hexman Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 pod warunkiem że jesteś pijany jak szpadel, jest ciemna bezgwiaździsta noc, a dodatkowo jesteś inwalidą wzroku sinus, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 Nie pisałem, że kaczka i kormoran to podobne do siebie ptaki (pochodzę z grona myśliwych), bo tylko wspomniany szpadel nie widziałby różnicy. Chodziło mi że zabicie kaczki czy tego szkodnika to dla wielu taka sama sprawa. Żaden laik nie myślałby przed zamiarem targnięcia się na życie tego czy innego ptaka czy akurat jest on pod ochroną. Sinus jakbyś widział, że kormorany pustoszą Twoje łowisko i jeden z nich trafiłby w Twoje ręce to co byś zrobił?. Wszyscy wiemy co one potrafią zrobić z rybami, więc trzeba dużej siły lub nieświadomości by "chronionego" bandytę wypuścić na wolność. Ja sam nie wiem co bym zrobił. Ale nie zachęcam do dalszej kontynuacji tego tematu bo za bardzo możemy odbiec od sedna właściwego. Pozdrawiam i przepraszam za odbieganie od tematów właściwych: Macias Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 ...kormorany pustoszą Twoje łowisko... Z kormoranem jest ten sam problem, co z wydrą - ktoś wymyślił, aby go objąć ochroną gatunkową, ale za szkody wyrządzone przez takie zwierzęta nikt w tym kraju nie ponosi odpowiedzialności. Takie kurioza są możliwe tylko w Polsce. A w temacie - kiedyś 'złowiłem' na spinning takie rzeczy, jak: czajnik, garnek i koło od roweru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 za szkody wyrządzone przez takie zwierzęta nikt w tym kraju nie ponosi odpowiedzialności. Dokładnie tak jak piszesz.Znajomej osobie sarny wyjadły większą część uprawy pietruszki. Szkody większe niż 20 tyś zł, a roszczenie możliwe tylko drogą sądową. Zabić zwierząt nie można a upilnować też nie sposób. To samo z kormoranami. Małe jeziorko, stado kormoranów i kilku kłusowników z siatami i do widzenia wędkowanie. Ale kto się tym oprócz nas przejmuje. Kormorany osrają drzewa, wyjedzą ryby, dzik wpadając pod auto narobi straty na tysiące i szukaj swego w polu. Ale żeby było w temacie to dodam, że złowiłem wiele śmieci, ale kormorana nie i lepiej żebym go nie miał w zasięgu ręki. Drugą rzeczą, którą nie planuję i nie chciałbym nigdy złowić to łyżwiarz w środku lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 dzik wpadając pod auto narobi straty na tysiące i szukaj swego w polu. Teoretycznie można skarżyć zarządcę drogi lub koło łowieckie, ale jest to dosyć skomplikowane, bo kilka kwestii trzeba udowodnić przed sądem, a jest to trudne. Szanse na wygraną sa małe także dlatego, że pozwany może wykazać, że wtargnięcie zwierzęcia na drogę miało charakter zdarzenia losowego - czegoś podobnego do siły wyższej, jak np. uderzenia pioruna, za który nikt nie ponosi odpowiedzialności. Zagadnienie to wykracza poza ramy forum wędkarskiego, więc nie będę dalej rozwijał. A wracając do tematu, zapomniałem o pewnym zdarzeniu - w tym roku, gdy robiłem łodzią wywózkę na podwodna górkę z żywą ukleją na haku, w pewnym momencie miałem piękny sandaczowy odjazd. Oczywiście dałem połknąć, przy drugim pociągnięciu zacinam i opór jak cholera. Pompuję kijem i widzę, że nagle jakies 50m ode mnie zleciało się pełno rybitw, które zaczęly w jednym miejscu krążyć i wrzeszczeć. Podciągam bliżej i już widzę, że ciągnę .... perkoza. Język był długi na kilkanaście centymetrów, przypominający węża, czy innej żmiji (z 2 końcówkami) miał cały na wierzchu, ponieważ wbił się w niego hak, a żyłka była dodatkowo okręcona o łapę. Wyjęcie mu haka nie wchodziło nawet w grę, bo próbował dziobać i kopać łapami, do tego strasznie gdakał. Na szybko przywiązałem nóż kawałkiem żyłki do jednej z wędek i tą prowizoryczną kosą przeciąłem przypon w pobliżu języka, aby uniknać spotkania z jego ostrym pyskiem. Uwolnione ptaszysko zanurkowało i wypłynęło 100m dalej. Mam nadzieję, że jakoś przeżył to spotkanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 Podciągam bliżej i już widzę, że ciągnę .... perkoza. Na zlocie miałem dwa brania perkozów. Jeden na szczęście zerwał przypon a drugi się odpiął podczas holu, także obyło się bez wyciągania go na brzeg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 Młoda wydra na żywca z dna już była? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysio81 Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 szpadel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysio81 Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 i diabla morskiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 Krzysio81, fajna fota. Masz większą?? Jeżeli tak wstaw na haczyk.tv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysio81 Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 jesze nie wiem co to te tv. ale sie postaram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysio81 Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 tak dodaje t foty bo niewiem jak zrobic taka mala fote kolo nika * podpisu) pozdro 12 godzin marzlem dzisiaj przy minus 7_10 C Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 20 Grudnia 2007 Share Napisano 20 Grudnia 2007 jesze nie wiem co to te tv. ale sie postaram www.haczyk.tv niewiem jak zrobic taka mala fote kolo nika * podpisu) Musisz wejść w swój profil i masz taką opcję na dole strony pozdro 12 godzin marzlem dzisiaj przy minus 7_10 C A gdzie ty taką temperaturę znalazłeś?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wedkarz30 Napisano 22 Grudnia 2007 Share Napisano 22 Grudnia 2007 Moje dziwne połowy - nie wiem czy po kimś nie powtórzę, bo nie przeczytałem całego tematu, ale : 1) jaskółka w locie na paprocha za skrzydło 2) pokrywka od słoika (też na paprocha) - chol z 30 m trwał ok. 5 min. - pięknie chodziła na boki 3) raz na Bugu rzucam ciężką gumą i nagle branie, targnięcie szczytówką w stylu rekina i odjazd z prądem, po ok. minucie mój domniemany sum wypływa na powierzchnię i okazuje się, że to bóbr zapięty za tylną łapę - na szczęście rozgiął hak i odpłynął Widziałem też hol domniemanego suma na stawie - ok. 20 min, tłum wędkarzy dookoła i po kilku murowaniach gruba przegnita decha o wadze ponad 20 kg ląduje na brzegu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysio81 Napisano 22 Grudnia 2007 Share Napisano 22 Grudnia 2007 dzisiaj kubek po jogurcie ale to chyba standard .nestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
respect04 Napisano 25 Grudnia 2007 Share Napisano 25 Grudnia 2007 Ja raz wyciągnąłem rybitwę na trupka rzuciłem, ułożyłem na podpórkach, założyłem styropian i po chwili wylatuje i leci leci, patrze a tu moja żyłka zamiast leżeć w wodzie sie w powietrzu unosi rybitwa po kilku minutach odleciała cała i zdrowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boguś Napisano 24 Lutego 2008 Share Napisano 24 Lutego 2008 Kiedyś pojechałem z moim Tatą na noc na węgorza. Do 6 rano nie miałem nawet brania - mój tato zaliczył kilka i wyciągnął piękne ryby. Już mieliśmy się zwijać, kiedy w końcu doczekałem się brania na moją wędkę - zacięcie i siedzi! Ale po walce czułem, że na 100% to nie węgorz - po krótkiej szamotaninie wyciągam z wody... krąpia, który, jak się dodatkowo okazało po bliższym przyglądnięciu był ślepy (biedak na obu patrzałkach miał bielmo). Mój ojciec o mało nie zesikał się ze śmiechu w majty i oczywiście - prześladuje mnie swoimi drwinami po dziś dzień... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 26 Lutego 2008 Share Napisano 26 Lutego 2008 Boguś, patrz a zawsze się mówi, "że jakiś ślepy się trafił" ....... prześladuje mnie swoimi drwinami po dziś dzień... sorki, ale nie dziwię się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boguś Napisano 27 Lutego 2008 Share Napisano 27 Lutego 2008 Szczerze mówiąc ja też... Jak pech to pech - ale w końcu wątek dotyczy najdziwniejszych przygód prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 27 Lutego 2008 Share Napisano 27 Lutego 2008 Sierpniowy poranek, zestaw gruntowy z koszyczkiem rzucony pod trzcinki, nagle bardzo agresywne branie, zacinam i co widzę... ... na pinkę połakomiła się Łyska.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karolik Napisano 27 Lutego 2008 Share Napisano 27 Lutego 2008 W zeszłym roku pod koniec maja łapałem okonie na boczny trok na mietkowie. Miałem niezłe wyniki, trafiły się nawet dwa leszcze tak koło 1,5 kg nagle silne branie chociaż dośc dziwne. Ryba odpływa jak by w ogóle nie czuła że jest na chaku. Sprzęt delikatny więc niewiele mogłem zrobic. Niestety żyłka się luzuje zwijam zestaw do brzegu a na chaku jest drobna łuska, to musiał byc ładny sandacz, tyle że pewnie zahaczony jakoś z grzbiet. Chwila na złapanie oddechu i następny rzut. Obrót korbką i opór. pierwsza myśl- zaczep. Po krótkiej chwili zaczep odrywa się od dna i przy delikatnym pompowaniu czuję jak odchodzi na boki. Ciśnienie mi znowu skoczyło i już widzę tego potwora na chaku. Ryba chodzi jakoś dziwnie, powiedział bym leniwie, ale po poprzedniej przygodzie nie wzbudza większych podejrzeń. Już prawie jest na brzegu... no i moim oczom ukazuje się nasiąknięta wodą gąbka Całkiem okazała miała pewnie 60x30cm. w sam raz na siedzisko na łódce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lemiux Napisano 28 Lutego 2008 Share Napisano 28 Lutego 2008 A ja na zestaw linowy złapałem salamandrę plamistą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pan x Napisano 28 Lutego 2008 Share Napisano 28 Lutego 2008 ja najdziwniesza rzecz jaka zlowilem(wyciagnalem) to wozzek dziececy. Lowiloem na malym stawie karasie na zywca, Poruszylem wedka na kilka centymetrow do gory i poczulem opor. Jako ze trzymal sie dna a staw nie byl duzy i mnostwo zaczepow wiec pomyslalem ze to zaczep, zestaw mi sie zerwal, wzialem ciezsza wedke i zarzucilemm w te same mniejsze. Znowu to samo ale teraz moge podniesc to bardziej, nie czuje zrywow co za pierwszym razem myslame ze beda pozniej,. ale tepie podbieranie. i................. wyciagaam wozek dziececy. Myslalem ze mnie krew zaeje ze ludzie takie rzeczy wrzucaja do wody zamiast oddac do domow dziecka lub osob potrzebujacych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafcio Napisano 28 Lutego 2008 Share Napisano 28 Lutego 2008 Wozek dobre czego to nie znajdziesz w naszych wodach ja 2 lata temu zaczepiłem kormorana przy zwijaniu ale wózek przebija wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 29 Lutego 2008 Share Napisano 29 Lutego 2008 pan x.. dobrze że był to wózek bez dziecka.. :rotf: 4 lata temu mój znajomy wyciągnął głowę kobiety.. Nie jest już wędkarzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.