Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak było dziś na rybach ? - Grudzień 2022


Elast93

Rekomendowane odpowiedzi

To może znowu ja zacznę :D 

Ostatnie kilka wypadów miałem stricte z nastawieniem na szczupaki, w Listopadzie złowiłem kilka ryb 60-70+ więc stwierdziłem że Grudzień zacznę podobnie..

Wybrałem się dzisiaj sam koło 9 rano, i wędkowałem do 13 więc około 4 godziny.

Miałem ze sobą dwa zestawy jeden na szczupaki drugi na ewentualne okonie..

Oczywiście na szczupakowym zestawie ze stalką miałem tylko jedno branie którego nie wciąłem, a pozostałe dwa na lekkim zestawie z cienkim fluo na przyponie..

Jakimś cudem udało mi się wyholować szczupaka prawie 80 cm który uderzył w 2 calewego keitecha i zapiął się w kąciku paszczy :) 

Drugie branie też miałem na takiego samego keitecha, ale niestety ryba po może 20 sekundach holu spadła. Przypuszczalnie był to drugi fajny szczupak :P 

Wrzucam jedno pamiątkowe zdjęcie z dziś

spacer.png

 

PS. Plany na resztę sezonu bez zmian, może się uda jeszcze trafić jakiegoś porządnego szczupaka lub sandacza do końca grudnia ;)

 

 

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Godzinę temu, Elast93 napisał:

...

Jakimś cudem udało mi się wyholować szczupaka prawie 80 cm który uderzył w 2 calewego keitecha i zapiął się w kąciku paszczy :) 

...

 

 

 

 

One chyba weszły w zimowy, ospały tryb.

Przedwczoraj obławiałem fragment szeroko pojętej wrocławskiej Odry w poszukiwaniu okoni. Okonie nie dopisały, ale miałem na kiju dwa szczupaki - na oko takie między 60 a 70cm (pierwszego widziałem, drugiego ciężar jedynie poczułem). Może na kiju to za dużo powiedziane, bo jak sie nad tym pochylić to się okaże, że miałem je na gumie. Brania to też przesada - to były minimalne przesunięcia plecionki, po których następowało zacięcie. Rybę dało się stosunkowo łatwo podnieść do powierzchni - wtedy przewalając się otworzyła pysk i guma wyskoczyła. Tak było za pierwszym razem, Za drugim guma wyskoczyła z pyska gdzieś w połowie wody. Fluo nawet nie draśnięte, guma w zasadzie też nie. Łowiłem na 2,5" ripperki. Inny wędkarz obławiał tę samą wodę równocześnie stosunkowo dużą, może 5" gumą i był bez kontaktu.

O tej porze roku i przy tej aurze szczupaki często otwierają pysk, gdy jakaś mała przekąska chce do niego wpłynąć - przynajmniej u mnie tak się zdarza :) 

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po meczu zrobiłem dogrywkę i drugi raz w niedzielę podjechałem do centrum na nocne sandacze. A że w tym roku sandacze, te duże, omijają mnie szerokim łukiem, to kończy się, albo na zero, albo jakimś przyłowem. Tak było i tym razem. Początek był obiecujący. Zaliczam kilka delikatnych pstryków. Staję się bardziej czujny. Po kilkudziesięciu minutach jest fajne i wyraźne branie. Pierwsza myśl, że w końcu lepszy sandacz. Tylko sandacz jeszcze nigdy mi nie strzelił "świecy" i nie jeździł na ogonie. Wszystko jasne. Zapiąłem szczupaka. Po chwili robię pamiątkowe zdjęcie. Dla podtrzymania szczupakowego wątku rybka pod 60 cm z wrocławskich bulwarów. Przynętą była guma Westin BullTeez 9,5 cm/5 g Pink Headlight. Branie około 19:20.

2058785868_P1450702-Kopia.thumb.JPG.bf4e758f787c80bb7c6fac49d80d0bb5.JPG

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od początku mojej przygody z wędkarstwem miałem problem ze spiningiem w listopadzie i grudniu. Każde kolejne wyjście kończyłem na "0" . Przyjąłem wtedy założenie, że to ja robię coś źle i w efekcie utknąłem na długo w analizie artykułów i filmów z tej tematyki. Nauczyłem się wielu technik "zimowych", rozpracowałem wiele zimowych lokalizacji, a mimo to wyniki zawsze w moim odczuciu pozostawały przeciętne. 

Teraz już jest dla mnie jasnym, że zima wymaga od wędkującego zgrania precyzyjnie dobranej techniki z odpowiednią lokalizacją i właściwym czasem. Znając dobre miejsce, należy znaleźć w trakcie doby okno godzinowe, kiedy ryba staje się skłonna do żerowania i wydatku energetycznego na zdobycie pokarmu. Odnotowując raz sukces w tym zadaniu, zwiększamy szanse powodzenia kolejnych podejść, gdyż ta aktywność ryby zazwyczaj jest regularna i powtarzalna. Znalezienie okienka czasowego ryb na danym miejscu może być kwestią przypadku, gdy trafiamy nad wodę akurat w danej chwili, może być kwestią domysłów, gdy robimy założenia w oparciu o wiedzę z poprzednich sezonów, ale może być też kwestią obserwacji. 

Dzisiaj spędziłem dzień nad stawem w Grzymalinie, próbując podejść ostatni raz w tym sezonie jesiotry, wykorzystując technikę feederową. Stacjonarne wędkarstwo w oczywisty sposób sprzyja w obserwacjach wody i znaków mówiących o zdarzeniach pod wodą. Kilka spławów, ich kształt, miejsce, kolejność, intensywność w pewnej chwili dały mi sygnał, że prawdopodobnie zaczęło się właśnie wspomniane okno godzinowe dla drapieżników czających się w tej lokalizacji. Spinningu w posiadanym pod ręką arsenale niestety nie było. 

Wygrzebałem ze swojego bałaganu w aucie i torbach dwie gumy westina curlyteez 8,5cm, które dawno temu kupione nie dotarły do pudełka spinningowego, tylko szczęśliwie pozostały w schowku auta. Znalazłem też kilka główek 2,5g. Spinningiem natomiast stał się najdelikatniejszy kijek feederowy, jaki w tamtej chwili posiadałem przy sobie. 

I udało się :)

large.IMG20221204142425.jpg.075b2fe38666fcba0e9306e18011823f.jpg

large.IMG20221204153430.jpg.4df448457ddc68ac81963e0ef3466c58.jpg

  • Lubię to 2
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ostatnio sporo nad wodą. W sobotę próbuję nad rzeką, łowiąc dwa średnie okonie. 

W niedzielę na wodzie stojącej również próbuje złowić okonia na małego żywca, ale łowię tylko małego sandaczyka. Zmieniam miejsce przed zmrokiem.

Po godzinie w ostra jazda. Zacięcie i siedzi 69 cm. Pierwszy w tym roku na żywca. 

IMG_20221211_155900.jpg

Zarzucam i po godzinie kolejne ostre branie. Zacinam, ale haczyk wbił się w grzbiet rybki i nie było szans na zacięcie... Siedzę do 21 zasypany śniegiem, ale już bez brań.

Wczoraj tylko dwie godziny, ale pora zbyt późna. 

Dziś od rana czuję po kościach, że będzie się działo. Przebijające się słońce zwiastuje nocny mróz. To może być ostatnia szansa.

Jestem tuż po zmroku, rzucam pierwszy kij i nie zdążyłem rozłożyć drugiego a już jedzie. Zacięcie i szukanie miejsca do podebrania ryby, bo przy brzegu już lód. Tym razem 67 cm. 

IMG_20221213_171614.jpg

Próbujemy jeszcze z ojcem do 21, ale już bez efektu. Mróz 8 stopni powoduje, że gdy zwijamy kije woda tężeje w oczach. Czyżby koniec? ... Nie sądzę... ;)

 

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend w poszukiwaniu wody. W sobotę wybijanie lodu w stawie, ale bez brania. Dziś w poszukiwaniu kawałka wody dojechałem aż w górę Wisły i jakiś kilometr w śniegu piechotą, bo nawet tu prawie cała rzeka skuta lodem. Oczywiście bez brania, ale za to widok rzeki w mroźny dzień...

IMG_20221218_144934.jpg

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła zima i nikt już nie łowi ?

Ja miałem prawie 2 tygodnie przerwy z łowieniem aż do wczoraj.

Wybraliśmy się z bratem ok 10 rano nad Wisłę najpierw 2 godzinki na kleniowej miejscówce ale bez kontaktu, później przejechaliśmy kilka km dalej z nadzieją na coś z zębami..

Po może 30 minutach łowienia mam tępe branie na lekkim zestawie ( keitech 2 cale na czeburashce 4 gramy, przypon z żyłki 0.20mm.. ) rybę wciąłem i po jakichś 3 minutach stresującego holu brat ją sprawnie podebrał :) 

Kilka fotek, mierzenie i 72 cm sandacz wraca do wody ;) 

Łowiliśmy w sumie do 17:30 ale już nic więcej nie chciało zapozować, ja miałem jeszcze jedno fajne branie w rynnie lecz spaprałem 😕 

Wrzucam jak zwykle pamiątkowe foto

spacer.png

 

PS. Idzie odwilż, za kilka dni popłynie duża zimna pośniegowa woda więc chyba w piątek zrobię ostatni wypad w sezonie.

 

  • Lubię to 1
  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Elast93 napisał:

Przyszła zima i nikt już nie łowi ?

 

Ja próbuję, ale już nie mam gdzie niestety... Może ocieplenie otworzy możliwości.

 

5 godzin temu, Elast93 napisał:

Kilka fotek, mierzenie i 72 cm sandacz wraca do wody ;)

Piękny!

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle walczę, ale niestety wody bez lodu wciąż prawie u mnie nie ma. Przed chwilą zrobiłem wywózki na Rybniku. Lata tu nie byłem. Bardzo niski poziom wody i nieliczni wędkarze narzekają, że jedna wielka lipa z rybami.

 

IMG_20221229_142322.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś po pracy szybki wypad chyba ostatni w tym roku, cel szczupak udało się trafić dwa jeden zdjęciowy drugi krótki,pogoda we Wrocławiu wiosenna aż ciężko uwierzyć ze jutro koniec grudnia.Samych sukcesów w 2023 i szampańskiej zabawy dla Wszystkich 

352E1D4A-9DD8-4401-829D-A4A551A6424C.jpeg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje wszystkim :D 

Ja ostatni wypad w tym sezonie mam już za sobą, oczywiście nic nie złowiłem a nawet więcej nie uświadczyłem brania :) 

Zbiorniki u mnie są od 3 tygodni skute lodem, na Wiśle duża woda podniesiona o prawie 2 metry.

Przewiduję rozpoczęcie sezonu dopiero jak puści lód a czy to będzie za tydzień czy za miesiąc to się okaże :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.