Skocz do zawartości
tokarex pontony

udebuluzor

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Warszawa

udebuluzor's Achievements

0

Reputacja

  1. http://allegro.pl/wobler-8-2cm-sandacz-8g-swiecacy-fluorescencyjny-i6900257176.html wobler 8,2 cm, płytko schodzący, fluorescencyjny. Możliwy rabat przy większej ilości.
  2. udebuluzor

    Okres ochronny szczupaka

    Lokalnie to ja mogę proponować wszystko. Generalnie mam jednak dużą alergię na koła PZW, jestem już w czwartym i każdy oceniam jako tzw leśne dziadki i koła wzajemnej adoracji. Chodzi mi o większą inicjatywę ale powoli zdaję sobie sprawę że to walka z wiatrakami. A szkoda. Najgorzej jest niestety gdy powstają zasady i najważniejsze żeby je respektować. To że nie są na czasie to nie istotne. Czyste sumienie jest.
  3. Temat pytanie - jak wpłynąć na na zmianę okresu ochronnego szczupaka? Sytuacja z dzisiaj - 25.12.15. Mniej niż godzinny wypad świąteczny na szczupaka i zastanawiające wyniki - 4 (właściwie 3) szczupaki z tak zwanego siurnika. Waliły we wszystko, jeden nawet dwukrotnie w odstępie 3 minut. W skrócie trafiłem szczupłego 64 cm, wypuściłem go ale za chwilę trafił go mój ojciec i niestety przeznaczył do konsumpcji. Po sprawieniu okazało się że to samica mocno już wypełniona ikrą ale i mocno wygłodzona. Strata dla rzeki niepowetowana a ile takich przypadków jeszcze jest w Polsce? Klimat się zmienia co nie bez znaczenia jest też dla ryb. Regulamin PZW pisany był gdy w grudniu mieliśmy co rok zimy stulecia i analogicznie cykl rozrodczy ryb naturalnie odbywał się po roztopach. Teraz kolejna zima gdzie mamy w tym okresie +10 stopni i to wszystko diametralnie się zmieniło. Dzisiaj jestem doświadczony empirycznie ale słyszałem już w ostatnich latach że nie są to jednorazowe przypadki. Tu trzeba reagować natychmiast aby zachować naturalną równowagę ekosystemów. Wiadomo że tak naprawdę z 10 złapanych ryb 3 trafią z powrotem bo ktoś jest etyczny albo łapie dla przyjemności. Przy wydłużonym okresie ochronnym tych ryb pewnie trafi z powrotem do wody 7. Jest o co walczyć. Jak zaapelować? Śmiejcie się ale dla mnie okres ochronny powinie się zaczynać 1 grudnia.
  4. Dzisiejsze zakończenie sezonu nad wyraz pomyślne. Wczorajsza wigilia dała szybką ustawka z ojcem na wypróbowanie prezentów. Cel, mała rzeczka (woda do kolan) z jednym ciekawym miejscem - zakręt ze zwalonym drzewem i niewielką strefą wolnego nurtu za nim. Czas poświęcony - 40 min. Kilka rzutów i razem z ojcem w tym samym czasie mamy brania. On wyciąga szczupłego 47 cm ja 64. Zdjęcie mojego: Ojciec z żalem wypuszcza swojego i mocno nalega żebym dał mu swojego, ale nic z tego. Na jakieś 50 złapanych szczupaków z tej rzeczki wziąłem jednego i raczej żałowałem tej decyzji. Dzisiejszy jak reszta dostaje wolność ale.. na 3 minuty.. Spływa poniżej i za chwilę uderza w gumkę ojca. Miara pokazuje dokładnie 64, sprawdzam miejsce w którym był zahaczony u mnie i jest tam małe skaleczenie. Ojciec starej daty, trochę dał się zreformować ale 64 to dla niego rybsko. Ląduje w torbie i nie mam nic do gadania. W domu podczas skrobania, byłem ciekawy zawartości żołądka (12 lat temu pisałem magisterkę o ichtiofaunie tej rzeki) okazało się że była to spora samica mocno wypełniona ikrą. W grudniu :/ . Czas chyba zweryfikować okresy ochronne szczupaka bo przesuwające się temperatury mocno wpływają jak widać na behawiorystkę ryb. Jak dla mnie nieceniona strata w tej rzece a pewnie nie jedyna. W żołądku raczej pusto stąd taka żarłoczność. Podczas krótkiej wyprawy trafiłem jeszcze 56 cm -raczej samiec. Pływa dalej.
  5. http://wiadomosci.ekologia.pl/rosliny-i-zwierzeta/Czebaczek-i-trawianka-grozni-przybysze-z-Azji,4374,galeria,5980.html Niepożądany i niebezpieczny przybysz z Azji. W sumie nie ma go tak dużo ale tam gdzie się pojawi szybko się rozmnaża, podobnie jak sumik amerykański. Tylko pożytku z tego nie ma żadnego. Będąc jeszcze dzieciakiem, złapałem gdzieś kilka sztuk tej rybki i z kolegami wpuściliśmy do zalanych fundamentów nowo budowanych domów. Jako że deweloper chyba nie miał kasy na szybkie ukończenie inwestycji, fundamenty te w tej formie stały ponad rok czy dwa. W tym czasie rybka rozmnożyła się na dziesiątki kilogramów. Jakie musiało być zdziwienie budujących gdy po wznowieniu zastali taki "ekosystem"
  6. Trzeba było spróbować na te kiełbiki. W mojej opinii nie ma lepszego żywca na sandacza niż żywotny i ruchliwy kiełbik. Chyba że na szczupłe się nastawiałeś. klucz do sukcesu
  7. W Warszawie, Konstancinie czy Piasecznie nigdy nie spotkałem się z kontrolą PSR czy SSR. Za to często widzę wędkarzy którzy łowią prosto do torby niekoniecznie wymiarowe ryby. Jedyny raz kiedy spotkałem PSR, to majówka nad Bugiem (okolice Janowa Pdl.). Podjechali konkretnie Pajero z łódką ale zrobili to tak majestatycznie że połowa z miejscowych zdążyła się zawinąć. Łódź wodowali na moim stanowisku i nie sprawdzili mi papierów, których w tamtej chwili ... nie posiadałem. Wcale, nie to że nie przy sobie. Jeden ze strażników zapytał tylko, ja skinąłem głową i popłynęli. Widocznie byli przekonani że skoro nie dałem dyla to jestem czysty
  8. Dzisiaj próba na sandacza do późna. Efekt? Wykręcone lusterko w Seacie przez jakieś łajzy Ryb zero.
  9. na zdjęciu są 2 jeden 50 a drugi 54 ale który jest który to już nie pamiętam
  10. Niski stan wody w rzekach daje spore możliwości obławiania tych cieków od środka czyli w woderach Ostatnie 2 tygodnie to trzy takie wypady w jednej z mazowieckich rzeczek i niezła skuteczność - zawsze się coś trafiało. Łącznie 7 szczupłych i masa okoni 15-23 cm. Szczupaki niestety albo pod miarę albo lekko ponad. Największy 54 złowiony dziś Wydaje mi się że większych tam nie ma ale obym się mylił. Szczupaki na 7cm kopytko, okonie przy wracaniu rzeką na paprocha. Dodatkowo spinka jaźia lub klenia ok 50 cm (na paprocha) Wszystko pływa dalej.
  11. Brakuje mi tam punktu - Wypuszczam, był godnym rywalem. Należy mu się szacunek.
  12. Ryby teraz jest tak mało w wodach że każdy powinien zastanowić się po trzykroć zanim weźmie swoje zdobycze do domu. Chyba że ktoś łapie na zbiornikach gdzie ma przesyt niektórych gatunków. Osobiście wędkuje w rzekach mazowsza i nie biorę już nawet krąpi czy płotek. Taka bieda nastała. W zeszłym roku wziąłem cztery ryby, w tym już żadnej...
  13. udebuluzor

    pytanie - zagadka

    Wczoraj miałem identyczną sytuację na Wiśle w okolicy Konstancina (Dębówka). Godzina 16. Chimeryczne branie na rosówkę, zacięcie, czuć lekkie trzepnięcie i ... zaczep. Po kilku próbach zdecydowałem się przejść kilka metrów w bok i wtedy zaczep ruszył jakieś 5 metrów. Próba holu na nic, napracował się tylko hamulec. Sytuacja powtarzała się kilka razy i to coś ruszało się tylko jak zmieniałem kierunki ciągnięcia. Przemieszczało się max 10-15 metrów i co ciekawe zawsze w podobne miejsca. Nie było żadnych podjazdów do góry, jakichś nieoczekiwanych zrywów itd. Tylko w momencie oderwania od dna było czuć że coś tam jest.. Sprzęt o wytrzymałości około 7 kg, nie mogłem więc przeprowadzić jakiegoś super siłowego działania. Po około 45 minutach poddałem się i zerwałem przypon. Zagadka pozostanie. Mój typ to duży sum, prawdopodobnie zacięty za ogon, dlatego ruszał się tylko gdy zmieniałem miejsce holu. Albo poręcz od schodów
  14. Do wieczora ? Latał taki jeden i w te i wewte i nic nie mógł złapać Na tej ostrodze ciężko jest złapać cokolwiek poza sandaczem, choć rybę często widać. Albo przećwiczona albo za dużo uklei. Byłeś czy w ciemno piszesz? Byłem z federkami przed ostrogą a dziewcze me ze spinem. Niestety pusto. Dziś poprawka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.