Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Mnie nie przeszkadza ze ktos zabierze sobie rybe na kolacje,czy tam w innym celu kulinarnym,natomiast strasznie denerwuje mnie zapychanie siaty niepotrzebnie dla babci,sasiada,tesciow kota i innych wymówek,nie mowiac juz o zabieraniu wszystkiego co dłuzsze od palca bo jak to juz nieraz nad wodą slyszałem "maszynka wszystko przyjmie... "

Sam specjalnie za rybami nie przepadam, zdaza mi sie kilka razy w roku zabrac jakas rybe,jesli mamy z zoną na takowa ochote

Niestety tu w necie jest moda na nokilanie, i jestem gotów uwierzyć ze 90% ludzi ktorzy to deklaruja taką wlasnie zasade wznaje,ale duuuuża wiekszosc na która tak narzekamy nigdy tych wywodów nie przeczyta i ma nas gleboko w 4 literach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tu w necie jest moda na nokilanie, i jestem gotów uwierzyć ze 90% ludzi ktorzy to deklaruja taką wlasnie zasade wznaje,ale duuuuża wiekszosc na która tak narzekamy nigdy tych wywodów nie przeczyta i ma nas gleboko w 4 literach...

Prawda.

Dodam jeszcze, że bolączką wyznających "C&R" jest prawdopodobnie brak sukcesów w połowach. Użalanie się na biodegradacją ekosystemu przez kolegów po fachu to jakaś jawna kpina! Z jednej strony mówimy, iż ryby nie biorą bo ich nie ma z drugiej natomiast czepiamy się ludzi którzy te ryby łowią o moralność.... Absurd.

Może po prostu łowią bo POTRAFIĄ je łowić :?::!::!:

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Sam ogromną większość złowionych przez siebie ryb wypuszczam ale nie mogę sobie odmówić raz na jakiś czas zabrania jakiejś sztuki choćby złowionego przedwczoraj Jazia (42cm).

Nasze narodowe przywary od wieków się nie zmieniają.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że bolączką wyznających "C&R" jest prawdopodobnie brak sukcesów w połowach

Co za bzdury! Przykro mi, ale nie mogę tego inaczej określić, chyba że jeszcze dosadniej. Przypuszczam kolego wernicjusz, że nie masz za dużo doświadczenia w temacie, bo może zauważyłbyś pewna prawidłowość, zupełnie odwrotną do tego co napisałeś. Otóż ryby wypuszczają jednak częściej własnie wędkarze osiągający sukcesy, którzy się już "wyłowili", nie czują potrzeby chwalenia się w domu byle zdobyczą i nie są pazerni na każdą złowioną rybkę.

Jak dla mnie jest to oczywiste nawet "na zdrowy rozum", bez jakiś specjalnych obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że bolączką wyznających "C&R" jest prawdopodobnie brak sukcesów w połowach

Co za bzdury! Przykro mi, ale nie mogę tego inaczej określić, chyba że jeszcze dosadniej. Przypuszczam kolego wernicjusz, że nie masz za dużo doświadczenia w temacie, bo może zauważyłbyś pewna prawidłowość, zupełnie odwrotną do tego co napisałeś. Otóż ryby wypuszczają jednak częściej własnie wędkarze osiągający sukcesy, którzy się już "wyłowili", nie czują potrzeby chwalenia się w domu byle zdobyczą i nie są pazerni na każdą złowioną rybkę.

Najprawdopodobniej oboje macie tyle samo racji, ile jestescie w bledzie, bo nie sadze, zeby to czy ktos ryby zabiera czy wypuszcza mialo jakikolwiek wplyw na jego sukcesy i umiejetnosci wedkowania :lol:

Dyskusja nabiera nowych barw z tego co widze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że bolączką wyznających "C&R" jest prawdopodobnie brak sukcesów w połowach.
kolego prosze Cie gadaj takich glupot bo malo ze stołka nie spadłem... skad Ty mozesz takie rzeczy wiedziec? No prosze odpowiedz,jezdze "na ryby"a nie "po ryby" Nastepna sprawa jest taka ze nie przepadam za rybami ktore wystepuja w moich łowiskach wiec sprawe mam ułatwioną.
Otóż ryby wypuszczają jednak częściej własnie wędkarze osiągający sukcesy, którzy się już "wyłowili", nie czują potrzeby chwalenia się w domu byle zdobyczą i nie są pazerni na każdą złowioną rybkę.
podpisuje sie pod tym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej oboje macie tyle samo racji, ile jestescie w bledzie, bo nie sadze, zeby to czy ktos ryby zabiera czy wypuszcza mialo jakikolwiek wplyw na jego sukcesy i umiejetnosci wedkowania :lol:

A ja się skłaniam do poglądu Jacka. Oczywiście nie jest to regułą, ale uważam, że regularne odnoszenie sukcesów sprzyja tendencji do wypuszczania ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej oboje macie tyle samo racji, ile jestescie w bledzie, bo nie sadze, zeby to czy ktos ryby zabiera czy wypuszcza mialo jakikolwiek wplyw na jego sukcesy i umiejetnosci wedkowania :lol:

A ja się skłaniam do poglądu Jacka. Oczywiście nie jest to regułą, ale uważam, że regularne odnoszenie sukcesów sprzyja tendencji do wypuszczania ryb.

Faktycznie coś w tym jest, bo typowy miesiarz zwykle kojarzy sie z gosciem, ktory nakopal robakow, wsiadl na rower i pojechal nad staw.

Pytanie teraz czy wedkarze umiarkowani, czyli tacy, ktorzy jada "na ryby", ale zabiora od czasu do czasu rozsadna liczbe ryb ze soba do domu, zaliczaja sie do tych totalnych miesiarzy czy do totalnych nokillowcow.

Bardzo brakuje mi w tej dyskusji mojego (i myślę wielu innych) profilu. Dyskusja często wchodzi w skrajne tematy - typu argumentowanie ze 60 okoni tarlakow zabranych do domu. Ja w zyciu bym widzac ociekajace mleczem czy ikra ryby nie kontynuowal rzezi nie mowiac juz o braniu ich do domu i zjedzeniu razem z kawiorem.

Wielka przyjemnosc sprawia mi wypuszczenie zlowionego np. szczupaka ( w ubieglym sezonie nie zabralem zadnego ). Super czuje sie jak na 8 linow zlowionych na jednym posiedzeniu zabieram dwa i zjadam smaczna i zdrowa kolacje (zrobilem tak raz w ubieglym sezonie).

Nie mam zandych wielkich sukcesow i naleze do forumowych "zabieraczy" (termin zaciagniety z tego tematu (ze 2 lata wstecz)).

Pytanie brzmi: Jestem miesiarzem czy nokillowcem (statystycznie blizej mi do tego drugiego, ale w koncu zdarza mi sie zjesc swoja, wlasnorecznie zlowiona rybe)? A moze cos pomiedzy? Cos co nie jest bezwzglednie scigane, a moze nawet tolerowane przez porzadnych i etycznych wedkarzy?

Pytam, bo czesto mam wrazenie ze jestem tu w tym temacie "miesiarzem broniacym miesiarzy". W zyciu codziennym zwykle jednak musze tlumaczyc ludziom sens niezabierania.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo nie sadze, zeby to czy ktos ryby zabiera czy wypuszcza mialo jakikolwiek wplyw na jego sukcesy i umiejetnosci wedkowania

Nie, jest odwrotnie - to czy ktoś łowi dużo, wpływa na to czy wypuszcza czy nie - bo ma co wypuszczać, hehe.

Oczywiście nie jest to prawidłowość która zawsze funkcjonuje, ale coś w tym ewidentnie jest. Ja zauważyłem, że często wędkarze dużo łowiący, osiągający sukcesy, często będący nad wodą, po jakimś czasie przestają postrzegać wędkarstwo tylko przez pryzmat wyciągnięcia z wody ryb żeby było co zabrać na kolację, ale dużo szerzej. Zaczynają zwracać uwagę na ochronę przyrody, ekologię, czasem angażują się nawet w działania na rzecz różnych ekosystemów, i nie pozwalają sobie na nieetyczne zachowania, śmiecenie nad wodą itp.

Podsumowując - ja czasem rybę zabieram, ale z dwóch opcji wole już "taliba", który delikatnie wypuści każdą rybkę namawiając do tego innych, niż "dziada", który z nad wody wraca zawsze z siatą ryb dla kota i sąsiadów, a nad wodą zostawia puszki po piwie i pudełka po robakach, niestety częsty obraz na stanowiskach wędkarskich.

Oczywiście, jest olbrzymia rzesza tych pośrodku, ale ja uważam że w interesie nas wszystkich trzeba pracować nad wyplenieniem postawy "chłop żywemu nie przepuści"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie teraz czy wedkarze umiarkowani, czyli tacy, ktorzy jada "na ryby", ale zabiora od czasu do czasu rozsadna liczbe ryb ze soba do domu, zaliczaja sie do tych totalnych miesiarzy czy do totalnych nokillowcow.
To samo pytanie moze sobie zadac czlowiek ktory wypije okazjonalnie flaszke lub kilka piwek,jest alkoholikiem czy abstynentem?według mnie ani jednym ani drugim. Jesli zabierzesz czasami rybe do domu w swietle innych mozesz byc oceniony dwuznacznie,jednak nie robisz tego notorycznie wiec nie powinien nikt Cie krytykowac.Najgorsi sa ludzie ktorzy biora wszystko co sie rusza łacznie z płotkami leszczemi itp wielkosci palca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdury! Przykro mi, ale nie mogę tego inaczej określić, chyba że jeszcze dosadniej. Przypuszczam kolego wernicjusz, że nie masz za dużo doświadczenia w temacie, bo może zauważyłbyś pewna prawidłowość, zupełnie odwrotną do tego co napisałeś. Otóż ryby wypuszczają jednak częściej własnie wędkarze osiągający sukcesy, którzy się już "wyłowili", nie czują potrzeby chwalenia się w domu byle zdobyczą i nie są pazerni na każdą złowioną rybkę.

Innymi słowy potrafisz rozstrzygnąć każdy spór słowem Bzdura. Masz Swoje spostrzeżenia i nie tolerujesz innych (coś mi to zalatuje "Jarosławem").

Nikt tu nie mówi o pazerności a raczej o braku umiaru. Ludzie biorą ile złowią ??? Nie generalizujmy. Powiem z doświadczenia jakie nabyłem nad wodą z obserwacji wypuszczam bo chce a nie bo muszę i ta zasada wydaje mi się o wiele sensowniejsza niż "sekta ideologiczna No KILL".

Nie, jest odwrotnie - to czy ktoś łowi dużo, wpływa na to czy wypuszcza czy nie - bo ma co wypuszczać, hehe.

Równie dobrze można powiedzieć, że Ci co nie łowią większych rybek umieją się jedynie wypłakać na forum, że nie mają co wypuścić bo nie ma już co złapać. Z dwojga złego wolę jak ktoś zabierze jedną większą rybkę co jakiś czas niż 10 jazików/kleników notorycznie.

kolego prosze Cie gadaj takich glupot bo malo ze stołka nie spadłem... skad Ty mozesz takie rzeczy wiedziec?

Oooo.... masz pisane :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, z Jarosławem nie trafiłeś - nienawidzę tego kurdupla. Jestem tolerancyjny, przecież wymieniamy się po prostu w tym wątku poglądami - ale jak coś uważam za bzdurę, to o tym piszę. Jak uważasz że ja pisze bzdury, to się nie hamuj :)

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, z Jarosławem nie trafiłeś - nienawidzę tego kurdupla. Jestem tolerancyjny, przecież wymieniamy się po prostu w tym wątku poglądami - ale jak coś uważam za bzdurę, to o tym piszę. Jak uważasz że ja pisze bzdury, to się nie hamuj :)

Co do hamowania - to ja nie traktuje ludzi z góry. Piszesz to pisz ale skoro twierdzisz, że jesteś tolerancyjny to czytaj ze zrozumieniem co inni piszą. :lol:

Bez urazy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, no właśnie z tym mam problem przy Twoich postach, bo trudno zrozumieć o co w nich chodzi, poza dość jasną chęcią zdyskredytowania osób wypuszczających ryby - przy użyciu emocjonalnych, a wręcz obraźliwych argumentów.

Chcesz polemizować - to używaj racjonalnych argumentów, a nie - no muszę to napisać - bzdur typu "Ci co wypuszczają ryby to pewnie ich nie łowią".

To właśnie jest niepotrzebne podnoszenie temperatury tej dyskusji, i to faktycznie wywołuje moja irytację, i tak spirala się nakręca.

Bez urazy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bzdur typu "Ci co wypuszczają ryby to pewnie ich nie łowią".

I znowu się obrażasz. A powtarzam czytaj ze zrozumieniem nie przekręcaj słów!

Było w jakimś skeczu K.M.Niepokoju "nie rozumiesz bo nie pada"...

Poświęciłem kilka dni aby te 90 stron argumentów i kontrargumentów przejrzeć i takie oto nasuwają mi się spostrzeżenia o jakich pisze.

Mam syna w 3 klasie podstawówki i właśnie jest na etapie czytania ze zrozumieniem także wystarczy sięgnąć pamięcią ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie obrażam, tylko komentuję to co napisałeś, i wyrażam swoja opinię, rozumiesz różnicę?

I nie w "jakimś" skeczu, tylko w kultowym skeczu o wyrywaniu lachonów. Jeżeli ustawiasz się w roli cwaniaka z tego skeczu, to przypomnij sobie jak skończył.

A co do czytania ze zrozumieniem, to ja robię to od pierwszej klasy podstawówki, i zostało mi tak do tej pory. Niech kolega wykaże mi zatem różnicę semantyczną między zdaniem "bolączką wyznających "C&R" jest prawdopodobnie brak sukcesów w połowach" a "Ci co wypuszczają ryby to pewnie ich nie łowią". Powodzenia.

Ja kończę tą polemikę, bo odeszła zupełnie od sensownej argumentacji w stronę jakiś głupawych osobistych przepychanek.

Najlepiej jakby ktoś w ogóle te ostatnie posty usunął, albo przerzucił do odpowiedniego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po złowieniu ryby ,robię kilka zdjęć a potem ją wypuszczam.

W tym roku jak na razie ,kilka pstrągów które złowiłem (oczywiście mowa o wymiarowych +30cm),zabierałem do domu,a to dlatego że sezon zacząłem na początku marca ,tamten sezon zakończyłem w połowie października.

Całą zimę sobie odpuściłem...a że pstrąg dobra rybka to sobie pozwoliłem na kilka sztuk.

W ciągu całego sezonu zabieram zaledwie kilka szczupaków ,tylko w wymiarach między 50 a 65,według mnie najsmaczniejsze.

Sandacze bo to jest najsmaczniejsza ryba słodkowodna według mnie.

No i okonie ale te pow.20 cm i mniej jak 35cm.

Łowię tylko metodą spinningową,ale często trafiają się ryby spokojnego żeru,lecz wszystkie je wypuszczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, jest olbrzymia rzesza tych pośrodku, ale ja uważam że w interesie nas wszystkich trzeba pracować nad wyplenieniem postawy "chłop żywemu nie przepuści"...

Zawsze przy wypuszczeniu rybki sie zastanawiam czy jeszcze kiedys sie spotkamy,czy trafi niestety na zachłannego amatora rybiego miesa.

W mojej okolicy jest kilka 'łowisk specjalnych' i z perspektywy czasu uwazam ze troche 'odmiesilo' to wody ogólno dostepne. Wiekszosc zapalenców poluje na swoje karpiska po 30-40cm :mrgreen: . Niestety nie brakuje tez amatorów wisełkowych leszczy,jak tylko idzie po wsi fama ze bierze leszcz to ciezko gdzieś patyk zamoczyc...

Ja osobiscie wole 20km nadłozyc i jechac od drugiej strony i miec cisze i spokuj,brak smieci,i satysfakcje z tego ze chołota ma gule na mnie ze wypuszczam ryby 50cm+

Generalnie zasada C&R jest dobrą ideą,w necie wrecz panuje na to moda, i to chyba nawet dobrze bo wyrabia to nawyki wsród młodzierzy która dopiero zaczyna przygode z wedkarstwem,i juz niemoge sie doczekac czasów kiedy to bedzie sie jezdzilo 'na ryby' a nie PO ryby.

Ja jak wczesniej napisałem po prostu nie przepadam za rybami,i ich nie zabieram bo niemam co z nimi pózniej zrobić. Nie mam zalu do kogoś jak weznie rybke w rozsadnej ilosci,która jest już po tarle i okresie ochronnym. tylko straszliwie wkur.....a mnie chołota co zabiera wszystko co dłuzsze niz palec,i zostawia tone smieci przy tym nad woda,niewiem jak długo jeszcze bedziemy musieli ogladać takie widoki ale znając polska rzeczywistosc napewno niepredko.

Podsumowujac mój wywód,jak chcemy "naprawiac swiat" warto najpierw zacząc od siebie... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie miro 85

Mnie też wkur..... hołota która zabiera ryby ledwo dłuższe od palca.

I jak się przy tym cieszą...ehhh żal.

Teraz okoń się będzie tarł,co prawda jak już wspominałem lubię czasem wziąć sobie okonie takie ładniejsze jak złapię,bo rybę lubię ale teraz wszystkie sztuki wypuszczam,ze względu właśnie na tarło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja sam osobiście nie jestem zwolennikiem jedzenia ryb.Generalnie prawie wszystko wypuszczam. Największą przyjemność sprawia mi właśnie wypuszczenie ryby.

Jednak kilka razy spotkałem się z takimi zachowaniami wędkarzy jak np:

Zabieranie każdej małej rybki . Na pytanie czy nie szkoda panu takiego drobiazgu??

AAA to dla kota.

Kilkukrotnie spotkałem tego samego wędkarza i zawsze wszystko brał dla kota.

Albo inny przykład .

Początek sezonu Zbiornik po zarybieniu więc karpie świetnie brały.

Chłop ma w sieci karpie i nagle wali tekstem że on w lodówce ma jeszcze ryby z zeszłego sezonu!!!!

Wiadomo jeśli ktoś opłaca kartę ma prawo zabrać ale są pewne nie pisane granice zasady.

Nie będę pisał co w takich chwilach myślę o tych ludziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.