Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak dziś było na rybach? Luty 2021


tomek1

Rekomendowane odpowiedzi

6 luty i jeszcze nie mamy nowego tematu? ;)

Dziś mimo silnego wiatru i przenikliwego zimna wybrałem się na podgórską Wisłę z nastawieniem na feedera i przepływankę pod kątem klenia. Okazało się, że silny uciąg praktycznie uniemożliwia łowienie na spławik, ale na feeder miałem klika brań. Udało się wyciągnąć dwa klenie i miarowego- choć chudego- pstrąga.

IMG_20210206_151358.jpg

IMG_20210206_154627.jpg

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
14 godzin temu, tomek1 napisał:

6 luty i jeszcze nie mamy nowego tematu? ;)

Dziś mimo silnego wiatru i przenikliwego zimna wybrałem się na podgórską Wisłę z nastawieniem na feedera i przepływankę pod kątem klenia. Okazało się, że silny uciąg praktycznie uniemożliwia łowienie na spławik, ale na feeder miałem klika brań. Udało się wyciągnąć dwa klenie i miarowego- choć chudego- pstrąga.

U mnie póki co niema się czym chwalić a i możliwości do łowienia przez obecną aurę też za wielu niema..

Nad wodą byłem w tym roku dopiero dwa razy, raz na Wiśle i raz na małej pstrągowej rzeczce pod Krakowem. Oczywiście obyło się bez kontaktu z rybami :roll:

Wszystkie zbiorniki mi zamarzły i wiele na to wskazuje że nieprędko będzie dało radę łowić :( Byle do wiosny..

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dwóch latach przerwy- znów na lodzie! W sobotę z nastawieniem na pstrąga i jesiotra. Początek słaby, ale później zaczęła się jazda. 5 ryb w okolicach 50 cm i mnóstwo mniejszych.

IMG_20210213_191025.jpg

IMG_20210213_132255.jpg

Niedziela z nastawieniem na białą rybę i okonia, ale niestety ryby kompletnie nieaktywne, nawet gdy udało się je namierzyć echosondą.

Lód bez rewelacji- 10-12 cm, miejscami nawet mniej. Mimo dużych mrozów, gruba warstwa śniegu utrudniła przyrost grubości.

Ogółem duża satysfakcja, że udało się połowić z lodu. 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na lodzie od 11.30-15 

Słonecznie, bez wiatru z minimalnym mrozikiem.

Łowiłem początkowo na blaszkę ale po kilku wywierconych dziurach bez kontaktu z okoniem zasiadłem nad jedną zanęconą lekko dziurą i łowiłem do końca na mormyszkę bałałajką. 

Brań miałem nie więcej niż 10, wszystko delikatne i ledwo widoczne na kiwoku. 

Jedna rybka wyjęta i jedna spadła pod samym lodem. 

Na takie łowienie czeka się cały rok , więc nawet takie rybki cieszą :) 

IMG_20210216_142927.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O godzinie 6 rano minus 10 o godzinie 15 plus 2 i pada deszcz.

Nic dziwnego że ryby zwariowały.

Łowiłem od 11-14.30 jeden zagubiony okonek na mormyszkę , kompletny brak brań w zanęconej dziurze.

Przedwczoraj 4 płotki na innym łowisku, przez 4 godziny dosłownie kilkanaście anemicznych brań.  

Spotkany wędkarz powiedział że siedział wczoraj i dzisiaj i nie złowił ryby. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaatakowałem ze spinem :)  nastawienie na jazia/klenia ,.

Łowiłem tylko na jednej miejscówce (widoczna na fotce ) od 11-13.30 , małe kajtki, różne robactwo gumowe i trochę małymi wobkami. 

Bez kontaktu z rybami, ale spiningowanie na śniegu przy 18 stopniach jest baaaardzo przyjemne :) 

IMG_20210224_115510.jpg

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mój najsłabszy początek sezonu od kilku lat. Myślałem że niedziela odmieni niefart. Nic takiego się nie stało. Miałem jedno fajne branie, chyba kleniowe. I to wszystko na cztery godziny spaceru po jednym z odrzańskich kanałów. Ważne, że rybki ładnie przed zmierzchem się pokazały. Zbyt późno zdecydowałem się na woblery i nie wystarczyło czasu na dokładniejsze obłowienie miejsc. 

P1420909_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.0c226a126cabaa0e46a5513e5886ac27.jpg

👊

  • Lubię to 1
  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś poranna inauguracja sezonu, trzeba było nieco oczyścić zamrażarkę ze starych glin/zanęt/jokersów i zawitać nad wodę. Brań jak na koniec lutego całkiem sporo i na dodatek bardzo wyraźne. Łowiliśmy na ochotkę z pinką, a do koszyka dawaliśmy zanęte z domieszką gliny jokersem i pinką. To był udany wspólny wypad z kol. Marientym, jeszcze tam wrócimy po te mamuśki!

received_769388300376918.jpeg

received_372504513924529.jpeg

received_796473714289470.jpeg

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w sobotę spacer wzdłuż Odry poniżej Wrocławia. Przewędrowaliśmy główki na odcinku około 4km. Szukaliśmy spowolnień i wyraźnych granic nurtu. Woda jednak tak kręciła, że w wielu klatkach nie dało się łowić. Kleniom najwyraźniej taki stan rzeczy też nie odpowiadał i wyprawa zakończyła się jednym spudłowanym braniem.

W niedzielę świt na miejskim odcinku Odry. Sytuacja frustrująca- kilkanaście, ładnych, wyraźnych brań i żadnej zaciętej ryby. Człowiek zaczyna myśleć o błędach w budowie zestawów, ale przecież te w wielu innych sytuacjach były jak najbardziej skuteczne. Odpowiedź na powyższe upatruję w obserwacjach z zeszłych lat. W tym okresie roku, gdy tylko zaczynają się pierwsze ciepłe dni, w miejscu w którym łowiłem pojawiają się krąpie. Nie są to krąpiki wielkości dłoni, tylko poważne, grube, wyrośnięte topowe okazy swojego gatunku. Są niezwykle żarłoczne i silne i bez problemu szarpią dużą kulką sera. Jednak bardzo rzadko uderzają kulkę w taki sposób, żeby ulec zacięciu. Można oczywiście zmienić zestaw i nastawić się na zabawę z nimi. Tam gdzie są te wielkie krąpie, lubią przebywać też klenie, także jestem dobrej myśli. Po prostu nie był to dzień ich żerowania.

Później pojechaliśmy na staw, próbując przechytrzyć karpia na przedwiośniu. Bez skutku. Jednak jeden zestaw zrobiłem klasyczny i po ponad godzinie od zanęcenia miejsca zacząłem regularnie łowić płocie i okonie, bez szału wielkościowego. około godziny 12:00, gdy słoneczko już trochę przygrzało, w okolicy trzcin zaobserwowałem spory ruch. Po przerzuceniu zestawu w to miejsce okazało się, że to wzdręgi chciały zaprezentować jak bardzo głodne są po zimie. Szybkościowe łowienie, sztuka za sztuką, dało nam godzinkę treningu umiejętności i zabawy :)

 

  • Lubię to 2
  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na Wisłoku wysoka woda, pośniegowa i mocno ciągnie, nie ma szans na połowienie komfortowo. 

Jutro zaglądnę na mniejszą rzeczkę ale podejrzewam że też nie bedzie za wesoło.

Pogoda fajna to szkoda że nie da się połowić.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.