KrzysiekG

Fajny psiak. Gratki. W sumie poniżej Dąbia byłem tylko raz od strony "basenu portowego" i to dobrych kilka lat temu - jednak jakoś ta woda do mnie nie przemawiała... może coś się tam jednak pozmieniało?!

Jak sam zauważyłeś maryaChi, co okręg to inna "tradycja" a raczej mentalność "leśnych dziadków" pablo_pw, myślę, że jak dasz znać telefonicznie to już całkiem nie powinno być problemu, powodzenia.

maryaChi, w Krakowie nie do końca tak jest, że w każdym kole przyjmują z otwartymi rękoma ale to nie o tym temat. pablo_pw, ja się przenosiłem niedawno i wystarczyło przyjść z legitymacją i założyli nową kartę. Jednak musiałem w późniejszym terminie przynieść starą ze starego koła. (Nie wiem do czego im była potrzebna ale jednak chcieli) Co do wydawania kart to nie było najmniejszego problemu z tym by ktoś z członków rodziny odebrał starą kartę.

Nom niestety już w ostatnich latach też była taka tendencja... dużo więcej szczupłych jest niż zanderków. W tym roku trafiło mi się tylko kilka maluchów, ale rok się jeszcze nie skończył... więc mam nadzieję iż jakieś jeszcze uda się przechytrzyć.

Dzięki chłopaki... ot taki wypadek podczas spaceru z wędką brzegiem Wisełki się trafił. Ma niecałe 80 cm i 3,16 kg. Pewnie się zdziwił iż do wody wraca. Obiecał, że jak będzie miał ponad metr to się spotkamy i tym razem on wygra :D:D:D

Coś cisza w temacie... pewnie wszyscy łowią rybę za rybą i niema czasu pisać o wynikach... To może zacznę a reszta po kontynuuje

Dziś dwie godzinki porzucałem ale wiatr i lecące liście i gałęzie skutecznie przeszkadzał. Wypad bez brania.

Najlepiej nad wodę. Ja jutro od rana atakuje... miałem jechać na Przylasek ale chyba Wisła wygra...

Wiadomo są wyjątki od reguł salto, i dzięki Bogu że są. A w temacie to gratuluje szczupłego... choć chyba czytał forum i był złośliwy dając się złowić i pokazując iż ryby jednak są... Taki wychodzony sukces, smakuje najlepiej. Życzę jeszcze większego, przed nami dwa miesiące mam nadzieję iż będą owocne !!!

salto, to normalna reakcja i wyrobione zdanie wywołane dość częstym przebywaniem na zbiornikach krakowskich. Mentalności ludzi raczej nie zmienisz i sama zmiana przepisów raczej tu nie wystarczy, choć i tak był by to jakiś postęp jakby się zmieniły. Jak to mówi znajomy w delikatnym tłumaczeniu musi nastąpić zmiana pokolenia albo i pokoleń.

Dziś 6 godzin machania i wynik mizerny...... dwa pstryknięcia, jedna obcinka ogonka i jeden szczupły +/- 60 cm sam się uwolnił. Do tego huśtawka wodą i to przekraczająca metr.... więc zakończyłem wypad. Może następnym razem będzie lepiej....

Aaa o murze przy Wiśle mowa... to wiem gdzie lecz dawno tam nie byłem. Pisałem, że nad Dłubnią się widzieliśmy, a tam żadnego muru nie kojarzę Do zobaczenia nad wodą.

Dziś chwila machania przyniosła jedno branie i szczupaczka pistoleta 52 cm... może następnym razem..

Yyyy troszkę nie zaskoczyłem... Co to za "mur"?? Chyba za mało tego piwa się rozlało jeszcze na Rakowickiej......

Ooo sandacz z Przylasku... niesamowite.... gratki!!! A ja dziś ich szukałem na Wiśle Cóż Wisła duża trzeba na Przylasek się przejechać

Nikt nie był więc pojechałem sprawdzić jak to wygląda. Woda sporo podniesiona, kolor do łowienia. Kilka delikatnych skubnięć za ogonki gum i tyle.

Niestety pewnie imponujące blizny to mógł być efekt kormoranów... sporo się ich tam pojawiło :/ A tak w temacie posiada ktoś jakieś bieżące info o kolorze i wielkości Wisełki ???

W sumie nigdy nie byłem na Brzegach ale jeśli brać pod uwag to co słyszałem o nich i resztę zbiorników to wydaje mi się, że są praktycznie takie same. Do tego towarzystwa można dodać jeszcze Podgórki do których z Ruczaju masz bliżej. Wiadomo wszędzie się może trafić konkretny drapieżnik gdyż są na każdym z tych zbiorników ale trzeba trochę szczęścia albo go "wychodzić". Mnie zaskoczył Przylasek w tym roku, lecz to było tak do sierpnia...... od września ciężko tam o konkretnego drapieżnika. W większości zbiorników szczupak w granicach 30 - 50 cm to standard więc bez szał. Podobno na Brzegach na no kill'u częściej się trafiają 60+... ale nie sprawdziłem tego jeszcze gdyż jakoś mi tam nie po drodze... Powodzenia jutro i zdaj relację ja dopiero po weekendzie się gdzieś wybiorę...

Dokładnie to co pisałem wyżej.... zarybienia narybkiem są ale większych nie widać. Zastanawiam się czy nawet zakaz zabierania sandaczy by pomógł... może któryś ze Strażników by się wypowiedział czy w ogóle widać by wędkarze czy zabierali czy w siatkach mieli sandacze?? Bo cóż, że się nawet wprowadzi zakaz zabierania czy wygórowany lub widełkowy wymiar ochronny jak po prostu tych ryb w większym rozmiarze jest jak na lekarstwo......

Wiem Czaplosiwa, bardzo często tam zaglądam coby nie mieć niespodzianki i nie łowić kiedy jest zakaz po zarybieniu. Tym razem informacja pojawiła się dopiero dzień wcześniej i to chyba popołudniu gdyż rano sprawdzałem i nie było. Ale to nie istotne, super tak jak napisała loolekk, że inne rybki niż karp i tęczak, oby się przyjęły i zdążyły dorosnąć. Co roku są zarybienia narybkiem sandacz z tego co pamięta ale jakoś nie widać dorosłych osobników.. I bardzo dobrze! Tak powinno być i powiem szczerze drugi raz w tym roku miałem kontrolę, pierwszą sam mi przeprowadziłeś z Robertem W. nad Dłubnią A tym razem kolega, który szkolił na SSR. Biorąc pod uwagę że to moje pierwsze kontrole w życiu.... więc progres duży... Podobno bardzo dużo jest spraw w toku za łamanie regulaminu na Przylasku.... i to się chwali.. oby jeszcze kary dla "tych osobników" były współmierne do czynów i zrezygnowali z tych praktyk. Do zobaczenia nad wodą.

loolekk, Wierz mi sam byłem w szoku!!! Pierwszy raz widziałem zarybienie i to nie wiedziałem nawet, że ma się odbywać. Wyciągnąłem okonia a tu patrze idą chłopaki z baniakiem i sandaczykami Piękny widok... oby coś zdążyło dorosnąć do jako takich wymiarów.

Dziś dwie godzinki ze spinem efekt jeden pistolecik i okoń 25 cm. Do tego trzeba dodać, iż pierwszy raz w tym roku byłem kontrolowany A kontrola był przy okazji tego... salto, może za dwa,trzy lata będą bardziej owocne wypady za zanderkami

Ja się właśnie zastanawiam czy jutro Wisłę czy Przylasek zaatakować...

Spokojnie już w sobotę się czas zmienia więc będziesz miał godzinę więcej "jasności" z rana

Jedź przed pracą... z rana zawsze się coś trafiło