Gregorek Napisano 18 Października 2005 Share Napisano 18 Października 2005 Czy ktos z Was uzywa uwalniacza przynet? Jak to sie sprawdza? Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 18 Października 2005 Share Napisano 18 Października 2005 Na 100 zaczepów odbijam 95 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 18 Października 2005 Share Napisano 18 Października 2005 A jakiego to cuda używasz????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gregorek Napisano 19 Października 2005 Autor Share Napisano 19 Października 2005 Znajac Shoguna, uzywa uwalniacza wlasnej konstrukcji Ciekawe, czy tym razem rowniez sie z nami podzieli swoim pomyslem? Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 19 Października 2005 Share Napisano 19 Października 2005 Znajac Shoguna, uzywa uwalniacza wlasnej konstrukcji Very Happy Jak nie, jak tak Bardzo prosta konstrukcja ... 1. ok. 15 cm rurki fi ok. 20 mm. 2. na górze w osi mocujemy (spawamy) ucho mocujące całość odbijaka do linki 3. ok. 2 cm od góry, w poprzek osi rurki mocujemy kawałek preta wygiętego w kształcie przypominającym hak mocujący huśtawke dla dzieci w mieszkaniu ... taki slimaczek 4. to samo mocujemy w dolnej części rurki ok. 5-10 mm 5. rurkę zalewamy ołowiem Proste? Działa to jedynie "na wodzie". Trzeba nadpłynąc nad zaczep, linkę wplątać w boczne "ślimaczki", całość spuścić na lince do zaczepu, napiąć żyłkę/plecionkę, napiąć linkę, podnieść odbijak ok 1 m nad zaczep i spuścić z całym impetem. Nie ma byka, musi sie uwolnić Najwiekszy problem jest wtedy, gdy przyneta zawiśnie nam na zerwanej, podwodnej żyłce. Ale i na to jest sposób ... do ostatniego "ślimaczka" dorabiamy ze stalowego drutu cos w stylu podwójnej kotwiczki. Zahazczamy nią żyłkę i rwiemy wszystko do góry ... kępy żyłek a w nich często pęk przynęt różnego rodzaju Kiedys dowieszałem na końcu odbijaka łańcuszki stalowe, które niby miały zahaczać o kotwiczkę lub haczyk naszej przynęty, ale okazało sie to zbednym balastem. Należy pamiętać, że linka, na której bedzie dyndał odbijak musi być odpowiedniej mocy, by nie pozostał nam razem z przynętą gdzies w korzeniu Jasne? No to podwijac rękawy i do roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 19 Października 2005 Share Napisano 19 Października 2005 Bardzo prosta konstrukcja ... 1. ok. 15 cm rurki fi ok. 20 mm. 2. na górze w osi mocujemy (spawamy) ucho mocujące całość odbijaka do linki 3. ok. 2 cm od góry, w poprzek osi rurki mocujemy kawałek preta wygiętego w kształcie przypominającym hak mocujący huśtawke dla dzieci w mieszkaniu ... taki slimaczek 4. to samo mocujemy w dolnej części rurki ok. 5-10 mm 5. rurkę zalewamy ołowiem No to teorię już mamy a czy mógłbyś (byłbyś tak dobry) wrzucić małą, maleńką fotkę tego cuda, bo jakoś nie bardzo mogę sobie to wyobrazić, szczególnie te haki od huśtawki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 20 Października 2005 Share Napisano 20 Października 2005 Eeeee tam, jakie tam cudo? Rurka zalana ołowiem .... ale czyni cuda Wrzuce fotkę .... zrobie i wrzuce ale nie podam terminu ... aparat bratu pożyczyłem na wczasy ... CHINY, MONGOLIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gregorek Napisano 20 Października 2005 Autor Share Napisano 20 Października 2005 Mysle, ze wiem jak to ma wygladac.... Mowisz Shogunie ze swietnie dziala... Koguty, Rippery (ale one chyba nie sa "czepliwe"), czy nawet blaszki to jeszcze ujdzie. Ja, poki co najlepsze wyniki mam na woblery. Nie jest chyba dobrym pomyslem uwalniac wobler przez udezenie 0,5 kg olowiu... Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 21 Października 2005 Share Napisano 21 Października 2005 Nie jest chyba dobrym pomyslem uwalniac wobler przez udezenie 0,5 kg olowiu... Pewnie nie. Ja nie uzyuwam woblerów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gregorek Napisano 22 Października 2005 Autor Share Napisano 22 Października 2005 Myslalem o czyms takiem: http://sklep.fishing.pl/wedkarstwo/wyposazenie/odczepiacze/snagaway Natomiast zasada dzialania tego: http://sklep.fishing.pl/wedkarstwo/wyposazenie/odczepiacze/grom Jest nadal dla mnie zagadką.... Pzdr P.s. Jak zaczne łowić na koguty i będę miał wyniki, to pewnie będzie też Shogunowa wersja udeżeniowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 24 Października 2005 Share Napisano 24 Października 2005 Myslalem o czyms takiem:http://sklep.fishing.pl/wedkarstwo/wyposazenie/odczepiacze/snagaway Te sa do bani ... przy woblerach łamia stery ... taki bajer wedkarski bez większego zastosowania. Natomiast zasada dzialania tego:http://sklep.fishing.pl/wedkarstwo/wyposazenie/odczepiacze/grom Jest nadal dla mnie zagadką.... Ten jest OK i ma zasadę podobna (ale tylko troszke) do mojej rury ołowianej Kolega go uzywa z dobrym skutkiem. Kupił go na targu za 25 zł Ten, jesli nie odbije z zaczepu, to zahacza o agrafkę lub krętlik i .... P.s.Jak zaczne łowić na koguty i będę miał wyniki, to pewnie będzie też Shogunowa wersja udeżeniowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 25 Października 2005 Share Napisano 25 Października 2005 Jak sobie napłynę nad zaczep to przynęta już prawie moja ale jak ją odzyskać z 30-40 m w rzece? wpław? Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 25 Października 2005 Share Napisano 25 Października 2005 ale jak ją odzyskać z 30-40 m w rzece? Hmmm, jest kilka sposobów mało skutecznych, jak strzelanie z żyłki, zejście ponizej przynety, ale co sie bedziemy czarować, wiemy, ze to "szczęśliwy traf". Pewnym i bezawaryjnym sposobej jaki mi przychodzi do głowy to ... zdjąc ciuchy i nura do wody. Nie wiem jak Wy, ale ja bardziej ceniłbym swój suchy tyłek jak przynete A tak przy okazji ... spotakałem sie na jednej z rzek pstragowych, jak dwóch łebuni (7-8 lat) wrzucało do wody w często nawiedzanych przez wedkarzy miejscach ... kawałki siatki ogrodzeniowej ... Ja to nazywam "pomysłem" ... inni draństwem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 26 Października 2005 Share Napisano 26 Października 2005 Cześć Gumy i owszem zostają w wodzie, ale co z drogimi woblerami, wszak wiadomo gdzie patyki tam wyniki a w takich miejscach najczęściej ma się kontakt z zaczepem. W książeczce 150 najlepszych sztuczek wędkarskich ( chyba taki tytuł ) są propozycje pływających uwalniaczy zakładanych na żyłkę, nigdy tego nie zastosowałem, zawsze próbowałem "odstrzelić" z wiadomym skutkiem. Czy ktoś ma doświadczenia z takim uwalnianiem przynęt. Jacek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 26 Października 2005 Share Napisano 26 Października 2005 Czy ktoś ma doświadczenia z takim uwalnianiem przynęt. Ja pierwszy raz słyszę o takim "onym pływającym" A możesz cos więcej o nich napisać ... np. z czego wykonane? Ciekaw jestem jak to ma uwalniać i pływać jednoczesnie. Jakoś mi sie to nie składa w całość Jak pływa, to ma wieksza wyporność od wody a skoro tak, to w jaki sposób nurkuje za zaczepionym wabikiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 27 Października 2005 Share Napisano 27 Października 2005 Cześć Ja to widziałem w literaturze, nigdy nie wypróbowałem, wygląd i zasada działania są następujące np gruby kij (grubość i wielkość męskiego ramienia) z kawałkiem sznura przywiązanym do obu jego końców (najpierw do kija mamy przywiązany jeden koniec sznura, otaczamy nim żyłkę i przywiązujemy sznur do drugiego końca kija). Cały ten patent wodujemy i pozwalamy mu odpłynąc poza zaczep, tak aby zmienił się kąt żyłki schodzącej do przynęty. Mocno zacinamy. Duża masa a co za tym idzie duża bezwładność kija ma spowodować to, że po zacięciu nie ściągniemy kija lecz ruch zostanie przeniesiony na zaczepioną przynętę. Ma to zastosowanie na wodzie płynącej. Tyle wykoncypowałem oglądając obrazki, nie mam pojęcia czy to działa, myślałem, ze ktoś coś takiego wypróbował. Konkludując odpowiada to przejściu brzegiem i szarpaniu przynęty w drugą stronę Jacek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 27 Października 2005 Share Napisano 27 Października 2005 Hmmm, myśle, że to ma szanse powodzenia wieksza niż zejście poniżej przynety i szarpanie jej, chośby ze względu na większy kąt żyłki pomiedzy lustrem wody a przynetom. Nigdy by takie rozwiazanie mi do głowy nie przyszło, a takie dziecinnie proste Teraz tak myśle ... czego to ludzie nie wymyślą ... i że ... Polak potrafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gregorek Napisano 28 Października 2005 Autor Share Napisano 28 Października 2005 Cały ten patent wodujemy i pozwalamy mu odpłynąc poza zaczep, tak aby zmienił się kąt żyłki schodzącej do przynęty. Taki uwalniacz ma sens chyba jedynie na rzece - plynacej wodzie... Poki co radze sobie w ten sposob, ze najpierw oblawiam miejsce gumami, dopiero pozniej woblerkami. Stale mam na nie najlepsze efekty.. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 29 Października 2005 Share Napisano 29 Października 2005 sie- Poki co radze sobie w ten sposob, ze najpierw oblawiam miejsce gumami, dopiero pozniej woblerkami. Hahaha, skąd to znam ... miałem takiego paskudnego, żółtego koguta. Ja wpływałem w nieznane mi łowisko ... zakładałem go jako "sonde" do zerwania. I co? Ta paskuda okazała sie przebojem sezonu Poraj '98. W końcu go zerwałem i za tydzień ... odłowiłem, ale koniec haczyka był już zgnity, z piór pozostały strzępy Potem próbowałem zrobic podobnego na bazie zerwanego ... nic z tego. Niby podobne, ale inne Troszke zmieniłem temat .... tak mi sie przypomniało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Anonymous Napisano 3 Listopada 2005 Share Napisano 3 Listopada 2005 Witam!Bardzo dobrym odbijakiem do kogutów jest kawałek pręta fi 50 lub 60 z wytoczonymi poprzecznymi dwoma rowkami i wyfrezowanym jednym wzdłużnym na głebokość osi pręta.Prawie 100% uwolnionych kogutów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 3 Listopada 2005 Share Napisano 3 Listopada 2005 Witam!Bardzo dobrym odbijakiem do kogutów jest kawałek pręta fi 50 lub 60 z wytoczonymi poprzecznymi dwoma rowkami i wyfrezowanym jednym wzdłużnym na głebokość osi pręta.Prawie 100% uwolnionych kogutów. Ta sama zasada działania, lecz bardziej skomplikowana wykonawczo i wymagająca "odpowiedniego sprzętu" A Ty kolego z Sosnowca, z osiedla obok ... zaloguj sie w końcu. Nie bądź GOŚĆ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 4 Listopada 2005 Share Napisano 4 Listopada 2005 To jest materiał autorstwa "tjpunk77" Witam!Bardzo dobrym odbijakiem do kogutów jest kawałek pręta fi 50 lub 60 z wytoczonymi poprzecznymi dwoma rowkami i wyfrezowanym jednym wzdłużnym na głebokość osi pręta.Prawie 100% uwolnionych kogutów. A oto fotki przesłane do niego, równiez autorstwa kolegi "tjpunk77" Wystarczy kliknać na fotki a zrobią sie duuuuże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 7 Listopada 2005 Share Napisano 7 Listopada 2005 tjpunk77 napisał/a:Witam!Bardzo dobrym odbijakiem do kogutów jest kawałek pręta fi 50 lub 60 z wytoczonymi poprzecznymi dwoma rowkami i wyfrezowanym jednym wzdłużnym na głebokość osi pręta.Prawie 100% uwolnionych kogutów. No a ile to kilogramów waży ?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 8 Listopada 2005 Share Napisano 8 Listopada 2005 No a ile to kilogramów waży ?. Maniuś, łódki Ci nie zatopi A powaznie ... sadząc po wymiarach ... masa nie przekracza 0,2-0,3 kg ... wiec na kotwice Ci nadaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomek Sosno Napisano 9 Listopada 2005 Share Napisano 9 Listopada 2005 Witam!Zważyłem i zmierzyłem ten odbijak, waży niecałe 60dkg a jego wymiary to fi 45mm i długość też 45mm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.