maniek Napisano 28 Listopada 2006 Napisano 28 Listopada 2006 Wędkarski Świat podaje o łowach pirani w Rybniku Wybrałem się z kolegą Łukaszem Walotkiem (znanym i szanowanym karpiarzem) na zalew Rybnicki (25.10.2006). Zasiadka typowo karpiowa, nęciliśmy kulkami i mieliśmy nadzieje na kilka ładnych odjazdów tamtejszych karpi. Brania mieliśmy od samego rana, co chwile odjazd, zacięcie i nic! Albo ucinały włos albo przypon, dokładnie jak w zeszłym tygodniu. Wędkarze odwiedzający ten zbiornik od kilkunastu dni maja potężne brania, których finałem jest ucięty włos lub przypon. Nikt nie wiedział, co bierze, bo wręcz niemożliwością jest zacięcie tej ryby z powodu budowy jej pyska (lita kość i zęby niczym u człowieka!!). A jak już komuś udało się przyciąć, to po kilku sekundach holu tracił zestaw. Powód szczęki ma jak obcęgi, nieporównywalne do znanych nam drapieżników typu szczupak czy sandacz!!! Jest godzina 7:15 kolejny odjazd kolejny zacięcie i wreszcie opór, pomyślałem -siedzi! Byłem pewien ze to karp max 8 kg, aż w końcu po kilku minutowym holu przekonałem się ze nie mam racji. -To nie karp! - krzyknął mój kolega Łukasz, który sięgał po rybę podbierakiem. Ryba odjechała jeszcze na jakieś 10 m po tym, jak zobaczyła podbierak. Wtedy Łukasz stwierdził, że to jest tołpyga bo do żadnego innego gatunku nie mogliśmy porównać tego, co widzieliśmy przez chwilę pod podbierakiem. Jeszcze kilka minut holu i ryba wylądowała w podbieraku. Szybko zorientowaliśmy się, że to pirania. Zadzwoniliśmy do zastępcy dyrektora PZW, który polecił uśmiercenie ryby. Okazało się że maksymalny rozmiar piranii jaki został odnotowany to 35 cm a najczęściej dorastają one do 20 cm, a moja zdobycz mierzyła 48 cm i ważyła... Więcej informacji o złowieniu krwiożerczej "Piranii w Rybniku" przez Pawła Jamroza znajdziecie w rubryce "Bez komentarza" w "Wędkarskim Świecie" 12/2006 na stronie 6
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.