DRAGON Napisano 25 Maja 2012 Share Napisano 25 Maja 2012 Szanowni Forumowicze, potrzebuje zrobić zanęte do metody na bazie najprostrzej zanęty karpiowej. Chciałbym zapytać czy troche mocniej zwilżona zanęta niż do zwykłego koszyka będzie wystarczająco dobrze pracowała na dnie i nie bedzie się rozwalać przy rzutach? Zastanawiam się też czy warto dodać odrobinę kleju do zanęt PV1? Wiem, że są zanęty przeznaczone to methody ale dla mnie są za drogie. Jak przygotowujecie własne zanęty do metody? Dziękuję za wasze opienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ruhh Napisano 25 Maja 2012 Share Napisano 25 Maja 2012 a nie lepiej pellet i kule ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość embryo Napisano 28 Maja 2012 Share Napisano 28 Maja 2012 Cześć. Do metody używam w zasadzie zawsze zanęt zwykłych (tych z hasłem "feeder" na opakowaniu), odpowiednio bardziej namoczonych. Czasami dodaję rozpuszczony pellet. Testowałem tak przygotowane zanęty na łowiskach o głębokości 2-3 m i nie stwierdziłem rozpadania się "zestawu" przed dotarciem na dno. Ani oczywiście w trakcie lotu. Praca na dnie też wygląda całkiem nieźle (oceniam na podstawie kuli wielkości "zestawu" wrzuconej tuż przy brzegu w celach właśnie empirycznych). Co do kleju się nie wypowiem, bo nie stosuję. Pozdrawiam i życzę sukcesów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Salmiak Napisano 29 Maja 2012 Share Napisano 29 Maja 2012 Do methody używam zanęty Carp Devil baits. Pięknie pracuje, dobrze klei, nie potrzebny żaden klej i co najważniejsze....przynosi efekty. Te wszystkie zwykłe zanęty jakieś traperki Dragonki i inne Stihle to się nadają do.... kubła. Dobra jest też SK30 ale ją stosowałem tylko raz ze względu na cenę. Zanętę rozrabiam nie na wodzie lecz na boosterze. Dodatkowo warto dosypać trochę pelletu i pokruszonych kulek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość embryo Napisano 29 Maja 2012 Share Napisano 29 Maja 2012 Te wszystkie zwykłe zanęty jakieś traperki Dragonki i inne Stihle to się nadają do.... kubła. Nie do końca się z tym zgadzam. Bardzo często sięgam po zanęty Trapera - z niezłymi efektami. Dragon faktycznie wypada u mnie słabiej; tej trzeciej nie znam. Zauważyłem jednak - co poniekąd oczywiste - że w metodzie większe znaczenie od składu zanęty ma przynęta. Przynajmniej w moich warunkach tak to wygląda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Salmiak Napisano 29 Maja 2012 Share Napisano 29 Maja 2012 embryo, Traper robi dobre śpiwory,namioty i torby. Umówmy się na jakiś poziom w łowieniu karpi. Każdy Ci powie, że zanęty,pellety,dipy,boostery są jakościowo naprawdę słabe. przy połowach leszcza, płotki czy uklejki, taka zanęta wystarczy. Żeby przyciągnąć miśki potrzeba już czegoś więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość embryo Napisano 29 Maja 2012 Share Napisano 29 Maja 2012 Umówmy się na jakiś poziom w łowieniu karpi. W tym przypadku poziom podyktowany jest metodą, która z definicji wymierzona jest w rybę licznie żerującą i mniej ostrożną, czyli raczej średniej wielkości. Nie wiem, jaką masz definicję "miśka", ale jeśli to karp 8-10 kg i powyżej, to podchodzenie takiego metodą nie świadczy raczej o "pewnym poziomie w łowieniu karpi". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Salmiak Napisano 29 Maja 2012 Share Napisano 29 Maja 2012 Misiek dla każdego to inny wymiar. Dla jednego 2 kg dla innego 15 kg. Chodziło mi o to, że istnieją na tynku naprawdę dobre zanęty stworzone przez światową elitę karpiarzy z ogromnym doświadczeniem, takie zanęty są naprawdę skuteczne. Nie mniej jednak nie sądzę, że zanęty z niższej półki w ogóle się do niczego nie nadają. Jednak przez wiele lat testowałem zanęty z różnej półki. Różne wody, pory roku, warunki pogodowe, różne rybostany. W przypadku połowu karpi jednoznacznie stwierdziłem, że sprawdzały mi się zanęty typowo karpiowe tzn. Dynami Baits, Starbaits, Nutrabaits czy inne. Na te zanęty miałem znaczniej więcej brań niż na np.Trapera. embryo dlaczego jedna zanęta kosztuje 6 zł a druga 12 zł, nawet tej samej marki np. Traper ? Specjala czy Secreta kupisz za 5.80 zł a Experta za 10 zł, jedna i druga Traper. masz nawet prosty przykład z kulkami przynętowymi. Dajmy na to kulki jakiejś mało znanej firmy Carp Zoom za 8.50 zł i ta samam porcja kulek Starbaitsa seria SK30 czy Hot Demon za 40 zł. Dlaczego ? Czy chodzi o firmę ? Chyba nie. Pogadaj z karpiarzami. Gwarantuję Ci, że na te za 40 zł będziesz miał stokroć więcej brań. Poziomem łowienia karpi nie nazywam łowienia karpi powyżej 20 kg, lecz sztukę analizy w danej kwestii, czy to zanęty, czy dobór miejsca na łowisku czy dostosowanie sprzętu do łowiska, a także umiejętne wnioskowanie po każdej zasiadce i eliminowanie błędów na kolejnej. W tym przypadku mowa o ZANĘTACH !!!!!! Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość embryo Napisano 30 Maja 2012 Share Napisano 30 Maja 2012 Wydaje mi się, że abstrahujesz nieco od specyfiki "metody", o której to tu mowa. Ja nie kwestionuję tego, że są zanęty lepsze i gorsze w karpiarstwie jako takim. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika jednak, że tam, gdzie "metoda" znajduje swoje uzasadnienie, skład zanęty ma znaczenie drugorzędne. Zauważ, jak i gdzie powstawała "metoda": otóż na łowiskach komercyjnych (w Anglii), gdzie rybostan był na tyle duży, że wymuszał konkurencję w trakcie żerowania. Panowie wpadli więc na prosty pomysł, że skoro przy dnie jest taka granda, to dlaczego nie zastosować najordynarniejszego przeboju pod tytułem "z zaskoczenia i na sztywno"? I tak to właśnie wyglądało: pływająca kulka schowana w porcji zanęty podanej w ciężkim koszyku zamocowanym na sztywno. Była więc głodna ryba, nieostrożna, najczęściej średniej wielkości, był fajerwerk w postaci wyskakującej przynęty i było samozacięcie - kwintesencja "metody". Raz jeszcze podkręślę to, co wynika z moich doświadczeń z połowu "metodą". Mianowicie tam, gdzie znajduje ona zastosowanie, skład zanęty jest drugorzędny. Kilkakrotnie sprawdzałem w trakcie jednej sesji różne zanęty w kombinacji z różnymi przynętami i zawsze rezultat był podobny: jeśli brały na np. pływającą kulkę o smaku x i kolorze y, to nie miało żadnego znaczenia, w jakiej zanęcie kulka była podana (oczywiście przy zachowaniu zbliżonej konsystencji i charakterystyki pracy zanęty). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Salmiak Napisano 30 Maja 2012 Share Napisano 30 Maja 2012 Masz całkowitą rację. Ogólnie ja methody nie stosuję, głównie ze względu rybostanów na wodach których łowię - mała populacja karpii, a niesamowite ilości drobnicy i leszcza, który szybko wyjada. trzeba nęcić zatem grubo. Methoda fajna z marszu, jak przyjeżdżąsz na krótką zasiadkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DRAGON Napisano 30 Maja 2012 Autor Share Napisano 30 Maja 2012 Bardzo dziękuję za ciekawą dyskusję. W takim układzie spróbuję zanęty z przeznaczeniem do "Feeder-a". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.