceptowalny. Naprawdę polecam spróbować, a jak nie będziesz widział różnicy to ze sprzedaniem problemu nie będzie.
-
Chodzi o to właśnie ile czekałeś. 1 miesiąc, więc co za sens ściągać samemu i się użerać. No chyba, że to 3-4 z podobnych wędek jakie już masz. Już bez przesady z fast - mod. mogli spieprzyć, ale to raczej ugięcie w sensie jego równomierności było rozwalone. Ja juz z pracowni mailem kilkanaście i nigdy problemów nie miale. Z reszta mniejsza z tym.
-
Każdy może spieprzyć. Pracownie też są lepsze i gorsze, tak samo jak wędki seryjne. HM składane w Polsce pewnie są z tych lepszych, ale czy ja bym kupił? Chyba nie, jednak bym ją składał, ewentualnie u żbika jakiegoś Avida kupił. Na plus HM to chyba tylko fakt szybkość serwisu pogwarancyjnego, bo szybkiego gwarancyjnego to jeszcze nie spotkałem. Jeżeli np naprawią/wymienią w ciągu 2 tyg to jest to zaleta, jak 3 lub więcej to już mam wątpliwości. Co do samodzielnego sprowadzania z zagranicy. Ale co będzie się działo w Twoim świecie, gdy wędka z tej Japonii przyjedzie z krzywo wklejona przelotka? Ceny hurtowe, wielkości zamówień nie mają wiele wspólnego z cenami sprzętu (od pewnego poziomu, pewnie gdzie ustawionego koło 100zł). Pomyśl np o kołowrotkach typu TP, Stella, Cerate itd. Co tam ma tyle kosztować, że cena jest na poziomie 1500-4000zł. To samo wędki, przynęty i inne pierdoły.