Skocz do zawartości
tokarex pontony

Sandacze 2022


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

20221017_195326_copy_1500x2000.thumb.jpg.4aa71feedeac68e7dc342d058db24437.jpg

Zaczyna robić się poważnie:) Jednak nie ma strachu, wystarczy złowić dwa wymiarowe sandacze, żeby być wysoko w tabeli. Proste zadnie, nie?:)))

1. Konrado 76,5 + 57 = 133,5

2. lechur1 92 + 0 = 92

3. tomek1 67 + ) = 67

4. jamnick85

5. RafalWR

6. Marienty

7. Elast93

8. moczykij

9. MarianoItaliano85

10. suchi

11. Fido Angellus

12. RSM

13. boseib

14. SebaZG

15. McGregor

16. Płatek88

17. Larry_blanka

18. jaceen  

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych kilku całkiem niezłych smokach widać, że nic nie jest jeszcze przesądzone:) A u mnie rano dwa strzały i jeden trafiony. Kij się wygiął dobrze i wiedziałem, że będzie coś do tabeli. Trochę zwątpiłem, gdy zobaczyłem, jak jest zapięty. To się nie mogło udać:) Dobre sześćdziesiąt daje dyla, tylko jak spróbowałem go dotknąć. Chyba trzeba przytroczyć podbierak. Szans nie spodziewam się wiele i będzie mi przykro, gdy zostanę na miejscu, które teraz mam w tabeli:)))

TABELA

1. Konrado 76,5 + 57 = 133,5

2. lechur1 92 + 0 = 92

3. Elast93 78,5 +0 = 78,5

4. tomek1 67 + ) = 67

5. jamnick85

6. RafalWR

7. Marienty

8. moczykij

9. MarianoItaliano85

10. suchi

11. Fido Angellus

12. RSM

13. boseib

14. SebaZG

15. McGregor

16. Płatek88

17. Larry_blanka

18. jaceen  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał być sandacz , a jest szczupak. Trzeci wypad za sandaczem i trzeci w tę samą miejscówkę gdzie w poprzednich latach łowiłem sandacze. Teraz jak narazie dwa małe sandacze na brzegu. W sobotę rano dam jeszcze szansę w tym miejscu jeżeli nic się nie zmieni trzeba będzie zmienić miejsce.😎

DSC_1072_1.JPG

DSC_1069_1.JPG

  • Lubię to 3
  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy mnie, że pomysł sandaczowej rywalizacji na haczyk.pl gości nie pierwszy raz. Czasami wydaje się, że wędkarski świat czerpie od nas pomysły. Oczywiście to jest żart, ale...:) Mamy tą przewagę, że możemy łowić, ile chcemy, kiedy chcemy i nie musimy jeździć po piękne kabany za granice kraju. Nie znaczy to, że mamy być zapatrzeni tylko w siebie. Warto podglądnąć jak łowią inni. Mnie zaciekawił wątek "sandaczowego twitcha". Już próbowałem, ale brakuje mi konsekwencji i wytrwałości. Potrzebuję bodźca. Coś ma być w tym odcinku Zander Pro 2. Najlepiej byłoby zostawić wszelkie gumowe przynęty i wyruszyć o świcie z woblerami;) Odpalam YT i szukam inspiracji:)

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Konrado napisał:

Dziś nie był wieczorem przyjemny czas wędkowania. Wybrałem się w polarze i przemokłem do koszulki. Co chwilę cośna mnie kapało.

Branie. I jakby cieplej się zrobiło, deszczyk mniejszy się już wydawał. Sandacz 72cm. Wobler własnego wykonania.

Łowienie regularne ładnych sandaczy, z brzegu, na naszych wodach to prawdziwe mistrzostwo, szacun kolego.

I widzę, że i nocny sandacz  i dzienny jest opanowany.

W tym roku, zmobilizowany przez @jaceena  wyciągnąłem wędki sandaczowe i jakoś to idzie. Ciężko ale idzie choć mam pewnie lżej od innych bo swego czasu kilkanaście lat tylko za pieskami latałem, od pierwszego do ostatniego dnia sezonu a tradycyjnie Nowy Rok to była ostatnia wyprawa za tą rybą. No i populacja sandacza jakby się odradzała w Odrze a nawet Barycz też daje czasami cwaniaczka choć ciągle podwymiarki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzeczka idzie w górę:) Mi pozostaje skulić ogon i cierpliwie czekać na cokolwiek ponad wymiar:) Dzisiaj rano cztery drobne pstryki. 

TABELA

1. Konrado 76,5 + 72 = 148,5

2. lechur1 92 + 0 = 92

3. Elast93 78,5 +0 = 78,5

4. tomek1 67 + ) = 67

5. jamnick85

6. RafalWR

7. Marienty

8. moczykij

9. MarianoItaliano85

10. suchi

11. Fido Angellus

12. RSM

13. boseib

14. SebaZG

15. McGregor

16. Płatek88

17. Larry_blanka

18. jaceen  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, niektórzy czekają na coś z wymiarem, a ja czekam na cokolwiek co weźmie 😕

w między czasie zaliczone 3 wyjścia po jakieś 2-3h. 1 ranne,  2 wieczorne po zmroku. Wszystkie na odcinki Odry z glówkami. Objawiane głównie warkocze, sporadycznie zatoczki. W sumie poza paroma straconymi przynętami i gordyjami na plecionce, było chyba jedno szturchniecie (chyba, bo znawca ze mnie jak z koziej... trąbka).

może jutro rano więcej szczęścia dopisze.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TABELA

1. Konrado 76,5 +57+ 72 = 205,5

2. lechur1 92 + 0 = 92

3. Elast93 78,5 +0 = 78,5

4. tomek1 67 + ) = 67

5. jamnick85

6. RafalWR

7. Marienty

8. moczykij

9. MarianoItaliano85

10. suchi

11. Fido Angellus

12. RSM

13. boseib

14. SebaZG

15. McGregor

16. Płatek88

17. Larry_blanka

18. jaceen  

1 godzinę temu, jaceen napisał:

Poprzeczka idzie w górę:) Mi pozostaje skulić ogon i cierpliwie czekać na cokolwiek ponad wymiar:) Dzisiaj rano cztery drobne pstryki. 

TABELA

1. Konrado 76,5 + 72 = 148,5

 

Poprawione ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj jedno branie rano. Uderzenie ładne jednak nie wcięte 😔 zostały tylko zęby na gumie. Ogólnie słaby dzień, do wody leciały różne gumy z różną gramaturą jednak ciężko było sprowokować do brania. Za kilka dni zmiana miejscówki i może uda się trafić jakiś wymiar 😁 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam zasady. Wklejamy tylko dwa sandacze. Gdy dołowimy większy okaz, to mamy prawo wymienić.

TABELA

1. Konrado 76,5+ 72 = 148,5

2. lechur1 92 + 0 = 92

3. Elast93 78,5 +0 = 78,5

4. jaceen 71 + 0 = 71

5. tomek1 67 + 0 = 67

6. RafalWR

7. Marienty

8. moczykij

9. MarianoItaliano85

10. suchi

11. Fido Angellus

12. RSM

13. boseib

14. SebaZG

15. McGregor

16. Płatek88

17. Larry_blanka

18. jamnick85  

W końcu i mi szczęście dopisało. A mógł być dublet:) Miałem wsparcie, a w zasadzie wspieraliśmy się nawzajem z Marientym. Trochę więcej szczęścia mi dopisało. Mariusz złowił trzy mniejsze sandacze i okonia. U mnie zameldował się wpierw sandacz 71 cm na Shad Teez z główką 8g. Fajne kropnięcie i guma cała w pysku. Nie było zmiłuj. Branie od strony napływu na odrzańską ostrogę. Później na woblera "Gębalę" łowię krótkiego sandaczyka i pod koniec kolejne solidne branie na woblera, chwila walki, kocioł i luz. Branie przy opasce na cofce w klatce. Trudno, jest jeszcze trochę czasu i mam nadzieję na dołowienie kolejnego. 

P1450564_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.6e3744694d8d451359667f4c5c2e9c3e.jpg

P1450571_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.e4333b5e2dde3cb6a419a98d8d709dee.jpg

IMG_20221023_182437_1_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.fa5ae17551f216bcee8613a2feac5078.jpg

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odra; 25.10. słońce w zenicie; kij 2,40 10-35g, plecionka Power Pro 0,13 główka 17g, a na niej Lunker City Shaker 3,25"

Tak to wyglądało dokładnie 8 lat temu, gdy złowiłem swoją życiówkę. Rano wyskoczyło mi na fb jako "wspomnienie" i nie mogłem sie powstrzymać, by tej sesji tu nie wrzucić :)

Dodam, że te główki odwiedziłem w tym roku już kilkukrotnie i nie miałem nawet pstryknięcia, ale wiem, że kolega z tego forum rok temu też wyjął tam ładnego smoka, więc nie odpuszczę dopóki plecionka nie zacznie przymarzać do przelotek :)

aec8d254-4f60-4af8-a419-ebbef0d7bed0.jpg

87e7aefe-f582-462a-9c15-d1b77494fafe.jpg

619b16c2-39fb-462f-a257-4dd655a0b584.jpg

2dd84ec0-4d73-4b15-ba47-f9186bd5043a.jpg

6fbe3ef6-76f0-4706-a730-0c96ce5a8677.jpg

ca1ce2aa-0b4f-4a75-a7ce-fb17d337d3ae.jpg

  • Lubię to 6
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast łowić samemu konkretne sandacze, to pozostało mi oglądać tylko o nich filmy. Dzisiaj znowu kilka złodziejskich pstryków na gumiaczki i wieczorem dwa krótkie smyki zapięte na woblera. Produkowałem się na dwóch klatkach, na których bywałem bardzo rzadko. Chyba na nich się w najbliższym czasie skoncentruję. A teraz kino;)

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje podsumowanie października.

Nad wodą byłem bardzo często. Najczęściej w godzinach popołudniowych z przedłużeniem na nocne. Razem wychodziło od 5 do 7 godzin. Kilka razy uszczknąłem z tych godzin coś na okonie. Wyniki? Draaamat!!!

Jeździłem na sprawdzone miejsca, które kilka lat temu dawały emocje. Mowa o Odrze w granicach Wrocławia (Osobowice, Biskupin). Drobny sandacz jest. Łowiłem takie do 40 cm na gumy i na woblery. Rzadko się zdarzało, żebym był na zero. Poza kilkoma przypadkami przeważnie kończyło się na 1-3 sztukach. W ciągu całego miesiąca miałem na wędce trzy, powtórzę, trzy wymiarowe sandacze. Jeden pod 60 cm złowiony na rippera, który i tak nie pozwolił się schwytać do ręki:)

Kolejne dwa były na jednej z wypraw z Marientym. Pierwszy wziął na rippera w klasycznym jigowaniu, drugi w nocy na woblera. Tego drugiego miałem krótko na wędce. To była fajna ryba. W mojej ocenie mogło być 60-70 cm. Po kilkugodzinnym wędkowaniu wkradło się rozluźnienie i zabrakło zdecydowanej reakcji.

Brań, takich delikatnych pstryków nie brakowało. Nie podejrzewam, że to były lepsze okazy, raczej jakieś maluchy, lub okonie. I teraz moje pytanie. Właściwie do samego siebie. Czy jest sens w takim przypadku poświęcać tyle czasu na rybę widmo? Od kilku lat zadaję sobie to pytanie i przychodzi jeden wniosek. NIE!

Trochę statystyk.

W 2019 roku od października do końca grudnia złowiłem 8 wymiarowych sandaczy.

 W 2020 od października do końca grudnia 24 wymiarowe sandacze.

W 2021  od października do końca grudnia 4 wymiarowe sandacze.

W 2022 w październiku mam złowionego 1 wymiarowego sandacza.

Nie wspominam o miesiącach letnich, bo też różnie bywało. Może to wynik przerwy i pierwszy miesiąc po ochronie wygląda u mnie lepiej niż inne miesiące. Chodzi o czerwiec. Nie sięgam po wcześniejsze lata. Wyniki są podobne. Najlepszy rok skończyłem na +/- 40 wymiarowych sandaczach. Większość z nich złowiłem na woblery. To było w momencie, gdy doszedłem do wniosku, że styl ciężkiego jigowania nie jest moją silną stroną. Przejście na łowienie woblerami i szukanie sandaczy przy powierzchni daje mi lepsze rezultaty. Z chwilą, gdy nastają zimniejsze miesiące i trzeba jednak częściej sięgać po jigi, lub woblery głęboko schodzące, to moja skuteczność woła o pomstę do nieba:)

Nie piszę tego, by się nad sobą użalać. To raczej trzeba potraktować jako informację od statystycznego wędkarza, co może spotkać każdego przy nastawieniu się na konkretną rybę w granicach Wrocławia. W tym przypadku chodzi o sandacza. Może ja akurat wykraczam poza statystycznego wędkarza, bo nad wodą jestem zdecydowanie częściej, niż mogłem pozwolić sobie 10 lat temu.  Być może w przyszłym sezonie dokonam całkowitej zmiany swoich planów. Jeżeli w ogóle sandacze, to prawdopodobnie czerwiec-sierpień. Jednak te miesiące rezerwuję na sumy. Jak zdrowie pozwoli, to jeszcze z nimi powalczę. Wynika z tego, że na sandacze nie ma miejsca.  Lepiej podłubać jesienno-zimowe okonie i przynajmniej nacieszyć się z ich aktywności.

Wbrew temu co pisałem, że lepsze wyniki zacząłem mieć łowiąc woblerami, największe sandacze złowiłem na silikony. Dwa 94 i 95 cm na białego twistera łowiąc w toni (jigowanie w pół wody). Największy na białe kopyto z opadu na dno. W każdym z tych przypadków gumy były dociążone główkami maksymalnie 8 g. Pozostałe trzy, to wynik łowienia na woblery.

507284674_sandaczrekordy-Kopia.thumb.jpg.525844681c3c07e052419ef0ffaf77dd.jpg

👊

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 4
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie po dobrym początku też słabizna.We Wrocławiu kilka pustych pstryków i jedno konkretne branie ale wąsa. Od kilku dni jeżdżę na przydomowy odcinek Odry i na razie  poznaję wodę na 5 wypadów  2 mocne brania na wobka ale niezaciete.Wczoraj pierwszy sandaczyk pod 40cm na Sendala.Nie poddaję się bo wiosenne szukanie kleni na nowej wodzie dało fajne wyniki i mam nadzieję ,że tak samo będzie z sandaczami.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie było tak, w czwartek miałem spotkanie w mieście ze sławną żeglarką, która na 5m żaglówce postanowiła przepłynąć Atlantyk a jako że było to w Odra Center to wędki wziąłem ;)

Po zachodzie słońca, pierwszy sandaczyk to była formalność ;) Drugi tez nie czekał długo no i kilka dziwnych brań ale pieski to pieski, lubią się podroczyć.

Następny wieczór i jedno branie przy rafce, drugie również tym samym miejscu ale dziwne...no cóż następnym razem...

Dziś po zachodzie słońca na stanowisku, cisza ale przy rafce znów strzał, nie zacięty, zaczynamy dobierać gumy i główki i chyba za czwartym razem w tym samym miejscu siedzi :) Idziemy na schodki, podbierak z pleców, kilka odjazdów typowo sandaczowych i jest w podbieraku. Wtedy brzytkie słowo się wyrwało....

20221029_183841.thumb.jpg.a1686d5610e634406338844bcf83427b.jpg

Trzy dnie mnie zwodził, kark taki że ledwo dźwigłem choć 70 nie miał. Takie to sandaczowanie ;)

  • Lubię to 1
  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.