Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Ech. Szkolna dyskusja. Nie zapoznałeś się z moimi wcześniejszymi wypowiedziami i krytykujesz. Jesteś pieniaczem, jak nasi parlamentarzyści? Może teraz zajmiemy się definicją dużej ryby?

Wróć kilka stron wcześniej i zobacz jaki np. w stosunku do szczupaka narzuciłem sobie górny wymiar. Czy ryba ta o długości 75cm jest już stara? Jeśli tak to na ile już jest dysfunkcyjna, jeśli chodzi o rozmnażanie? Masz może wiedzę na ten temat?

Wybacz, ale nie jesteś przygotowany do tej rozmowy :)

Siatki tnę i będę ciął. Ze względu na to, że tak jest pewniej. A nikt mnie nie posądzi o to, że niszczę swoją własność. Paranoja.

O podhaczonych wspomniałem, bo jest to nagminna praktyka wielu operatorów spinningu :sad:

Oczywiście że mamy brudne sumienia i chcemy się tylko przypodobać

Nie posądzam Cię o to, lecz znam osobiście 2 ludzi z tego forum mieliśmy okazję poznać się nad wodą), którzy wypowiedzieli się w samych ochach i achach jacy to nie są wspaniałomyślni dla ryb a widziałem co mieli w siatkach.

Przepraszam, jeśli przyjąłeś to jako przytyk do Twojej osoby. Może zbyt ogólnikowo to ująłem, lecz niestety jest nie najlepiej ze świadomością wędkarską. Wybacz.

I proszę, jeśli chcesz się bezsensownie czepiać nie znając wszystkich wypowiedzi, czyli nie mając pełnego obrazu - lepiej sobie daruj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Siatki tnę i będę ciął. Ze względu na to, że tak jest pewniej. A nikt mnie nie posądzi o to, że niszczę swoją własność. Paranoja.

Jak trafi Cię kontrola to nie będzie tłumaczenia że to nie Twoje. A jak do tego w pobliżu znajdą się właściciele to jeszcze poświadczą że to Twoje i że to Ty zajmowałeś się nimi. Ot tak z zemsty w majestacie prawa :mrgreen:

I tak BTW to tnijcie te siaty bo tak pewniej żeby PSR, SSR i inne służby nie miały nic do roboty i w statystykach dobrze wyglądało :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak trafi Cię kontrola to nie będzie tłumaczenia że to nie Twoje

W sumie może i racja. Ale szlag mnie trafia, jak coś takiego znajduję i nie mogę się opanować :twisted: żeby nie pociąć.

Miałem już do czynienia z PSR przy siatkach, jakoś nie mieli wątpliwości, że to nie moje. Może miałem więcej szczęścia niż rozumu. Dzięki Wam za rady w tym temacie. Będę uważał. Może zawsze przed cięciem będę dzwonił do PSR :) ?

Ale uwierzcie mi - pociąć łajdakom sprzęt - bezcenne uczucie :twisted:

Jedyna przykrość, jaka mnie (właściwie kolegę, bo byliśmy akurat jego autem) spotkała, to porysowany złośliwie bok samochodu. Zdarzyło się to jeden raz i nie wiemy nawet na 100% czy miało to związek z naszymi poczynaniami.

Może jestem wariatem, ale jeśli coś jest wspólne - to jest i moje - więc muszę o to dbać jak o swoje i nie pozwalam, aby na "mojej" wodzie na moich oczach takie draństwa się ostały.

I daaaaaaleko odbiegliśmy od tematu :oops: Przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ryba ta o długości 75cm jest już stara?

Pytanie tylko czy jest to już duża ryba, bo zapewne bardzo wielu użytkowników powie ci że jeszcze nie ;) Szczupak 75cm to mój szczupaczy rekord ale patrząc że co roku łowi się niemal pół metra dłuższe..

Broń boże nie potepiam tego co robisz bo uważam że jest to bardzo pozyteczne, przy czym nie popadasz w skrajności jak co niektórzy. Po prostu ostatnie zdanie na temat przypodobania się na forum tak na mnie podziałało, że musiałem powyłapywac pare godnych dyskusji szczegółów :)

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff. A już myślałem, że nie potrafię się jasno wyrazić.

co roku łowi się niemal pół metra dłuższe..

Życzę Ci tych 0,5 metrowych przyrostów co roku :smile:

75cm nie jest to mój rekord. Powiedzmy, że jest to ok. 1/2 mojego rekordu (troszkę dodałem :razz:)

Chciałbym mieć możliwość łowienia takich 100-120 choćby ze 2-3 razy w roku. Jednak "kosiarze" którym 18 szt. szczupaka wchodzi do wiaderka ( pisałem o tym) mi to uniemożliwiają. I dlatego nigdy nie będę spokojnie patrzył jak mnie okradają z przyjemności wędkowania.

Łowię i zabieram. Łowię i wypuszczam. Trzeba zachować po prostu rozsądek w zachowaniach nad wodą, a na pewno ich stan zarybienia się poprawi. I nie wolno porządnym ludziom przymykać oczu na kradzieże i rzezi odbywające się na łowiskach, skoro służby do tego powołane mają kłopoty z wyegzekwowaniem pewnych reguł - musimy im pomóc, bo to przecież jest dla nas. A kto ma zadbać o nasze interesy jak nie my sami?

Jeżdżę tak raz na 2-3 lata do Niemiec w odwiedziny do krewnych. Część czasu tam spędzonego przeznaczam z kuzynem na wyprawy spinningowe (drogo jak jasna cholera :sad: ). Za każdym razem praktycznie rzecz biorąc nad wodą mamy sytuację, że inni wędkarze interesują się tym czy mamy pozwolenia, podpływają i proszą abyśmy przestrzegali zasad z łowiska itd. Za pierwszym razem byłem trochę zbulwersowany, gdyż myślałem, że to ze względu na to iż jesteśmy z Polski jest powodem takich kontroli. Zrozumiałem, że jestem w błędzie jak widziałem jak podpłynęli do gościa z Austrii (wypytaliśmy o to kim był ten człowiek), grzecznie rozmawiali, zadzwonili, nie pozwolili odpłynąć pomimo hałasu :) za 20 minut przypłynęła policja i gościa zwinęli.

Człowiek ten nie miał pozwolenia na łowienie w tym obszarze akwenu.

Myślę, że ci wędkarze nie narzekają na brak ryby w "swoim" jeziorze. Zresztą to było widać po wynikach, które tam osiągaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie drażni mnie jeśli ktoś zabiera rozsądną ilośc ryb ( cóż , sam to robię ) , przy ocenie człowieka patrzę na to jak uśmierca zdobycz . Trzącha mnie gdy widzę jak ryba wędruje z wody do reklamówki ( okrutna śmierc ) . Taki "wędkarz" jest zarazem mięsiarzem , po zakończeniu łowów dokonuję w siatce selekcji , które zabieram (o straszliwym traktowaniu jazgarza mowa była już w innym temacie )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ja głównie wypuszczam złowione ryby, wyjątkiem jest jak matka sobie zażyczy rybkę. Czyli z mojej ręki ginie niewiele ryb z czego jestem dumny :wink: Wędkarstwo to zabawa a nie sposób do zapchania lodówki, od tego są "legalni kłusownicy"! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu wybrzydzam. Albo za duża albo za mała. Ale zawsze zabieram jak ryba jest ostro pokaleczona i wiem że padnie. No chyba, że rodzinka mnie naciska abym w końcu coś przyniósł do domu oprócz zdjęć:) Bo wszyscy łącznie ze mną uwielbiają dobrze zrobioną rybkę. Czasem można wzbudzić sensację. Siata pełna, potem kilka fotek i sru do wody.

Ale jak wiem, że w zbiorniku jest dużo określonego gatunku, np leszcza to biorę ze 3 sztuki.

Kiedyś się lekko zdenerwowałem na jedną panią. Nic nie mogła złapać. Przezbroiłem jej zestaw pokazałem jak gruntować i gdzie łapać. Podeszły leszcze to cholera wykosiła kilkadziesiąt sztuk. Nie to że zazdroszczę bo wtedy też łapałem. Ale ja po godzinie z kompletem 3 sztuk polazłem do domu, a ta bestia łapała do wieczora. W siatce leżały jak sardynki jeden obok drugiego. Większość padła bo się udusiła mimo że były w wodzie. Nie zapomnę tego widoku nigdy. Miała kobiecina farta, że nie widziałem jak łapała bo wywaliłbym jej wszystko do wody. Przyszedłem w chwili kiedy wyciągała te praktycznie śnięte ryby i dumnie prężyła pierś. Trochę ją opierdzieliłem.

Ale ona nie bardzo wiedziała o co chodzi. Przecież złapała na jedną wędkę!

W następnym roku nie było tam już ani jednego dużego leszcza. Jakaś zmiana administracyjna właściciela wody. Zanim oddali jezioro nowemu właścicielowi wybili wszystko do dna! Najpierw siaty potem prądem.

Dlatego nie zmienię nigdy zdania. Wędkarz choćby nie wiem jak się starał to nic złego nie zrobi jak łapie zgodnie z regulaminem. Czasem przegina bo dobrze biorą.

Ale prawdziwa plaga to rybacy.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też prawda.

Lecz też młodzi, którzy uczą się łowić "z pradziada na dziada", zafascynowani opowieściami babci, że dziadek codzień ryby przynosił itp. Młodzi, którzy nie mieli książki wędkarskiej w dłoni a C&R nie znają i rozumieją, że ryb jest tyle, że wystarczy dla każdego, a nawet jak nie to co, on przecież ma. Nie obrażając nikogo popostu ci z "niższych sfer".

Ale masz rację, ci starsi a nie za starzy respektują C&R, a starsze pokolenie już nie, choć są wyjątki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...C&R nie znają i rozumieją...

Zapewniam Cię że znam kliku ludzi którzy mają wnuki starsze od Ciebie i bardzo rzadko zabierają ryby a są nad wodą 2-3 razy w tygodniu. Nikt nie kadził im o jakimś złap i wypuść itp. Postępują w zgodzie ze swoim sumieniem i RAPR.

Chorobliwie i na siłę lansując to całe C&R robicie więcej złego niż dobrego, u nas naród jest taki że jak coś jest na siłę to staje okoniem i robi odwrotnie.

pewne pokolenie musi wymrzeć, te które ma we krwi branie wszystkiego co złowi....

Ci ludzie są jak dzieci we mgle i nie wszystkim udało się odnaleźć w nowym ustroju. Pamiętaj że to w nich pompowano przez 40 lat zasady Marksa, Engelsa i że nie ma własności prywatnej oraz że jak państwowe to niczyje i wszystkim się należy, komuna full opcja.

z moich obserwacji to wędkarze 45 lat i więcej mają problem z wypuszczeniem ryby...
Nie obrażając nikogo popostu ci z "niższych sfer".

Spotykam takich emerytów nad wodą i z tego co wiem często jest to ich jedno z głównych źródeł wyżywienia. Szczególnie jak to kolego warszawa_24 ująłeś "niższe sfery"

Nie bronię tych ludzi ale też nie staram się ich piętnować za to że są tacy jacy są i robią to co robią żeby żyć.

Jeszcze raz powtórzę że jeżeli mam ochotę na rybę w domu to wolę ją złowić własnoręcznie niż zapłacić za taką rybę w sklepie dając zarobić rybakom którzy moim zdaniem najbardziej przyczyniają się do pustoszenia naszych wód. Na drugim miejscu są kłusole którzy nas okradają. Na trzecim miejscu są tzw działacze odpowiedzialni za zarybianie obcymi gatunkami które nie mają miejsca w naszym rodzimym ekosystemie wodnym. Obca ryba jak np karp potrafi wejść w tarlisko i żreć ikrę naszych ryb be opamiętania dopóki nie wyczyści wszystkiego. Drugi przykład z obcymi to scena kiedy jednego dnia na wniosek wędkarzy (sic!) koło zarybia zbiornik karpiem a drugiego dnia na tym zbiorniku nie wciśniesz kija pomiędzy tych wędkarzy bo tak ciasno okupują brzegi i wyłapują wszystko co zostało wpuszczone wcześniej. Po kilku dniach zaczyna się marudzenie że nie ma ryb w zbiorniku.

Mam nadzieję że doczekam kiedyś czasu że te obce gatunki nie będą na siłę wprowadzane do naszych wód i nie będą siały spustoszenia oraz zabierały pieniędzy z zarybień naszym rodzimym gatunkom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję że doczekam kiedyś czasu że te obce gatunki nie będą na siłę wprowadzane do naszych wód i nie będą siały spustoszenia oraz zabierały pieniędzy z zarybień naszym rodzimym gatunkom.

Przyroda umie się sama bronić. Po wczorajszej ulewie w Szczecinie chyba wszystkie obce gatunki spłynęły do morza :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dopłynęły bo je mięsiarze będący na wakacjach wymordowali :mrgreen:

Dobrze, że zmieniłem plany i jestem tam gdzie jestem :mrgreen: bo z rejestracji bym był zakwalifikowany do grupy tego ryzyka :wink: nie mówiąc o wyglądzie leśnego dziadka hehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

zastanawia mnie jedno- wielu , nawet bardzo wielu kolegow wędkarzy deklaruje wypuszczanie wszystkich lub znacznej większości złowionych ryb, jednak moje obserwacje znad wody jednoznacznie mówią ,że na 10 wędkarzy 1-2 coś wypuszcza reszta w siate i do domu.... martwi mnie to ,że nawet młodzi i bardzo młodzi wędkarze zabierają wszystko co złowią drapieżnika czy białą rybę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rybkę zabieram tylko wtedy, gdy wiem że nie przeżyje - rozwalone gardło itp. , albo gdy mi się bardzo chce zjeść rybę - nie więcej niz 4 sztuki, a nawet mniej gdy są większe.

Jeśli chodzi o metode złap i wypuść - nie zawsze tym rybie zrobimy dobrze.

Nie kierujmy się "catch and relase" albo "mięsiarstwem" . Kierujmy się sumieniem. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.