Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach? Lipiec 2021


Marienty

Rekomendowane odpowiedzi

Rewanż za niedzielę.

W poniedziałek pojechałem później. Na miejscu byłem po 22:00.

Wybrałem drugi brzeg. W zasadzie odcinek ten sam tylko po przeciwnej stronie niż w niedzielę. Słyszałem wtedy kilka ataków i zdecydowałem poszukać sprawców tego zamieszania. Łowiłem wyłącznie na najmniejszą wersję karasia 7,5 cm/13 g.

P1430841.thumb.JPG.d514dfd9330a15faa41cb1fc510814d9.JPG

Po godzinie mam pierwsze branie. Do ręki ląduje kleń. Myślę, że nie miał nawet 40 cm. Gdzie te sezony, kiedy miałem po kilkanaście nocnych kleni z wyprawy? No cóż, taki sezon.

Zszedłem kilkanaście metrów niżej i tam mam pierwsze porządne branie. MPP2/60g gnie się wyraźnie. Zapalam latarkę, ale nie mogę dojrzeć jakiej wielkości mam rybę. Wyglądało to na sandacza. Jednak w ostatnim momencie wypina się i w domyśle oceniam go na 60-70cm. Kolejne branie i znowu po krótkiej walce ryba odpada. Trochę się zaniepokoiłem. Sprawdziłem kotwice. Wszystko jest w porządku. Postanowiłem tej nocy pochodzić i obserwować wodę na dłuższym odcinku. Z mapy wyszło, że przeszedłem w trakcie łowienia 4 km. Dłuższy czas nic się nie dzieje, by nagle, przy samym brzegu coś pogoniło sporą rybę. Odległość zbyt duża. Rzucam i pozwalam wpłynąć woblerowi w rejon, wypuszczając linkę. Jest już w tamtym miejscu. Zamykam kabłąk i w tym samym momencie łubu dubu! Piekielny strzał, odjazd i luz. Znowu pech. Trudno. Ważne, że coś się dzieje. Po tym odpuszczam kilkaset metrów i idę na wolniejszy odcinek Odry. W międzyczasie łowię w końcu sandacza.

P1430812_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.df1abff889914c48b4ed0fd8307d707d.jpg

Morale poprawione, to jeszcze kilkadziesiąt minut wydłużam pobyt. Pomyślałem, że jeszcze jedno branie i wracam do domu. Minęło kilkanaście minut i jest dobre trzepnięcie. Kilka szarpnięć i domyślam się suma. Pomyłki nie było. Wąsaty około 100 cm ląduje na brzegu.

P1430831_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.7de112e8570eea3c150b205492439419.jpg

Nocka wypadła nieco lepiej niż poprzednio. Każde branie było wcięte i z holem. Nie wszystkie brania wykończyłem, ale walka była. Seria karasi z Jaxona sprawdza się u mnie doskonale. Gdy są sprzyjające warunki nad wodą, to sięgam po nie bez zastanowienia.  

pzdr., 👊

  • Lubię to 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Ostatnie rybki złowione na PZW. Miejscówka wcześniej zasypana grochem. Jeszcze niecałe dwa tygodnie i podczas urlopu atakuje małe lubelskie rzeczki za kleniem i Wieprz ale to już za brzaną. 

IMG_20210717_171403_copy_1024x768_1.jpg

IMG_20210717_180202_copy_1024x768.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj zaliczyłem jeszcze jeden wypad spławikowo-gruntowy na żwirowni pzw.. Wędkowałem od około 07:00 do 15:00.

Zestaw z gruntu był rzucony na pęk dendroben z nadzieją na jakiegoś zabłąkanego węgorza czy cokolwiek, ale obyło się bez brań na ten zestaw.. Spławikiem łowiłem tak jak na poprzednich wypadach czyli kukurydza z puszki na haku i taką też nęciłem z ręki "mało i często".

W sumie złowiłem jakieś +- 30 karasi złocistych 20-33 cm, jedną płoć, jedną wzdręgę, jednego lina i trzy małe okonie.

Na tą chwilę już odstawiam spławikowe łowienie, czas zrobić parę nocnych wypadów za czymś z zębami :ph34r:

Wrzucam tylko pamiątkowe foto największego karasia :

spacer.png

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzam miejsca, w których miewałem fajne efekty. Ostatnio były prawie martwe. Chyba zaczynają tętnić życiem. Sprzęt zabrałem mocniejszy, by ewentualnie poradzić sobie z sumkiem. Jeszcze za dnia próbowałem jigować gumami na 25 g główce. Bez efektów. W nocy do wody poleciał chiński nietoperz. To niesamowite, jak uniwersalna jest to przynęta. Może kiedyś poświęcę więcej czasu, by sprawdzić, jak sprawuje się za dnia. W nocy, w sprzyjających warunkach, potrafi dać niezły popis.

P1430866_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.31bc44594913d223fcf7434c5e2120c9.jpg

A noc z czwartku na piątek była idealna. Uciąg, poziom wody, nawet komary nie były mocno upierdliwe mimo bezwietrznej pogody. Zaczęło się od pięknego klenia. W tym sezonie to największy gagatek, którego udało się złowić (55 cm). Dzięki Larry_Blanka za zdjęcia. 

2112112604_image000000(3)_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.e81274e74e0a33f4d766ae9824c2134e.jpg

Po nim, w odstępach 30-minutowych łowię równie pięknego i dużego jazia. To mój osobisty rekord. Od tej pory będzie wynosił 47 cm. Został mały krok do magicznych pięćdziesięciu centymetrów.

P1430855_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.4232f217e880d02823d69e1723aa4b99.jpg

Trochę zaskoczyła mnie kolejna ryba. W nocy nie jest to jakaś mega niespodzianka, bo szczupaki łowi się w nocy, ale na tego crawlera jest to pierwszy, o ile pamiętam, jakiego złowiłem. Szczupak +/- 60 cm.

P1430873_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.95f05ed31e8c8ef590802b99ab52e7d4.jpg

I na koniec, to na co liczyłem najbardziej. Trochę rozczarował mnie rozmiar, bo skromny wymiarowy sumek kończy moją nocną wyprawę. Bardzo przyjemny wieczór. Łowiłem w okolicach odrzańskiego blatu. Obserwowałem wodę i przemieszczałem się w niewielkich odległościach w zależności od sytuacji na wodzie. Bywały momenty, że był spokój, by po chwili coś wprawiało w zaniepokojenie ryby. To był sygnał, że mogło coś większego zakręcić się w pobliżu stanowiska.

Sprzęt do prezentacji crawlerów stosuję mocniejszy i sztywniejszy, by nie gasić pracy przynęt. Travel SG MPP2 213/20-60 g. Linka 0,26 zakończona przyponem fluorocarbonowym 0,9 mm. Kołowrotek Ryobi Arctica 6000.

P1430915_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.120e2ab91655d386cb1fe403106a0771.jpg

pzdr., jaceen 👊

  • Super 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję wszystkim wyników w lipcu.👍

Ja wczoraj wróciłem z Chorwacji. Tym razem zmieniłem podejście do łowienia w Adriatyku i łowiłem głównie w nocy. 7 nocy do godziny 2-4 na ranem przyniosło lepsze wyniki niż zazwyczaj. Jak zwykle sporo się nauczyłem i podpatrzyłem u miejscowych.

Regularnie łowiłem węgorze (lub kongery- nie mam pewności). 

 

Nie były to wielkie okazy, do 70 cm, ale pierwsze w Chorwacji i łowione praktycznie codziennie.

IMG_20210719_021316.jpg

Dopiero wieczorem ruch na wodzie zamiera.

IMG_20210720_202627.jpg

Oświetlone nabrzeże portowe to dobre miejsce na różne gatunki makreli, również na spinning.

IMG_20210723_002138.jpgIMG_20210717_004354.jpg

Ta ryba to też częsty gość na wędce.

IMG_20210715_224523.jpg

W takich miejscach można złowić rybę również w dzień.

IMG_20210719_122352.jpgIMG_20210717_131200.jpg

Tu zawsze kręcą się m.in. wszędobylskie "okonie".

IMG_20210715_094825.jpg

Nieco zmieniłem podejście do przynęt co zaowocowało dość regularnym i nietypowym jak mi się do tej pory wydawało łowieniem dorad.

IMG_20210721_170034.jpg

Reasumując wędkarsko był to mój najlepszy wyjazd do Chorwacji. Powoli mogę się również pokusić aby zebrać swoje doświadczenia w artykuł, bo nie ma w sieci zbyt wielu skondensowanych wiadomości o wędkowaniu w Adriatyku. 

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątek wieczór melduje się nad wodą. Pięknie, ciepło i bezwietrznie. Idąc wzdłuż brzegu na wcześniej wytypowaną miejscówkę nie widzę żadnego ataku drapieżnika. No cóż myślę sobie - zanim dojdę może coś się pokaże. Po 20 minutach docieram do celu. Pierwsze rzuty nie przynoszą efektu. Po kilku chwilach za dość szybko prowadzonym popkiem otwiera się woda, ale ryba niestety pudłuje. Kolejny rzut w to samo miejsce i od razu atak ryby - nie skuteczny. Pod nosem kilka niecenzuralnych słów z przesłaniem co jest nie tak. Odczekałem chwilę i kolejny rzut i atak - a popek wyskakuje nad wodę - no nie. Czy weźmie jeszcze raz? Niestety rybka nie powtórzyła. Kolejne miejscówki przynoszą kilka okoni, ale wielkość nie powala. Idąc w stronę auta w myśli rodzi się pomysł zaglądnięcia jeszcze w jedno miejsce. I bum, pod nogami popera atakuje dorodny boleń. Szybka fotka w podbieraku i rybka wraca do wody. Jeszcze chwilę stoi pod nogami w kamieniach po czym odpływa i znika. 

IMG_20210723_204751.jpg

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mniepo słabym czerwcu i bardzo słabym spiningowo lipcu wreszcie dzisiaj jakieś przełamanie..

Wybrałem się sam spiningowo na żwirownię no kill, wędkowałem tam od około 15:15 do 19:20. Zabrałem dwa kije jeden lekki który używam na klenie / okonie i tęczaki a drugi mocniejszy szczupakowo/sandaczowy.

Zaliczyłem aż dwa brania z czego jedno wciąłem i na larvę od libra lures wyjąłem okonia ok 18 cm.

Na przynęty szczupakowe ani dotknięcia..

Miałem już kończyć wędkowanie ale coś mnie tknęło żeby zajrzeć na sąsiedni znacznie większy zbiornik..

Pierwsza miejscówka może 6 albo 7 rzut na cannibala crafta 12,5 cm i jest mocne łupnięcie, rybę szczęśliwie wcinam ale jak się pokazała widzę że wisi ledwo ledwo.. Po może 3 minutach spokojnego holu podprowadzam rybę na płytszą wodę po kostki schylam się do podebrania lewą ręką a tu guma wystrzeliwuje w powietrze..

Jednak zachowałem zimną krew i udało się gagatka złapać zanim spierdzielił :D 

Wrzucam dwa pamiątkowe zdjęcia zrobione z samowyzwalacza :

spacer.png

spacer.png

 

  • Lubię to 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wyjazd i rekonesans wody w okolicach Międzyrzecza opiszę dokładniej, jednak materiału jest sporo i nie miałem czasu jeszcze tego posegregować. Także chwilę jeszcze potrzebuję na przygotowanie relacji z wakacji.

Natomiast ten weekend wybrałem się z synem i jego kolegą na dwie noce, na zasiadkę na łowisku "Ostoja" pod Żmigrodem.

large.IMG_20210723_211519.jpg.b7505ca09f43aafd00d357c68491af6c.jpg

Warunki z jakimi przyszło nam się zmierzyć były ekstremalne. Ogromne ilości komarów, skwar, cała sobota w pełnym słońcu, hordy mrówek i innych istot, których jedynym celem było nas ugryźć :) - czyli generalnie to czego się spodziewaliśmy i co nam dodatkowo dawało poczucie, że musimy się z czymś zmierzyć a nie tylko rekreacyjnie piknikować.

Zestawy zbudowaliśmy w oparciu o trzy strategie:

- rzutowe, z woreczkami PVA wypełnionymi drobnofrakcyjną spożywką w nucie orzechowej, z przynętami drobnymi 6-8mm. Przypony budowaliśmy tak, żeby hak w rozmiarze 4 leżał bokiem na dnie, a mikro kuleczka na miękkim włosie unosiła się nad nim. Dało się tak zrobić na hakach xc1 od Prologic. Ofsetowe ostrze tego haka, przy odpowiednim zawiązaniu włosa, leżąc na boku na dnie, skierowane jest ku górze i nie haczy o podłoże przy zassaniu przez rybę. Taki zestaw pozwalał mi używać dowolnej wielkości waftersów lub małych pop-up, a zdarzały się już dni, kiedy to właśnie rozmiar przynęty otwierał wodę.

- rzutowe, z woreczkami PVA wypełnionymi grubszymi frakcjami, z przynętami większymi ale odbiegającymi od klasycznego kształtu, czyli np. bałwanek z pionowo ustawionego dumbellsa podbitego połówką kulki pop up. Wychodziliśmy z założenia, że klasyczne kulki i klasyczne bałwanki, na przekarmionym i przełowionym łowisku mogą budzić już niepokój ryby.

- wywózka, ziarna kukurydzy i orzecha tygrysiego, z przynętami naturalnymi - orzech podbity kukurydzą, łańcuszki kukurydzy, ewentualnie z sztucznym ziarnem pop-up do spozycjonowania kompozycji.

Wszystkie trzy strategie zadziałały, ale ciekawym jest że wyraźnie było widać jak ryba w różnych fragmentach swojego cyklu dobowego zmienia swoje upodobania.

Późnym popołudniem ryba zaczynała aktywność po dłuższej przerwie w trakcie największych upałów. Widać było fale wzbudzane przez intensywne ruch przy powierzchni, eksplozje po spłoszeniu amurów przez przelatujące mewy lub hałasy wędkarzy oraz pojedyncze bąble od wzruszenia dna. Inaczej mówiąc, nie było wielkiego odkurzania dna przez karpie i amury, ryba w toni i przy powierzchni, ale chwilami już schodziła żeby coś skubnąć. W takich okolicznościach brania pojawiały się na zestawach z malutką przynętą, gdzie w punkt podaliśmy niewielką ilość drobnego pokarmu. W miejscach intensywnie zasypanych (wędkarze wywozili wiadra ziaren lub sypali grubo łychą) aktywności karpi nie obserwowałem i brań też nie było. Suto zastawiony stół zdominowała drobnica, na powierzchni setki oczek wyglądających jakby w tych miejscach  padał deszcz, z dna mnóstwo małych bąbelków, co tłumaczę aktywnością karasi, większych płoci itp, które ignorowały największe karpiowe przynęty. 

W nocy zagrały wędki z wywózki i grubsze przynęty. Przy czym zdecydowanie najwięcej brań było na bałwanki z okrojonych do nietypowego kształtu kulek. Ważny był też kolor, gdyż obserwowaliśmy przewagę zestawów z żółtymi elementami. Hitem okazał się zestaw o smaku ananasa, ostro dipowany. Ten pomysł wynikał z dużego zmętnienia wody. Próbując ostrych kolorów i silniejszych linii zapachowych, udało się skusić kilka osobników.

Nad ranem natomiast ryba ponowni szukała punktów niezbyt grubo obsypanych ziarnem i celowała w przynęty jasne, wyraziste w zapachu, ale w słodkich waniliowych i orzechowych smakach.

Ogólnie wyciągnęliśmy ponad 150kg ryb, gdzie największym osobnikiem był karp 13,5kg. Przy tak przełowionym i przekarmionym zbiorniku wydaje nam się to zadowalającym rezultatem.

Było sporo akcji w stylu podwójnych holów. Były spinki, błędy, awarie. Cały czas coś się działo.

Trochę fotek:

large.IMG_20210724_005843.jpg.0d1431cd18b6008af5e5e68cafb7ec98.jpg

large.IMG_20210724_020459.jpg.4e4df1a2834076bb059996cb114a719e.jpg

large.IMG_20210724_025624.jpg.6c60662ad3df6027df75af58be4ce06b.jpg

large.IMG_20210724_032540.jpg.daf9ed27a63a6811180ef73b296a9948.jpg

large.IMG_20210724_053612.jpg.28fb2f567a5e8aab360f816b7462064a.jpg

large.IMG_20210724_081410.jpg.7f5ac0b7ac35dac8248a6b2ef4cc96be.jpg

large.IMG_20210724_090604.jpg.ba84cb9a6553d17763b8dfac8d791411.jpg

large.IMG_20210724_090646.jpg.f24de70569a2c7752445fe2703454cd0.jpglarge.IMG_20210724_183419.jpg.d0f4d183c3f4ca0a210eadf066611fb2.jpg

large.IMG_20210724_102437.jpg.545a13a22181c2fc5f6fb1fdfed712d5.jpg

large.IMG_20210724_192009.jpg.c64818ddf80a457a689591fe1edf6d1e.jpg

large.IMG_20210725_083637.jpg.c2a06bc579a1c7df013ba7a4de8d63f7.jpg

large.IMG_20210725_093904.jpg.7ee8854f4832eaae54b73b596bd255ec.jpg

large.IMG_20210725_093833.jpg.0c6c45b5e0e6bae68584137eb6aca519.jpg

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Na rybkach byłem 22.lipca.Pogoda w tym dniu była sprzyjająca wędkowaniu tj. niebo zachmurzone,nie gorąco i wiatr umiarkowany.Rybki  też dość ochoczo skubały przynente.Złowiłem 13szt.leszczy i jednego linka 32cm.,to to co  znalazło się w siatce.Oprócz tego było dość sporo drobiazgu.Przynentą dnia była kukurydza.ryby

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś trochę poćwiczyłem z okoniami, ilościowo około piedziesieciu szt., rozmiarowo od 20tu do 30tu cm. Z początku wszystko szło do wody dopiero później zacząłem wkładać do siatki z czego cztery sztuki wziołem do domu. IMG_20210801_141033.thumb.jpg.bc45df72adc0978f7ecdfe4a11e62b28.jpgIMG_20210801_125959.thumb.jpg.51c709586692740606d8898af806cf34.jpgIMG_20210801_113848.thumb.jpg.d80b9f76b51c28c1fd951b4d28fd2e9e.jpg

Nic tak ich nie kusiło jak wirujący ogonek 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend na +.

Sobota. Zabawa z płotkami i wzdręgami przy trzcinach na podwrocławskiej żwirowni. Nie było wielkich sztuk ale o dziwo wszystkie wymiarowe. Jedna wędka rzucona z gruntu na żywca (z gruntu bo silny wiatr uniemożliwiał złożenie zestawu spławikowego). Na żywca brań zero.

Niedziela. Z rana wrocławski kanał, skórka od chleba i metodą na chodzonego zwiedziłem kilka miejscówek. Zacząłem późno bo o 8:00 i skończyłem wcześnie, przed 11:00 bo deszcz mnie wygonił. Trafił mi się bardzo ładny kleń 45cm.

20210801_083707_resized.jpg

Wieczorem 19:00 -23:30 postawiłem na spinna. Deszcz już nie padał więc więc pojechałem na podwrocławski kanał ;-) . Na smużaki wyjąłem dwa klenie. Jeden już przyzwoity 43cm.

20210801_231637_43.jpg

Białoryb pięknie oczkował na jednej miejscówce więc z premedytacją założyłem instincta 3cm i prowadziłem go wolno wzdłuż opaski. Już w pierwszym rzucie zaliczał ładne branie i wyciągam płoć 33cm. Niestety rybka wypłoszyła mi stadko i po chwili reszta płoci była już poza zasięgiem rzutu. Poświecę im jeszcze trochę czasu na następnej wyprawie bo wiem, że są tam piękne sztuki.

20210801_214326_33.jpg

 

 

  • Lubię to 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, tomek1 napisał:

Nikt nic nie łowi? Ja w sobotę zaliczyłem sandaczyka w okolicy wymiaru a w niedzielę 3 miejsce w zawodach spławikowych. 😎

U mnie spiningowo ostatnie dwa wypady na Wiśle na zero. Spławikowo/gruntowo drobnica że nawet zdjęć nie robiłem. Ogólnie biedy ciąg dalszy. Ale oczywiście dalej 2-3 razy w tygodniu próbuję :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z synem łowię. Ale ten rok to karpie i na tyle już zaspamowałem forum niemal identycznymi relacjami, że jak nie wyjdzie coś nietypowego, to nie zanudzam :)

Niedziela, Węgrów, sportowo na lekkim sprzęcie:

IMG_20210801_104658.thumb.jpg.496fbdb804a5b9072668605789a5f693.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.