Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak było dziś na rybach ? Wrzesień 2021


Elast93

Rekomendowane odpowiedzi

To może ja otworzę wrześniowy wątek :D 

Dzisiaj wybrałem się przed świtem na jedną z podkrakowskich żwirowni PZW.

Wędkowałem od około 5:15 do 08:00, kij podbierak jedno pudełko - cel szczupaki..

Najpierw po może 15 minutach trafiam pierwszego pistoleta może 30 cm na cannibala 10 cm, następnie obławiam kolejne miejscówki gumami lecz bez efektów..

Zmieniam miejsce na spokojniejsze, zakładam klasyczną srebrną algę numer 3 kilka rzutów i jest branie na opadającą w toni blachę. Rybę wcinam i po 3-4 minutach holu wyjeżdża drugi zębaty 80+ w tym roku :) 

Później trafiłem jeszcze dwie mniejsze ryby i to by było na tyle.

Czuć w końcu nadchodzącą jesień..

spacer.png

  • Lubię to 3
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

To i ja dorzucę coś od siebie. W domu atmosfera gęsta więc wziąłem wczoraj wędkę i pojechałem na 2-3h łowienia 20:00-22:30. Wg prognoz woda miała się mocno podnieść co zwiastowało jakieś brania. Wziąłem grubszy sprzęt (jak na mnie) plecionka, wolfram + duże przynęty. Założenie było takie, że albo grubo albo wcale. Przezornie nie brałem żadnych przynęt kleniowych, żeby mnie nie korciło. Rybka pięknie chodziła. Miałem 4 konkretne brania i dwie rybki na brzegu małego sumka i tego bolka 66cm – moje skromne PB ale nocny więc dla mnie liczy się x 1,5 😁. Miałem też ładnego kabana ale spiął się po ok 10 sekundach walki. Rano zobaczyłem, że woda przez parę godzin skoczyła +40cm i na Odrze jest już stan alarmowy. Było książkowo – na wznoszącej wodzie ryba pięknie żerowała. Łowiłem głównie na glooga nike 10cm i największego Widała. Bolek wziął na Widła.

20210901_222631_resized.jpg

  • Lubię to 2
  • Super 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzesień otwarty z przytupem:) Gratuluję.

Szczupak jest, amur i boleń też, to ja dodam odrzańskiego "jegomościa" z wąsem.

P1440045_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c9780089da74dcab0b8fd551e7b8d9ed.jpg

Łowiłem gumami wielkości 4" na główkach 5 - 7 g. Ten został złowiony na gumę Relaxa King Shad 4" / 7 g prowadzoną w toni na głębokości między 0,5 - 1 m.

1344599246_P1440057_easyHDR-BASIC-2_resized-Kopia.thumb.jpg.edf243329222847776a9b3076f73a9be.jpg

Wcześniej miałem branie na spokojnej wodzie w whopper ploppera i jedno trącenie w gumę.

SG MPP2 213/20-60 g, Ryobi Arctica 6000, linka 30 lb.

👊 

  • Lubię to 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz na rybach od dłuższego czasu. Padło na Łagiewniki w poszukiwaniu Karasi. Sprzęt na raty poznosiłem, rzuciłem jedną wędkę - method, maros ananas 8 mm. Jak wróciłem z auta to karaś był na haku ok 32 cm. Łowiłem chwilę na spławik ale po wyjęciu tylko 1 rybki zmieniłem drugą wędkę na metodę, ale brania miałem tylko na wędce z bagnetem, ta sama przynęta na gumce nie robiła żadnych brań. Aczkolwiek na Mikatdo Katsudo slim feeder miałem brania non stop. Wyjąłem w 3h ok 12 karasi i jednego leszczyka, wszystkie rybki w przedziale 30-35 cm. 
 

Brak opisu.

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja napiszę żeby była równowaga w przyrodzie :) 

Wczoraj 6 godzin pływania po rzeszowskiej żwirowni, nawet małego puknięcia nie miałem.

Łowiłem gumami, yerkami, woblerami, nawet powierzchniowo próbowałem i nic.

Wędki tylko casty , 3 różne gramatury :) 

Z racji tego że Wisłok po kilkudniowych opadach nie nadaje się do łowienia, na żwirowni wysypało spinningistów, co najmniej kilkunastu machało z brzegu. Z podobnym skutkiem jak ja bo nie widziałem żeby ktoś coś wyjął z wody. 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla wszystkich :D

Ja niedawno wróciłem z 2 dniowej zasiadki na Uroczysku Karpiowym. Wędkowałem razem z kumplem od piątku 12:00 do dzisiaj do 10:00.

Pierwsza doba totalnie bez brań, dopiero wczoraj późnym popołudniem coś się ruszyło..

Najpierw u mnie około 16:40 z ponad 200 m trafiam leszcza 66 cm i dobre 3 kg.. Dwie godziny później trafiam podobnej wielkości drugiego leszka. Następnie u kolegi siada lechor 70 cm prawie 4 kg również z ponad 210 m..

Szybka decyzja i zmiana zestawów na większe haki większe przynęty..

Może godzinę po przewiezieniu zestawów mam odjazd i po jakichś 7-8 minutach dość spokojnego holu wyjmuję na brzeg największego karpia jakiego do tej pory kiedykolwiek złowiłem.. Waga pokazała 18,500 z workiem czyli ryba miała około 16,300-16,400 kg :)

Niestety ostatnia noc i poranek obyły się bez brań..

 

Był to nasz pierwszy wyjazd na to łowisko, i myślę że w kolejnym sezonie też zaliczymy podobną zasiadkę ;) 

Dodaję kilka zdjęć zrobionych telefonem na szybko :

spacer.png

spacer.png

spacer.png

spacer.png

  • Dzięki! 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, ESSOX napisał:

To i ja napiszę żeby była równowaga w przyrodzie :) 

Wczoraj 6 godzin pływania po rzeszowskiej żwirowni, nawet małego puknięcia nie miałem.

Łowiłem gumami, yerkami, woblerami, nawet powierzchniowo próbowałem i nic.

Wędki tylko casty , 3 różne gramatury :) 

Z racji tego że Wisłok po kilkudniowych opadach nie nadaje się do łowienia, na żwirowni wysypało spinningistów, co najmniej kilkunastu machało z brzegu. Z podobnym skutkiem jak ja bo nie widziałem żeby ktoś coś wyjął z wody. 

Niestety chyba coś było w powietrzu. Ja pływałem za szczupakiem od 10-17 fakt że na grubo przynęty od 12 do 20 cm ale ani brania ani muśnięcia. Założylem woblera 7 cm bo znalazłem okonie a one jak zaczarowane stały w toni i wogole ich nie nie interesowało. Jedyny plus to cisza i Świerże powietrze na dużym lubuskim jeziorze. 👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowisko Ostoja. Zasiadka na dwie noce, ale tym razem z całą rodziną i psem, z nastawieniem bardziej biwakowym. 

Przy tylu osobach rozbicie obozowiska zajęło znacznie więcej czasu niż zazwyczaj i wędkować zaczęliśmy dość późno. Niestety okazało się, że aktywność karpia jest niemal zerowa i większość brań na łowisku kończyło się holem jesiotra lub amura. Pierwsza noc przyniosła nam cztery sztuki pinokia w podobnych rozmiarach. 

large.IMG_20210903_222452.jpg.26e5f572639029e2597ce765a1296ab9.jpg

Poranek i cała sobota o ile w aspekcie rodzinnego biwaku wszystko było super, o tyle w aspekcie wędkarskim odczuwaliśmy sporą frustrację. Widać było, że karpie co jakiś czas schodzą do dna, grzebią, bombelkują, ocierają się o zestawy, ale brak brań. Próbowałem tłumaczyć sytuację zbyt dużym ruchem na brzegu, także z udziałem mojego psa i psa właściciela łowiska. Jednak podobnie było u pozostałych wędkarzy. 

large.IMG_20210904_105745.jpg.2e02b815f418afe032907c1a98dc0615.jpg

large.IMG_20210904_171011.jpg.011cecc0a1b8cc5b7c37ab84427084bb.jpg

large.IMG_20210904_182355.jpg.e73a55042db00664c4b6ef74afa914ab.jpg

Po osiemnastej nasz brzeg na krótko odpalił i szybko pojawiły się dwa karpie 8 i 10kg.

large.IMG_20210904_185321.jpg.e36f9dfd0600d227a06034c340e73563.jpg

large.IMG_20210904_180234.jpg.f591e5e40841d4d83bdbd619213cf8ab.jpg

Potem cisza. Przed 22:00 melduje się ładny karp 13,5kg, 86cm. Przerzucenie zestawów o północy i pomysł bazujący na wspomnieniu sytuacji z zeszłego roku... 

Zamiast naturalnego orzecha na zestawy poszły duże orzechowe kulki proteinowe podbite białym pop - up o cytrusowej nucie smakowej. Zamiast zasypywania zestawu ziarnem, peletem i miksami, ustawiliśmy punktowo przynętę w towarzystwie ledwie kilku kulek nie kruszonych. 

I odpaliło. Nie było już szans spać tej nocy. Brania, rolki szarpnięcia co chwila. 10kg, 12kg, kolejne dziesiątki i pomiędzy nimi jesiotry. O czwartej nad ranem branie w stylu jesiotra i po krótkim holu zaskoczenie karpiem 93cm i 15kg.

large.IMG_20210904_214053.jpg.79285e16c5b6723b16d7969aaccb6f31.jpg

large.IMG_20210905_012530.jpg.065da57a14e15b797d73f2fe8ad5078b.jpg

large.IMG_20210905_040010.jpg.30d0fbb696f2653a2b8709f4c256ccb5.jpg

large.IMG_20210905_040331.jpg.88068f1f844a9473f8981c2c6f05d136.jpg

large.IMG_20210904_213414.jpg.19d50b2a07c06045aa53271dbf463dd1.jpg

large.IMG_20210904_213725.jpg.360070495a3b647694fceb697d188b84.jpg

I tuż przed piątą kulminacja - ze środka stawu delikatny odjazd, specyficzny hol momentami łatwy, momentami dający wrażenie sporego ciężaru. Po podebraniu poczułem, że do kołyski niosę sporo kilogramów. Najpierw taśma i wynik 90cm. Krótszy od poprzedniego, ale wyraźnie masywniejszy. Ważenie po odjęciu worka wskazuje na 19kg. Największa ryba w tym roku i PB. 

large.IMG_20210905_045609.jpg.546f2b51bfaac25ea039114b0eee0a4b.jpg

large.IMG_20210905_050001.jpg.b03a9d4929b0083880d945ea5dd2d973.jpg

Łącznie zasiadka dała 9 karpi i 7 jesiotrów i szacowana masa złowionych ryb 130kg.

 

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje wyników panowie :D

U mnie dzisiaj kolejny szybki wypad, łowiłem od około 16:20 do 18:30 czyli nieco ponad dwie godziny..

Tym razem spining na Wiśle, cel sandacz ale zabrałem też lekki sprzęt gdyby jakieś klenie się kręciły..

Duża woda w Krakowie już opadła bardzo znacznie więc można było próbować szczęścia..

Oczywiście na większe przynęty nic się nie działo więc po półtorej godziny orania, wziąłem lekki sprzęt w ręce i ogień.. Zaczynam od urwania woblera razem z metrowym odcinkiem fluocarbonu na zaczepie..

Później z lenistwa nie chciało mi się już dowiązywać fluo więc zawiązałem tylko małą agrafkę bezpośrednio na plecionce 0,08..

Kilka rzutów salmo minnowem 5 cm, coś startuje do wobka z pod zalanych traw.. Zwalniam prowadzenie widzę że fala idzie w kierunku woblera, więc przyśpieszam i buum, myślałem że będzie życiówka bolenia.. Po chwili jednak okazuje się że to szczupak i to nie mały.. Brak stalki czy nawet fluocarbonu, podbierak leży 5 m dalej brzeg wysoki pod nogami zalane trawy i conajmniej dwa zaczepy.. Lecz jakimś cudem udaje się rybę podebrać :) 

Miarka pokazała 91 cm, jest to mój największy szczupak złowiony na Wiśle i zabrakło tylko 2 cm do wyrównania życiówki :ph34r:

 

Wrzucam trzy pamiątkowe zdjęcia robione samemu aparatem z komórki ( samowyzwalaczem ) :

spacer.png

spacer.png

spacer.png

 

PS. Jest to mój trzeci duży szczupak złowiony w ciągu miesiąca na wodach PZW.. Każdy złowiony na innym łowisku.. Pływa oczywiście dalej ;) 

  • Super 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam jesienne klenie. Są to krótkie wypady na 1-2h przed lub po pracy, gdzie bardzo często melduje się od kilku do kilkunastu ryb. Już mi tego brakowało, więc wybrałem się na klenie. Niby jeszcze za wcześnie na takie żerowanie jakie bym oczekiwał, niby za wcześnie na ser jako przynęta. 

A jednak 4 piękne brania, których nie udało mi się zaciąć (po przerwie nie łatwo załapać właściwy rytm i czujność) oraz piąte zakończone holem fajnej ryby:

large.IMG_20210907_191352.jpg.63dd28314dccc98f10be13740b38c812.jpg

Także myślę, że teraz częściej zawitam na miejskich kanałach. 

large.IMG_20210907_192619.jpg.0f5ea08f84d2a5ede1177fe415fd13cb.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2021 o 05:18, Elast93 napisał:

Wybierałem sie na to uroczysko już ze trzy lata i wkońcu sie udało w tym roku ;)

Ja z kolei od kilku lat tam nie byłem, choć z tego łowiska pochodzi moja życiówka 21 kg.

Kto wie czy tam kiedyś nie zajrzę, bo te leszcze mi działają na wyobraźnię. Już parę lat temu były ładne a teraz to już łaty konkretne.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Długo nic nie pisałem bo byłem kontuzjowany,skaleczyłem palec na pile tarczowej i musiałem zrobić przerwę.Na rybkach byłem 3.września,udało mi się złowić 9szt. leszczyków chociaż woda była zamącona i nie było 

widać żerowania ryb.Leszczyki małe w rozmiarze 25 do 30cm.Łowiłem na mady i pinki. POZDRAWIAM.

ryby

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie były głównym celem, ale wybrzydzał nie będę. Crawlery klenie też lubią zagryzać, więc nie dziwię się, gdy chińskiego, lub nietoperza SG 3D atakuje kleń 40 cm, 42 cm.

P1440064_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.1d1ec27cdb152bfd4f7e17c988ae653c.jpg

P1440081_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.922e465c7bd58a29d64b58553f9a42e6.jpg

A taki już lepszy rozmiarowo, to 47 cm.

 

P1440086_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c5a777f223c8274bb661438a7fd93ef5.jpg

P1440087_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.5f94ea3a03f7ceb499e18fe404676e1a.jpg

Trzy brania w ciągu 19 minut i tym razem zakończone holami. Dzień wcześniej miałem pięć brań, w tym hol suma i wszystko spadło. W czwartek też pięć brań i też miałem suma, ładnego, i również się wypiął. Wczoraj wyglądało tak, że drapieżniki wpadły w miejscówkę, a właściwie "przeleciały", jakby zmiatając, co jest pod pyskiem i szybko odpływały w następne miejsca. Nie ma szans za nimi zdążyć. Szukają najdogodniejszych dla siebie miejsc, zasobnych w pokarm. Wracając, znalazłem klatkę między ostrogami, gdzie zgromadziła się drobnica. Ciągle coś ją niepokoiło. Nie miałem już sił dłużej zostać. Łowiłem od 18:00 do 22:45. Wszystkie brania były po zmroku.

👊

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną kolejny szybki wypad, wędkowałem dzisiaj od około 07:00 do 9:30 więc 2,5 godziny..

Udało się wypracować w sumie dwa brania. Najpierw na algę nr 3 uderzył szczupak koło 40 cm, a chwilę później okoń 33 cm :) 

Wrzucam jak zwykle pamiątkowe zdjęcie zrobione komórką :

spacer.png

 

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela - obiecałem dzieciom i znajomemu, że połowią rybek. Padło na Łagiewniki - sławne z powodu licznie występującego karasia. 4 wędki posłane do wody (2 na metodę - ananas od Marosa 8 mm, oraz 2 x klasyk : kuku i czerwony robak). Niestety przez pierwszą godzinę bez brań - myślę, ale lipa.. Ale po krótkim czasie niepewności zaczęliśmy regularnie odławiać karasie i leszcze - wszystko w przedziale 30 cm~ . Wszyscy bardzo zadowoleni :)

Brak opisu.

Brak opisu.

Brak opisu.

Brak opisu.

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną prawdopodobnie przed ostatni wypad z nastawieniem na karpiowate..

Zaliczyłem samotną dobową zasiadkę na łowisku specjalnym extra carp niwka niedaleko Tarnowa, łowiłem z rzutu nęcąc rakietą.

Wędkowałem od wczoraj 12:00 do 12:00 dnia dzisiejszego. Zaliczyłem w sumie 4 brania, z czego niestety tylko dwie ryby 3,5 oraz nieco ponad 4 kg wylądowały na macie.

Dwie lepsze rybki okazały się sprytniejsze, przed zmrokiem miałem karpia w granicach 8-10 kg który kilka metrów od brzegu się wypiął a drugiej ryby nawet nie zobaczyłem ( sądząc po walce i ciężarze ryby mogła być większa ).

No cóż bywa i tak :D 

Wrzucam dwa pamiątkowe zdjęcia :

 spacer.pngspacer.png

 

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja znowu dla równowagi w przyrodzie :) 

Wczoraj pływanie na dzikim Wisłoku od 13 do 19 juz się ciemno robiło. 

Nawet puknięcia nie miałem :) 

Już mnie to łowienie zaczyna wku....... ;) 

Tym razem łowiłem lekkimi zestawami , klasyczny spin i dwa casty na pływadełku.

Z uwagi na braki zaczepów i twarde dno opukiwałem je gumkami pod sandacza, klasyczne podbijanie i szuranie po dnie, sandaczowe woblerki w toni, rózne gumki bardziej szczupakowe w toni, mniejsze gumki pod okonia , sporo wirującym ogonkiem . Woda już chłodna dosyć przejrzysta i powinno się dziać , ale kurna się nie działo . 

A najlepsze jest to że jak kupowałem belly boata to miałem przekonanie że teraz to ryb będzie po same kokardy :) 

Kilka dni na wyjeżdzie w Beskidach byłem więc bez wędek sie obywało a grzybki w tym roku też słabo obrodziły. 

Z ciekawostek podczas szukania rydzów spotkałem odbitą łapę niedżwiedzia na błotnistej ścieżce :) nogi mi sie lekko ugięły nie powiem ;) na fotce wyglądało to dosyś słabo więc skasowałem, w rzeczywistości ślad jednoznacznie wskazywał właściciela. 

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni, a w zasadzie nocy, starałem się złowić suma. Takiego trochę powyżej…hm, mniejsza z tym. Miałem trzy  przyzwoite okazy. Niestety nie miałem szczęścia i się wypinały. Złowiłem chyba kilkanaście takich między 50-60 cm. Niesamowicie ciężki sezon. Ten rok okazał się jednym z trudniejszych, jakie miałem od dekady. Stąd cieszą mnie ostatnie wyniki. Było bez fajerwerków, ale były hole, były brania, były przegrane i wygrane boje. Przy okazji sprawdzałem kilka przynęt, które zagościły w moim pudełku.
Zacznę od tego, że raz spróbowałem złowić nocną rybkę z muchówką. Miałem niezły fart. Woda ciągle mało sprzyjająca.  Dzień wcześniej wytypowałem miejsce, gdzie mógłbym sobie poradzić. Następnego dnia poziom się zmienił i wszystko uległo zmianie. Szczęśliwie w jednym z miejsc usłyszałem atak ryby. Po chwili była powtórka. Udało się podejść na komfortową odległość i po kilku rzutach streamerem Flash Minnow jest zbiórka i czuję szarpnięcie na lince. Krótka walka i boleń ląduje do ręki. Była godzina 21:30. Łowiłem może dwadzieścia minut i dość szybko udało się zaliczyć nocnego rozbójnika na muchę. Skończyło się na jednym braniu. Muchówka idzie na razie w odstawkę. Może jeszcze w tym roku, przy sprzyjających warunkach po nią sięgnę?
83261322_2021_09.13-14Odrak.pow(2).thumb.jpg.ff6f77b1448b46f329b2e8a01cbd1363.jpg
 
Teraz o spinningu.
Część czasu poświęciłem cykadom. Zaczynam częściej po nie sięgać. Coraz bardziej mnie przekonują. Kilka akcji było. Szkoda, że bez wykończenia. Jeden boleń, to mała pociecha.
Dalsza część, to nocne zmagania z przynętami powierzchniowymi i gumkami.
Często sięgałem po Headbanger Spitfire, Strike Pro-Swig Pops, czy po karasia Jaxon HS 5,5 cm/6 g.
 
IMG_20210915_155420.thumb.jpg.2891bf60e1aed6690186f4e950819914.jpg
 
IMG_20210915_155445.thumb.jpg.c768879072e2bffa541ffc86bf200a55.jpg
 
IMG_20210915_155526.thumb.jpg.39466ca927237cbbff4482b89cc95bf7.jpg
Sporo się działo a efekty niewspółmierne. Zabrakło ryb o dużym formacie. Jak przywalił konkretny okaz, to jakimś dziwnym trafem szybko akcja się kończyła. Fakt, że w ciągu tych kilku wypraw miałem parę minut ciężkich holi, ale jak wspomniałem, ryby się wypinały.
352841708_2021_09.11Odrak_pow.(3).thumb.jpg.be7f819c79cd90ad69e7d69ca2086728.jpg
 
1368415239_2021_09.11Odrak_pow..thumb.jpg.8a483d67ccb87960c617936787efe0ae.jpg
 
853239679_2021_09.12Odrak_pow.(2).thumb.JPG.0ffa58eebc6f79e94b9ba9376370b960.JPG
 
1665205357_2021_09.14-15Odrak.pow(1).thumb.jpg.f4cd3da8e23e99d35febcddcc0afd3f5.jpg
 
Kolejną przynętą były gumy. Najczęściej sięgałem po Westin Shad Teez, Hypo Teez, czy Lunker City Shaker. Uzbrajałem je w główki od 3 do 5 g. To zależało od uciągu i poziomu wody. Na wyższej i z większym uciągiem 5 g. Ostatnio już tylko 3 g, bo przy niższym stanie zacząłem ocierać się o dno, a to nie było wskazane.
IMG_20210915_155042.thumb.jpg.8cc87ecd7c672fc93c86b05e7e0e6137.jpg
Gumami łowiłem, jednostajnie zwijając po szerokim łuku. Brania zdecydowane. Nawet sandacze 30 cm miały całe gumy w pysku i nie trzeba było żadnych dozbrojek. Zresztą nigdy nie stosowałem takiego rozwiązania. Mam jeden, ale to z myślą o szczupakach. Tylko kiedy się na nie wybiorę? 
Tak, jak w przypadku przynęt powierzchniowych i tu były brania niezacięte. Jednak zdecydowanie było takich mniej.
224239059_2021_09.14-15Odrak.pow(3).thumb.jpg.4851d1edd9c474f28ae721b465632534.jpg
 
451155375_2021_09.14-15Odrak.pow(2).thumb.jpg.c5ca509b0ea98686fb73f198716dec4e.jpg
 
907468402_2021_09.13-14Odrak.pow(3).thumb.jpg.350c8827b58c0768bbd6901369147f43.jpg
 
1740696391_2021_09.13-14Odrak.pow(4).thumb.jpg.a970f528fec8b147fd3b54b9dd128e6c.jpg
 
Sezon jeszcze trwa. Liczę na fajny akcent pod jego koniec. Taką wisienkę.
  • Dzięki! 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.