Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Wybór spodniobutów.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

będąc na rzece i chodząc za kleniami nie raz jestem niemal zmuszony wchodzić do wody. Do tej pory w celu ochrony stóp stosowałem gumowe kapcie, :) ale postanowiłem że wreszcie szarpnę się na prawdziwe spodniobuty. Przeglądając np. allegro pojawia się bardzo wiele ofert, a ciężko mi było znaleźć jakieś opinie na temat produktów które mnie interesują, więc postanowiłem że zapytam was czy mieliście jakieś doświadczenia z tymi modelami?

http://allegro.pl/spodniobuty-996-lemigo-r-45-11-pasek-i6267514560.html

http://allegro.pl/spodniobuty-wodery-strong-pros-r-45-gratis-mata-i6229466286.html

http://allegro.pl/lekkie-spodniobuty-cormoran-45-i6120876767.html

Co do prossów czytałem recenzję i podobno są bardzo solidne, ale wydają się ciężkie. Może Wy macie jakieś ciekawe propozycje? Będę je raczej zakładał nad wodą więc nie będę przedzierał się w nich przez krzaczory. Pieniądze jakie mogę na ten cel przeznaczyć to powiedzmy 200zł. Wiadomo że za te sume pewnie nie ma co się spodziewać cudów, ale może coś nada się chociaż na 2 sezony?

Pozdrawiam serdecznie!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Mr.Kaczor poczytaj tu:

Osobiście je kupiłem i dają radę. Solidnie wykonane i bezproblemowe. Ciężkie?! Hmm trudno powiedzieć gdyż wszystkie gumowe można rzec, że są ciężkie.
Co do tych z decathlonu, to nie chce was martwić ale... tak jak pisze Morelowy dobrze, że decathlon ma rzetelne podejście do gwarancji. Kupiłem je chyba z dwa albo trzy lata temu, wytrzymały dwie wyprawy i po prostu zaczęły przemakać. Nie zrobiła się żadna dziura, tylko na klejeniach przemakały. Oddałem na gwarancji i wymienili od ręki. Niestety - pojechałem w październiku na lipienie i... i po dwóch godzinach to samo mimo, że nowiutkie i pierwszy raz nad wodą. Nawet nie będę pisał jak się łowi w nieszczelnych spodniobutach pod koniec października ;) Ale przeszło 100 km nie chciało mi się wracać więc łowiłem do oporu. ;)
Po powrocie wysuszyłem, zaniosłem i powiedziałem im, że te też przeciekają na klejeniach. Zaproponowali wymianę na następne, jednak już nie chciałem "moczyć" się kolejny raz. Oddali kasę bezproblemowo a towar przy mnie nożem pocięli i poszedł na magazyn. Tak więc jakościowo ja nie polecam (chyba, że miałem wyjątkowego pecha i to dwa razy),  natomiast w razie jakichś wad towaru nie ma u nich żadnego problemu z reklamacjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie zaczynam się wahać, choć nie mam ciśnienia, że muszę mieć spodniobuty. Wiem, że bardzo dużo osób używa Prosa, ale boje się, że trafię w zły egzemplarz i nie wiem jak oni podchodzą do gwarancji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, morelowy napisał:

Ja przymierzam się już jakiś czas do tych Caperlana http://www.decathlon.pl/spodniobuty-start-pvc-id_8083983.html

Nie wiem jak się sprawują, ale wiem, że Decathlon bardzo rzetelnie podchodzi do spraw gwarancyjnych.

Może akurat ktoś z forum je ma i się wypowie?

Pozdrawiam!

Mam te spodniobuty od około roku, mi nie przemakają może krzysiek trafił na jakieś zleżane i rozklejone :P 

Za tą kase niema się co spodziewać nie wiadomo czego, gruba guma lekko ciężkawe ale do zimnej wiosennej/jesiennej wody jak znalazł :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam ich głównie jak jadę na Wisłę ze znajomymi i jesienią na jeziorkach, bo jak jadę sam na skuterze to nie mam gdzie ich wsadzić a na takie gorąco jechać przez cały Kraków w spodniobutach to by była masakra :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeczę może były zleżałe, a może cała partia była źle wykonana i teraz już to poprawili. W każdym bądź razie z oddaniem nie będzie żadnego problemu. Co do prosa. To w linku do tematu który podałem wyżej masz odnośnik do sklepu w Krakowie na ulicy Kalwaryjskiej, można tam zadzwonić i dopytać się jak jest z gwarancją i na jakich zasadach działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak ogólnie z zapytaniem, na każdy wypad lecicie w spodniobutach, czy to rzeka czy jezioro, lato, jesień? Jak bardzo ograniczają ruchy i przepływ powietrza? Bo w gumiakach mi się generalnie dobrze śmiga, ale czasem jest pokusa, żeby wejść po pas. A to do rzeczki, bo wygodniej łowić, a to do jeziorka, żeby wejść za pas trzcin. Jak to jest w praktyce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście oddychania to one w ogóle nie mają. Jak idę nad Wisłę to jak mam zamiar brodzić głębiej to wtedy biorę spodniobuty ze sobą, jak wystarczy mi łowienie z brzegu to tylko gumiaki.Czasem latem lepiej jest jednak mieć je do łowienia z brzegu, przecieranie się bez nich przez wielkie krzaczory i trawy do tego mokre od rosy nie należy do najprzyjemniejszych. Na zbiorniki prawie nie zabieram ich ze sobą. Na mniejsze rzeczki czasem biorę ale to jak mam łowić zamiar wcześnie rano lub późnym wieczorem oraz wiosną bądź jesienią i zimą. Latem wolę się chłodzić w wodzie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj na razie muchówka to dla mnie czarna magia, ale może kiedyś za kilka lat. Fakt że brodzenie w górskiej rzece to chyba jednak mój klimat. Wracając do tematu, tak jak napisałeś "lepiej mieć" i fakt, jeżeli wciągnie mnie kleniowanie/pstrągowanie w niedużych rzekach i tych średnich, to na pewno się przydadzą. Boję się tylko, że z czasem zacznie mnie kusić, żeby włazić, tam gdzie lepiej nie wchodzić. A wiadomo, kąpiel w woderach może skończyć się tragicznie. Oby tak nie było!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam nie ma tragedii. Najważniejsze to zdrowy rozsądek i nie ma problemów. Wiadomo wypadki się zdarzają ale to raczej bezmyślność albo zdradliwe górskie rzeki z śliskimi kamieniami i wydającą się płytką wodą. U nas w okolicy raczej nic Ci nie grozi, no chyba, że zassanie przez muł albo ryba Cię wciągnie do wody ;)
Co do muchówki też tak mówiłem, aż spróbowałem i podstawy do opanowania w ciągu paru godzin, a zabawa i radość z łowienia i holowania nie do opisania. Wcale nie trzeba być super obeznanym żeby łowić i mieć z tego radość. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio też częściej wchodzę do wody. Wodery, to dla mnie taki bezpiecznik, aby nie pchać się zbyt daleko i głęboko. Mając spodniobuty, pewnie podejmowałbym takie decyzje, bo ciągle brakuje możliwości do dotarcia niby w atrakcyjniejsze miejsca. Jak na razie ogarniam temat łowienia i brodzenia w woderach. Kwestia ułożenia sobie w głowie, jak było do tej pory, ile zyskałem teraz i czy na siłę potrzebuję pchać się w wodę po cycki.  Jeszcze mam w głowie wodery do pasa. Jednak trzeba się liczyć z dodatkowym wydatkiem na buty. Mocno walczę z drugim ja:) Ten drugi mówi, że zanim dotrę do wody, to jeżyny zrobią swoje i serwis będzie droższy niż przy samochodzie. Ten pierwszy judzi, weź je, weź je;)

np.  

http://pleciona.pl/pl/p/Wodery-do-pasa-Scierra-CC3-XP-rozm.-M/1687

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, Jaceen wiesz jak to jest... "tam pod drugim brzegiem na pewno jest lepsze miejsce i tam mi będą brały" ;)
A tak na poważnie to to, że masz możliwość wejścia po cycki to i tak z tego się praktycznie nie korzysta. Napór wody przy głębokości powyżej powiedzmy pępka jest już dość spory i ustać ciężko i łowić też. Ja przeważnie max trochę powyżej pasa łowię i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi jak to jest z tymi spodniobutami oddychającymi? Przecież tam chyba but i spodnie nie są połączone to jak to jest że nie przepuszcza wody? To pewnie jakieś banalne pytanie ale dla mnie to czarna magia :) Bo tak pomyślałem że może warto jednak poczekać trochę i oszczędzić sobie na takie oddychające śpiochy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba chodzi ci o tzw. śpiochy. Z tego co pamiętam, to tam spodnie są połączone ze skarpetami. 

Coś takiego:

gen__vyr_6935SPIOCHY.jpg

i na to idą buty.

 

Ja w końcu wczoraj się przełamałem i kupiłem spodniobuty w Decathlonie. Wziąłem z gumiakiem troszkę większym, bo wiadomo na jesieni/zimie pasuje dać grubszą skarpetę (a nawet dwie). Ostatnio popełniłem taki błąd, że kupiłem też w Decathlonie gumiaki "na styk" i potem miałem ciasno. A jak jest troszkę luzu, to stopa tak nie marznie, bo jest przestrzeni troszkę, gdzie się nagrzewa. Ogólnie spodniobuty jak spodniobuty, bez szału. Tak jak pisałem, wziąłęm ze względu na bezproblemową gwarancję, mam blisko Decathlon, więc nie mam problemu ze zwrotem, jakby okazało się, że coś jest nie tak. Poza tym podoba mi się, że mają one regulowany pasek, który chroni przed ewentualnym nagłym wlaniem się wody od góry. Teoretycznie ochrania :) No i nie wygląda się jak w worku po ziemniakach. Długo wahałem się miedzy nimi a tymi od PROS. Te drugie zbierają bardzo dobre recenzje wędkarzy, ale jakoś mam głupie zaufanie do Decathlonu. To ten model:

http://www.decathlon.pl/spodniobuty-start-pvc-id_8083983.html

Ps. I jeszcze pytanie w temacie spodniobutów/woderów: jak je przechowujecie, jak w domu a jak w samochodzie? I jak o nie dbać, żeby posłużyły kilka sezonów? Czytałem, że najlepiej na hakach wieszać w piwnicy, garażu. Ale czy te szelki się nie rozciągną? Bo wodery trochę ważą... Chyba, że coś podstawiać, żeby nie wisiały a stały.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddychające śpichy są wykonane z kilku warstw materiału gorettex chyba poprawnie napisałem i mają wszyte skarpety z neoprenu kupując takie spodnie musisz zakupić buty do brodzenia jeśli masz zamiar łazić po chaszczach nie polecam szybko je zniszczysz raczej są głównie do brodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 11.07.2016 o 07:55, morelowy napisał:

Ja przymierzam się już jakiś czas do tych Caperlana http://www.decathlon.pl/spodniobuty-start-pvc-id_8083983.html

Nie wiem jak się sprawują, ale wiem, że Decathlon bardzo rzetelnie podchodzi do spraw gwarancyjnych.

Może akurat ktoś z forum je ma i się wypowie?

Pozdrawiam!

Ja mam i sobie chwalę :) tanie, proste, i wygodne. Jeden minus takie, że nie oddychają.  Jak na swoją cenę ok a z kartą Decathlonu mają zdaje się dożywotnią gwarancję ale głowy nie dam.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kupiłem :) patrz kilka postów wyżej.

Dzisiaj jak się uda wejdę w nich do wody i wtedy dowiem się na ile są dobre :) Kartę Decathlonu zeskanowałem przy zakupie, ale wydaje mi się, że ona daję Ci tylko tyle, że jak zgubisz paragon, to jako dowód zakupu posłuży Ci owa karta. A gwarancja chyba standard - 2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, morelowy napisał:

Ps. I jeszcze pytanie w temacie spodniobutów/woderów: jak je przechowujecie, jak w domu a jak w samochodzie? I jak o nie dbać, żeby posłużyły kilka sezonów? Czytałem, że najlepiej na hakach wieszać w piwnicy, garażu. Ale czy te szelki się nie rozciągną? Bo wodery trochę ważą... Chyba, że coś podstawiać, żeby nie wisiały a stały.

Żeby być w zgodzie z zaleceniami producenta i wszelkimi zasadami poprawnej konserwacji sprzętu, trzeba by wydzielić osobne pomieszczenie do czyszczenia, dezynfekcji, suszenia. Jak wspomniał Elast, dobrym pomysłem jest wieszać spodniobuty na jakiejś rurze, żerdzi o większej średnicy za buty. Jeżeli odwrotnie, butami do dołu, to powinny się opierać o jakieś podłoże. Dobra wentylacja, to podstawa. Jeżeli takiej nie ma w pomieszczeniu, gdziekolwiek by stały (łazienka, garaż, piwnica) wymuszony nawiew, jakiś wentylator (ciepłe, zimne powietrze w zależności od potrzeb). Bez skarpety neoprenowej nie wsadzam nóg do woderów. Jeszcze wcześniej zakładam jakąś bawełnianą skarpetkę. Znaczna większość wilgoci zostaje w skarpecie i wodery czasami po wędkowaniu, są prawie nie zawilgocone. Oczywiście, to tylko takie wrażenie, ale jak tego nie robiłem, to wydawało się, że mam wodery dziurawe, tak wilgoć dawała się we znaki. Dodatkowo chronią mnie przed ciśnieniem, jakie wywierane jest na buty. Ból wrzynającego się gumiaka pod kostkę, jest nie do wytrzymania.  Skarpety piorę i na drugi dzień sprzęt gotowy do użycia. Są specyfiki do odkażania, stosują je w służbie zdrowia, strażacy przy konserwacji sprzętu medycznego, ubrań pełnej ochrony.Warto pomyśleć o tym. Dla wstępnej orientacji, jak mogło by takie coś wyglądać z możliwością nanoszenia do obuwia, czy na skórę, pierwszy lepszy przykład - Incidin M Spray Extra. Ja nie mam warunków, żeby poświęcić tyle miejsca na wieszanie spodniobutów. Wyleciałbym zaraz z nimi na ulicę;) Pozostałem przy woderach. Wywijam nogawki na buty i przy okienku odparowują. W samochodzie nic odkrywczego się nie wymyśli. Przeważnie muszą być złożone. Najlepiej na owijkę wokół butów. W ten sposób będą mniejsze zagniecenia. Oczywiście mowa o wysuszonych:)

 

 

 

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.