Skocz do zawartości
tokarex pontony

PZW dzisiaj i jutro ???


keri

Rekomendowane odpowiedzi

Sporo ostatnio piszemy o tym że z rybostanem w naszych wodach z roku na rok jest co raz gorzej. Co lub kto jest tego przyczyną: PZW czy my wędkarze a może zatrucie środowiska.

Wszyscy wiemy że budowanie zbiorników zaporowych na rzekach budowanie jazów i inne regulacje rzek ograniczają rybom migrację co ma wpływ na ich tarła.

A może wszyscy nie myślący wędkarze którzy zabiorą z łowiska nawet 5 cm ukleję np. dla kota.

Kłusownictwo?

Mam mętlik w głowie w tym temacie ale w ostatnim czasie bardzo ale to bardzo nie podoba mi się działanie regionalnych PZW. :evil:

Co będzie w naszych wodach za parę lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
A może wszyscy nie myślący wędkarze którzy zabiorą z łowiska nawet 5 cm ukleję np. dla kota.

Tu masz racje już spotkałem kilku takich osobników co brało wszystko co popadło mówiąc że dla kota. Raz jak zwróciłem uwagę żeby dla kota brał wymiarowe to myślałem że mnie pobije, ale ja niewiele myśląc wyjąłem kom i gościu baardzo szybko uciekł z łowiska. Przynajmniej spokój miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tak dlej będzie to uklejek zabraknie a wtedy bedzie sie łowić slimaki :neutral: dla kota to jest wiskas :cool: uważam że powinny być częste kontrole nad wodami PZW ale nie ma na to pieniedzy więdz kontroli nie będzie i dużo razy będziemy się soptykać z takimi sytuacjami !jezeli PZW nie zacznie konkretnie działać na wodach to będzie kiepsko :sad:

POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propozycje przyszłościowe są takie . Opłaty około 500 zł na rok lub jednodniowe bez możliwości zabierania ryb z łowiska (tak jak w Angli) Wielu wypowiada się za zlikwidowaniem PZW,wtedy czeka nas taka przyszłość. Najdziwniejsze jest to, że przeważnie za zlikwidowaniem PZW wypowiadają się ci co najwiecej ryb zabierają z łowiska. Ciekawe co powiedzą wtedy . Pewnie tak samo jak ci co domagali się bezrobocia :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przecież wszystko na co się nie spojży w Polsce jest w opłakanym stanie - nie inaczej jest z wędkarstwem. Jestem za całkowitą likwidacją lub radykalną restrukturyzacją PZW. To stara organizacja jak. np. związak działkowców. Niestety prawdą jest że przy tej okazji powstał by taki bajzel że po wykonaniu całego przedsięwzięcia (pewnie trwało by latami) sytuacja była by jeszcze gorsza. Oczywiście najlepiej jak by zajął się tym rząd - ale rządu jak wiemy nie ma. Ręce opadają - nie wiem co można by zrobić.

Dlatego przyszłość widzę w niewielkich firmach typu "łowisko mały szwałk" które za słone pieniądze będą umożliwiały wędkowanie nad wybranymi - dobrze utrzymanymi zbiornikami. To chyba w aktualnej sytuacji najbardzie optymistyczne i jedyne możliwe rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To stara organizacja /
Tylko wyobraźmy sobie, jakimi pieniędzmi dzisiaj dysponuje ta organizacj
Nierozumiem- więc może wyjaśnię o co mi chodziło. Piszęc "stara organizacja" miałem na myśli nie to że ma tradycje (co zazwyczaj jest godnym pochwały) ile że działa nadal na "starych" (czyt. z czasów komunistycznych) zasadach. I podobne myślenie pokutuje u tzw. działaczy. I to jest złe. Działaczy należy zastąpić menadżerami i zarządcami. Precyzyjnie wyznaczyć kompetencje i odpowiedzialności. Tego niestety w PZW nie ma i pewnie długo jeszcze nie będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście najlepiej jak by zajął się tym rząd - ale rządu jak wiemy nie ma.
.

Działaczy należy zastąpić menadżerami i zarządcami. Precyzyjnie wyznaczyć kompetencje i odpowiedzialności.

Mówisz, że musi być własciciel, ale właściciel (czyli państwo które żyje od jednych wyborów do nastepnych albo RZGW ) ani jedno ani drugie nie zna się na rybach ani na ich pilnowaniu tylko na zbieraniu podatków (na rozwój administracji i asystentek bo przecież to podlega sławnemu ministrowi rolnictwa) , czyli muszą znowu kogoś wynająć w dzierżawę, czyli jak zwał tak zwał jakieś PZW i kółko się zamyka.

Powiadasz, żeby PZW rozwiązać? OK, niech się rozwiąże. Lecz wpierw wskaż, kto inny zechciałby gospodarzyć na dużych obwodach rybackich .Na bezrybnych wodach gdzie nie można zrobić nawet szacunkowych ilości ryb nie mówiąc o operatach rybackich które trzeba zrobić przystępując do przetargu . Ty to zrobisz ? Wątpię. Prywatni przedsiębiorcy, poza bardzo nielicznymi przypadkami, zainteresowani bywają tylko małymi i bardzo małymi akwenami. Rzecz w kasie. W ogromie koniecznych inwestycji w zarybienia, w ochronę, w infrastrukturę, nawet i w zwykłą, skomplikowaną, księgowość czy obsługę prawną.

A menedzerowie , a kto ich ma wyznaczyć i który z nich się zgodzi pracowac w takim beznadziejnym państwie zarządzanym przez takich buraków ? Ja bym się nie zgodził.

A jak byś jeszcze chciał porównywac Polske z resztą świata to na całym świecie jest inaczej niz u nas.

1 Tam ryb się nie zabiera tylko łowi, dlatego nawet nie ma okresów i wymiarów ochronnych (prawie jak u nas :lol: )

2 Tam jest prawdziwy socjalizm bo jest to wspólne bogactwo o które wszyscy dbają (prawie jak u nas :lol: )

3 Tam wszyscy pilnuję tego bogactwa (prawie jak u nas :lol: )

Dlatego Unia nam daje normy aby na 1 h wpóścić 4 karpie bo nie mogą zrozumieć, że te chwasty ktoś odłowi i zeżre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
a moze klusownicy?
Kłusownicy to pewnie tylko jakiś ułamek złego na naszych łowiskach. Na pewno więcej złego zrobi jedna zapora na rzece niz 100 kłusowników.
według mnie nie

Według mnie kłusownicy są jednym z głównych problemów naszych wód bo nieraz widziałem jakie są tego skutki

na moich wodach jest bardzo dużo kłusoli kturzy czasami biorą po kilka sztuk niewymiarowych szczupaków albo kilkadziesąt wymiarowych świnek --- ciekawe na jaki hu... im tyle ??? :evil::evil::evil:

wcale nie bronie zapór ale mysle , że kłusownicy to równorzędny problem a może nawet wiekszy

NIEWIEM CZY SŁYSZELIŚCIE ale ja kiedyś czytałem w WW , że gdzie ś w okolicach słupska chodzą ekiPY OŚEDLOWE Z KIJAMI ZAOSTRZONYMI I TRZEPIĄ ŁOSOSIE W OGROMNYCH ILOSĆIACH

i co to nie jest problem??? to moje zdanie poprostu przykro :cry::cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazj może wiecie w jakim celu są robone odłowy kontrolne śieciami?

Bo mi sie wydaje , że cos tu śmierdzi

Czy prezesi i wice prezesi skarbnicy posczególnych kól wędkarskich pelnią funkceje społeczna czy za piniazki ?

Nurtują mnie te dwa pytani wiec prosze odp plz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michal, ciekawy masz ton wypowiezdi :sad:

Teksty typu:

ciekawe na jaki hu... im tyle ?

z ust 14 latka to trochę nie bardzo merytorycznie,

ale na temat.

Kłusownicy to na pewno problem ale dam przykład zbiornika który znam Zalew Siemianówka.

Kłusują tam z kuszami z podrywkami i nie wiem z czym jeszcze ale jaki to procęt wyjętych ryb w stosunku 16km sieci PZW które są tam prawie cały czas przeciągnięte :!::?: Słyszy się o jednodniowym zdjęciu z tych sieci 600-700kg karasia i 500kg płoci :shock: . Czy to nie jest problem naszych wód :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem polskich wód jest wyłącznie PZW. Dlaczego(?) - wystarczy porównać stan polskich wód przed objęciem ich we władanie przez PZW i teraz. Nawet obwinianie kłusowników dalej wskazuje na PZW, jako głównego winowajcę, gdyż świadczy o braku należytej dbałości o zabezpieczenie wód. Ile jest przeprowadzanych kontroli - w moim przypadku max 2 w ciągu sezonu. PZW jest zobowiązane do wpuszczania określnej ilości narybku - procentowo w odniesieniu do odławianych ryb. Jak to wygląda w praktyce(?) - w zeszłym roku czytałem w prasie artykuł, z którego wynikało, że w okręgu PZW w Toruniu fałszowano dokumentację dot. ilości wpuszczanego narybku (no coments). PZW ma własne ośrodki produkcji narybku (Grzmięca i inne), skoro wszyscy płacimy składki, dlaczego zarybiane są głównie łowiska specjalne, wymagające kolejnych dopłat, a nie te zbiorniki, które są najbardziej odrybione, nawiasem mówiąc są takie prawie wszystkie. Z PZW jest tak jak z demokracją - chyba nie wymyślono niczego lepszego, więc mamy to co mamy, tylko dlaczego nic się nie zmienia na lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile jest przeprowadzanych kontroli - w moim przypadku max 2 w ciągu sezonu

nie tylko u Ciebie straż wędkarska nad wodą to święto narodowe :cry: a sądze że przynajmniej połowa z ludzi łowiącyh kołomnie wruciła by do domu bez wędek gdyby sie PZW przeszło wzdłuż Odry z 5 km :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW jako organizacja państwowa była by całkiem OK gdyby samo państwo było OK. Ale czego się nie dotkniesz, sportu, edukacji, polityki, lecznictwa, transportu wszędzie kicha - więc i z wędkarstwem nie może być inaczej. Pozostaje czekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW jako organizacja państwowa była by całkiem OK gdyby samo państwo było OK. Ale czego się nie dotkniesz, sportu, edukacji, polityki, lecznictwa, transportu wszędzie kicha - więc i z wędkarstwem nie może być inaczej. Pozostaje czekać.

O ile się orientuję PZW nie jest organizacją państwową - w żaden sposób nie podlega administracji rządowej ani samorządowej - z państwem łączy go jedynie umowa cywilnoprawna, chyba dzierżawy.

Samo czekanie do niczego dobrego nie doprowadzi, trzeba albo samemu starać się dostać do władz, albo zacząć chodzić na zebrania i wybierać inne osoby do okręgu, bo to tam trafia większość środków. Z roku na rok podnoszą składki, coraz więcej ludzi rezygnuje z ich wykupu, w konsekwencji w kasie jest coraz mniej pieniędzy, więc trzeba dalej podnosić opłaty i błędne koło się zamyka, w dodatku jest coraz mniej ryb. Jak rozmawiałem ze skarbnikiem z mojego koła, to usłyszałem, że mam 100 jezior do dyspozycji, więc 300 zł to nie jest dużo. Gdyby choć 1/5 tych jezior była choc średnio zarybiona, to pewnie by nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie równiez zabrać głoś w tej dyskusji.

Otóż nie trudno zauważyć, że każdy z was ma rację...ale ja najbardziej przychyliłbym się do opinii, że po pierwsze na taka sytuację rzutują skostniałe struktury, gdzie w wielu przypadkach na stanowiskach decyzyjnych zasiadaja od wielu lat Ci sami ludzie, którym albo nie w smak czegokolwiek zmieniać, albo tez tego po prostu nie potrafią (oczywiście nie jest to żelazną regułą), a po drugie jest problem z pieniędzmi (albo ich brakiem, albo, co wynika z powyższego, złym rozdysponowaniem ewentualnie defraudacją). Bo niby wszyskim nam brakuje kontroli nad wodami, którymi gospodaruje PZW, ale z drugiej strony jak to przeprowadzać, gdy taki strażnik (nie mówiąc juz o ludziach którzy pełnia ta rolę społecznie) jest słabo wyposarzony, albo oddzial straży jest poprostu mały...Wtedy nawet strach wybrać się nad wodę, bo mozna dostać solidny łomot lub zostać przegonionym przez kłusoli (a sa przypadki, że kłusują całe wsie). Kiedy nie ma środków (bądź znikaja jakimś "zrządzeniem losu"), nie ma efektów, a same chęci uczciwych ludzi (bo i takich wielu jest w PZW) nie wystarczą. A najgorsze, że odpowiedzialność za to wszystko się rozmywa i w efekcie nie ma winnych (tak jak z polityką) no i jak już slusznie ktos wspomniał brakuje organu zwierzchniego, który by to kontrolował, i miał jakieś narzędzia w postaci sankcji (podobnie jest ze związkami sportowymi, ktore sa organami niezaleznymi).

A przyszłośc PZW, ja sądzę, że niestety będzie dalej jak jest, oby nie gorzej, a składki będa rosły z roku na rok, może zmieni się mentalnośc jak minął jedno albo 2 pokolenia, chociaz zaraz ktoś napisze że będzie za późno...

To są tylko moje wnioski (przepraszam ,że się rozpisałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro PZW nie jest w stanie zapewnić ochrony wód, to może jest w posiadaniu ich w zbyt dużej ilości. Po co PZW tyle akwenów, jeżeli nie są w stanie ich upilnować, ani zarybiać? Kiedy istniały PGRyb. jakoś sytuacja wygłądała inaczej - wystarczy porozmawiać ze starymi rybakami. Wędkarzy opłacających składki jest coraz mniej, za to "wędkujących" stale przybywa - taki jest efekt obecnej krótkowzrocznej polityki PZW, a dewastacja polskich rzek i jezior postępuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak PZW może zapewnić ochronę naszych wód i zadbać o zarybianie, skoro średnia wieku ( prezesów, v-ce, skarbników itd.) to "80" lat. Jak się wchodzi do związku to od lat te same Twarze patrzą się na człowieka jak na potencjalnego jelenia który przyszedł wpłacić składkę aby mieli co zdefraudować. NIK powinien się tym zająć tak jak innymi instytucjami. To trzeba skończyć bo inaczej to na ryby będziemy jeździć do Hipermarketu a wędki zostawimy w gablotach jako wymarłe hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak PZW może zapewnić ochronę naszych wód i zadbać o zarybianie, skoro średnia wieku ( prezesów, v-ce, skarbników itd.) to "80" lat.
Co ma wiek prezesa do zarybiania :?: nie wiem. Na pewno trzeba odmłodzić zarządy ale chyba bardziej zależy nam na mądrym zarządzaniu a nie na młodości prezesów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby się ciś zmieniło musimy aktywnie uczestniczyć w życiu nnaszego związku zacząć zmiany na poziomie koła i nie jest to łatwe trzeba się zaangażować. Inie jest to łatwe i od razu, ale niestety chcemy zmian to musimy je sami wprowadzać. i to jest odpowiedż na" ktosia" z powyższego postu :!::cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.