Skocz do zawartości
tokarex pontony

Konserwacja kołowrotka.


andrklim

Rekomendowane odpowiedzi

peter, standardowo i tradycyjnie na przekładnie główną nakłada się smar(na pewno nie gęsty, zresztą tych renomowanych marek są o odpowiedniej konsystencji i bym się nad tym nie rozwodził), oś szpuli, oscillating shafta się raczej oliwi, prowadnice/wałki też.

jeżeli mamy tradycyjną zębatkę ze ślizgającą się po niej płytką to jej zęby smarujemy a płytkę oliwimy - choć też to można przesmarować, nie robi to aż tak istotnej różnicy.

reszta jak i łożyska, raczej dowolnie - zresztą najlepiej podpatrzeć jak to było fabrycznie i trzymać się tego.

Nie wiem jak mam to rozumiec ale przy zakupie kreciolka Shimano orginalnie byl zapakowany olej(smar)bardzo zadki czyzby niewlasciwy?
bezmyślne wlewanie go przez ten otworek raczej na dłuższą metę nic dobrego nie przyniesie(jak wlejesz troszkę to kapnie akurat na wałek posuwu). możesz nim oliwić ramiona kabłąka, rolkę i te ww. el. ale do tego trzeba rozkręcać. odrobiny odpowiedniego smaru będziesz tak czy inaczej potrzebował na przekładnie główną.
Witam

oliwienie przekładni itp. mechanizmów uważam za błędne i złe rozwiązanie

początkowy efekt będzie niezły ale po krótkim czasie metal będzie ocierał o metal, a co za tym idzie szybkie zużywanie materiału

jw. zresztą nikt chyba jeszcze nie posunął się do smarowania kołowrotka jedynie olejem.
nakładany smar powinien być gęsty (a nie jak niektórzy piszą, że należy dodać trochę oliwy do smaru)tak żeby dobrze sie trzymał w miejscach w których występują tarcia metalu o metal.
dobry smar ma raczej zadowalającą konsystencję, jednak niektórzy widać lubią eksperymentować, takie mixy na pewno mniej trzymają(mają też swoje plusy), ale jak ktoś się na to decyduje pewnie często otwiera kołowrotek - jest tego świadom.

aha, z tego co wiem to w kołowrotku do użytku w słonej wodzie dopuszczalne jest smarowanie w całości rzadkim smarem(przy tej minimalnej utracie płynności/lekkości pracy daje to lepszą ochronę przed korozją, która tak czy inaczej dosięgnie każdy kołowrotek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 144
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Odkopie trochę temat bo mam problemik z Cataną.

Kupiłem ją na początku roku bo była polecana ale jakoś ze wszystkich kręciołów jakie mam właśnie catana jest najbardziej wpieniającą mnie maszyną w moim arsenale.

Po całym sezonie postanowiłem ją rozkręcić i sprawdzć co tam w trawie piszczy bo kręcioł szumi i ma luzy.

Po otwarciu moim oczom ukazała się wielka ilość piasku ale też i wielka ilość smaru, jeszcze tyle w kręciole nie widziałem. Umyłem wszystko w benzynce, wysuszyłem i nasmarowałem i kręcioł dalej szumiał, poszedłem do wędkarskiego i kupiłem inny smar(max fishing tackle 13zł 12g) choć myślałem że to coś da ale dalej jest to samo. Smarował ktoś catanę i może powiedzieć coś jak ją najlepiej potraktować???

Dodam że łożysko oporowe wykompałem całe w benzynie ekstrakcyjnej i wysuszyłem nic nie oliwiłem i nie smarowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

W Daiwie posiadam łożysko oporowe które jest nierozbieralne, od góry zabezpieczone jakimś sztucznym tworzywem. Chciałbym je dokładnie wypłukać z ewentualnych drobin smaru. W czym zafundować mu kąpiel żeby mieć pewność że nie "zje" mi tego plastiku ?

Przy temperaturach poniżej zera puszcza mi wsteczny dlatego nie licząc na duży sukces chciałbym je wymyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w wodzie pod ciśnieniem
Żadna woda nie rozpuści i nie umyje smaru z łożyska tym bardziej zamkniętego.
W czym zafundować mu kąpiel żeby mieć pewność że nie "zje" mi tego plastiku ?

Czysta benzyna to 100% ja myje nie kiedy w acetonie ,"kąpie" nie kiedy wszystkie części w acetonie ,ale trzeba uważać bo slikonowe uszczelki [jak sa] tego nie przeżyją.

Smar i oliwke kupuje raz w roku w sklepie wedkarskim ,bo nawet na 8 kołowrotków starczy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam na ten temat nie wiem czy pomoge ale kiedys prubowalem zazeliny tawotu itd gęsty i twardy tszeba bylo całego kręcioła rozbierac i dłóga i mozolna robota od zeszłego sezonu czyli teraz 2 raz konserwuje sobie czymś takim jak WD40 ;] tylko lepsze i droższe jak ktos bedzie chciał dokładna nazwe napisze na priv ale wd40 jest podobne i tańsze w płynie a dokładnie w sperju jak jest cos przerdzewiałe to przeżre i nasmaruje ja robie tak przed końcem łowienia i po okresie zimowym przed łowieniem jak pomogłem to super POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast typowych kompletów smarów do kołowrotków, używam olejów i smarów do rowerów - mam od razu ogarnięte dwie sprawy :razz:. Subiektywnie oceniając myślę, iż te środki są o wiele lepsze - niż te sugerowane do kołowrotków. Oliwkę zastępuje u Mnie olej rowerowy "Finish line Cross Country", a smar "Finish Line Grease". Na trudno dostępne miejsca ( łożyska ) przed smarowaniem używam "smarów penetrujących". Wspomniany WD 40 może służyć jako taki środek penetrujący, ale koniecznie elementy po użyciu tego środka trzeba nasmarować, naoliwić - jest to preparat o stosunkowo krótkim działaniu smarującym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest to preparat o stosunkowo krótkim działaniu smarującym.
Krutkim jak krótkim ale nie nadającym sie do łożysk ,olej do roweru to i owszem faktycznie pasuje ,gorzej z smarem jest za mało lepki i ma inną tem używalności .Stosuje czasami ale jakoś mi nie pasi smar od roweru. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak ktos chce mieć kręcioła jak nowego instrukcja:

Przystępując do pracy powinniśmy przygotować sobie stanowisko pracy tak by nie szukać potrzebnych narzędzi podczas czyszczenia kołowrotka.

- zestaw śrubokrętów najlepiej zegarmistrzowskich

- śrubokręty ciut mocniejsze płaski i krzyżak

- klucze najlepiej oczkowe gięte 10-13mm (najczęściej stosowane to 10 i 12 )

- pęseta

- ręczniki papierowe (do osuszania umytych elementów)

- benzyna do zapalniczek (nie paruje tak szybko i nie będzie „pachniało” w domu)

- smar do kołowrotka

- olej silnikowy (najlepiej 0W40) lub oliwka do maszyn

- kilka pędzelków

- miska szklana (nie ma problemu z umyciem gorącą wodą a co ważniejsze żadna podkładka się nie ukryje w przeźroczystym pojemniku)

- przyda się również rysunek złożeniowy młynka (aby rozwiać ewentualne wątpliwości)

- środki uspokajające takie jak - browarek marka wg upodobań i ewentualnie chmurka.

Rozpoczynamy destrukcję:

Początek jest najtrudniejszy, mały łyczek na odwagę i do dzieła.

Zdjęcie szpuli nie powinno stanowić problemu, kołowrotek z przednim hamulcem posiada nakrętkę stanowiącą jednocześnie regulację docisku sprzęgła – należy ją odkręcić, w przypadku hamulca tylnego szpula powinna mieć „guziczek” zwalniający szpulę w przedniej części (z „czoła”).

Po zdjęciu szpuli widzimy nakrętkę, która czasami jest blokowana przed samodzielnym odkręcaniem przez śrubkę, wkręconą przy samej krawędzi

nakrętki. Należy ją wykręcić jako pierwszą a dopiero wtedy odkręcamy nakrętkę trzymającą cały rotor, należy pamiętać, że w większości kołowrotków nakrętka ta posiada gwint lewoskrętny (jeśli jest śrubka zabezpieczająca to prawoskrętny) odkręcamy więc w stronę przeciwną niż w normalnych śrubach.

Po ściągnięciu rotora mamy już dostęp do łożyska igiełkowego (wałeczkowego) stanowiącego przedsionek serca naszego młynka. Wykręcając z reguły trzy wkręty możemy zdemontować cały mechanizm łożyska, warto się chwilę mu przyjrzeć przed wyciągnięciem elementów i zapamiętać jak były złożone.

W tym miejscu możemy przerwać demontaż, jeśli chcemy wyczyścić tylko to łożysko ponieważ zauważyliśmy:

- brak blokady wstecznego ruchu korbką

- blokada późno się załącza

- podczas pracy młynka słyszymy lub czujemy nieprawidłową jego pracę

najczęstszą przyczyną są:

- zapieczone wałeczki łożyska

- zanieczyszczenia, które się tam dostały podczas normalnej eksploatacji

- konserwacja przy użyciu smaru

Jeśli umyjemy elementy w benzynie (bardzo przydatny będzie teraz pędzelek i pęseta) osuszymy ręcznikiem papierowym to możemy złożyć dokładnie w odwrotnej kolejności jak w przypadku demontażu. Składamy na sucho bez smarowania (nie będziemy musieli szukać śliskich wałeczków):

- kosz łożyska z jego pierścieniem umieszczamy na miejscu

- następnie pęsetą (mogą być jakieś szczypce) kolejno umieszczamy wałeczki w gniazdach

- teraz kilka kropelek oleju

- możemy założyć pokrywę łożyska.

Warto po złożeniu samego łożyska sprawdzić czy działa prawidłowo to znaczy czy jest blokada i czy działa ona w prawidłowy sposób, ponieważ przy odwrotne założonym pierścieniu zewnętrznym łożyska, blokada będzie się załączać gdy będziemy kręcić do przodu a nie do tyłu - jeśli taki przypadek będzie miał miejsce pozostaje ponowne zdjęcie pokrywy i odwrócenie pierścienia zewnętrznego łożyska. Ja zabezpieczam się przed takim przypadkiem markerem wodoodpornym, robię kropkę na wierzchu pierścienia przed jego wyjęciem (benzyna zmyje co prawda większość jednak pozostanie wystarczająco widoczny punkt orientacyjny). Wszystko jest Ok. To zakładamy rotor nakrętkę dokręcamy z uczuciem potem wkręcamy śrubkę blokującą (jeśli jest) zakładamy szpulę i na ryby.

Jeżeli jednak podjęliśmy męską decyzję i brniemy do końca :

Po zdemontowaniu łożyska wałeczkowego z koszem dotrzemy do pokrywy łożyska głównego.

Powinniśmy teraz odkręcić

- korbkę

- jeśli jest demontujemy zabezpieczenie przed uderzeniem w tylnej części kołowrotka (ostatnio bardzo modne i z reguły święcące)

- możemy odkręcić pokrywę korpusu i docieramy do serca kołowrotka

Na tym etapie proponuję kilka łyczków zupki chmielowej jakiś dymek i jedziemy dalej:

- wykręcamy najczęściej dwie śrubki od pokrywy łożyska głównego i możemy zdemontować główne łożysko wraz z mosiężną tuleją główną

- potem następne elementy

! Warto układać poszczególne elementy grupując je w podzespoły osobno hamulec, przekładnia, wodzik z prowadnicą itd.:

Po rozebraniu możemy przystąpić do mycia i suszenia kolejno wszystkich elementów.

! Łożysk zamkniętych (z bocznymi pokrywkami) nie należy rozbierać i myć - wystarczy je przetrzeć ręcznikiem papierowym. ( mają odpowiednią ilość smaru zaaplikowaną przez producenta, są jednocześnie zabezpieczone przed wszelkimi zanieczyszczeniami)

Łożyska otwarte należy umyć i dokładnie osuszyć, postępujemy tak ze wszystkimi elementami a po umyciu :

Przystępujemy do reinkarnacji:

Postępujemy dokładnie w odwrotnej kolejności jak przy rozbieraniu smarując poszczególne elementy niewielką ilością smaru (warto kupić smar przeznaczony do kołowrotków).

- zbyt duża ilość smaru spowoduje zwiększenie oporu podczas pracy kołowrotka, to minie po pewnym czasie, ale przesada jest bezcelowa ze względów eksploatacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pisałem że to moje tylko że kiedyś tak robiłem ale 1 kołowrotek przy dobrych wiatrach 2godzinki roboty najgorsze złożenie tragedia 3razy mi sie udało a 1 nie jak kto bedzie prubowac to najlepiej 1raz na starym kręciole co jest na złom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem maniek czy czytałeś specyfikację techniczną produktów, które podałem :roll:. Moim zdaniem są to środki w zupełności wystarczające do tego typu zastosowań. Oczywiście kołowrotka np. Daiwa Certate raczej bym tymi "specyfikami" - nie potraktował :mrgreen: . Na szczęście, lub nieszczęście takowego nie posiadam :lol:, a moje Okumy Saliny i Penn Slammer, działają smarowane tymi produktami - subiektywnie oceniając bardzo dobrze :cool: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły jestem za kompletem smar+ olej dedykowany pod krecioły, ale z tym się zgodzę

Moim zdaniem są to środki w zupełności wystarczające do tego typu zastosowań.
zawszę jest to x razy lepsze niż proponowane w tym temacie wazeliny, towoty, WD40 inne wynalazki...choć nie powiem w dawnych czasach gdy nie było takiego wyboru jechało się na ŁT itp. :mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem maniek czy czytałeś specyfikację techniczną produktów, które podałem
A co :jara cię że ma dużo teflonu ,czy to ze nie ma litu. :wink:Zastosuj do łożysk pracujących na mrozie i zobaczysz jak fajnie idzie. Bez komentarza natomiast zostawię ten cytat ,bo jest tak wymowny że mówi wszystko
Oczywiście kołowrotka np. Daiwa Certate raczej bym tymi "specyfikami" - nie potraktował
:wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock: cholera...wychodzi na to,ze oplaca sie miec wiecej kolowrotkow i zmieniac co jakis czas. :razz: mam chyba ze 30 ale nigdy zadnego nie konserwowalem bo zaden nie zdazyl sie zepsuc. :mrgreen: (po za dwoma jaxonami co zepsuly sie lezac 5 lat na polce). :razz:

a tak przy okazji...moze to pytanie wyda sie dziwne konserwatywnej czesci wedkarzy...ale czy sa w polsce jacys rzemieslnicy "tuningujacy"(ulepszajacy) kolowrotki?Nie chodzi tylko o jakies malowanie aerografem na bardziej pasujacy kolor ale tez o fachowe "odchudzanie" i poprawianie fabryki. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maniek nic Mnie nie "jara" - pisząc o tym smarze, myślałem bardziej o jego właściwościach związanych z podwyższoną odpornością na działanie wody (nawet słonej), tak bardziej pod kątem wędkarstwa (wiadomo deszcz, przypadkowe zanurzenie). Używam tego smaru i nic takiego nie zauważyłem

Zastosuj do łożysk pracujących na mrozie i zobaczysz jak fajnie idzie

Poza tym "nic nie zastąpi myślenia", do smaru przecież można dodać troszkę oliwki, oleju aby w stopniu nas zadowalającym zmienić jego konsystencję. Naturalnie, że do tego celu istnieją specjalnie stworzone produkty, ale czy rzeczywiście między nimi jest, aż tak duża różnica :roll: .

ad. zapytanie bifa

a tak przy okazji...moze to pytanie wyda sie dziwne konserwatywnej czesci wedkarzy...ale czy sa w polsce jacys rzemieslnicy "tuningujacy"(ulepszajacy) kolowrotki?Nie chodzi tylko o jakies malowanie aerografem na bardziej pasujacy kolor ale tez o fachowe "odchudzanie" i poprawianie fabryki.

z tego co dobrze pamiętam to nasz forumowy kolega Damian21 posiada na temat tuningu sporą wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość naleśnik27

a moim zdaniem najleppszy był jak dla mnie był zaiwaniony smar do broni z wojska - smarowało sie nim kałachy i bosman który był wedkarzem powiedział że nie ma nic lepszego , wiec uszczknąłem odrobine :razz: no ale już go nie mam :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maniek nic Mnie nie "jara" - pisząc o tym smarze, myślałem bardziej o jego właściwościach związanych z podwyższoną odpornością na działanie wody (nawet słonej), tak bardziej pod kątem wędkarstwa (wiadomo deszcz, przypadkowe zanurzenie). Używam tego smaru i nic takiego nie zauważyłem
Ok nie pisałem tego złośliwie ,ale pomyśl jaka penetracja wody jest na piastę a jaka na kołowrotek.Nie twierdzę że sie nie da ,tylko smary używane w rowerach nie nadają się na mrozy mimo że product podaje skale użycia od -27 to raczej można traktować jako bełkot reklamowy ,nie pisze tego z "sufitu"a raczej z dobrego serwisu rowerowego.Z jednym sie zgodzę w całości
Poza tym "nic nie zastąpi myślenia"
Tylko jak wytłumaczysz gościowi[bardzo duży wariat :wink: ] jak po posmarowaniu swojego kultowego krecioła i przejechaniu 600Km stanie nad pomorską rzeka w 20 stopniowym mrozie i okaże sie że nie może kręcić korbką kołowrotka ,bo w sumie ten smar "hicior' za ciężkie dolary okazał sie do D na mrozie.Takie i inne historie opowiada mi serwisant kołowrotków w pewnej firmie . :???: Smarujcie czym chcecie a i tak traficie do mnie to jego motto. :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję się bez bicia :oops: , w życiu chyba ani razu, nie spinningowałem w temp. poniżej 20 stopni Celsjusza. Pisałem na podstawie własnych doświadczeń :roll: . Rzeczywiście biorąc pod uwagę warunki o jakich piszesz i od kogo posiadasz takie informacje, nie sposób się z tobą maniek nie zgodzić :smile: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość feeder

ja swoje kręcioły zawsze smaruje tawotem :P i łapałem przy ponad - 20 stopniowych temp (jak jeszcze można było wejść na kanał ciepły) i do tej pory śmigają .... obecnie już ich nie mam bo sprzedałem ... ale dla mnie tawot to mocarz :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.