shogun_zag Napisano 18 Października 2006 Share Napisano 18 Października 2006 Szczera prawda Madi A wracając do tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 18 Października 2006 Share Napisano 18 Października 2006 madi, ja bym troche odpuscił tym wolno jadącym i innym ślamazarom Powiedz lepiej co robisz ze złowionymi jazgarzami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 18 Października 2006 Share Napisano 18 Października 2006 Powiedz lepiej co robisz ze złowionymi jazgarzami jak bym dopadła do chyba bym go na haczyk za warę i gołymi jajami za motorówką ciągła i to najlepiej po lodzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 18 Października 2006 Share Napisano 18 Października 2006 shogun_zag, Dzięki przeoczyłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 temat: Co robić z jazgarzami? jazgarze stanowią podstawowe menu szandacza, tak więc, najlepiej haczyk za nosek, wtedy długo utrzymuje żywotność i sru do wody, a, póżniej nic nam nie pozostaje jak czekać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miron Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 andi64, to jest dobry pomysł ale raczej tylko na wedce spławikowej inaczej jazgarz pójdzie w zaczepy (np. kamienie) ale w tym temacie chodzi też o to co robicie z jazgarzami jeżeli nie mają być przynętą na np. sandacza ja np. uważam jazgarza za jedną z najpiękniejszych jeżeli nie najpiękniejszą z polskich ryb ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 , to jest dobry pomysł ale raczej tylko na wedce spławikowej inaczej jazgarz pójdzie w zaczepy (np. kamienie) miron nie bój żaby niech idzie w zaczep jeśli jest na tyle silny, ale jak go sandał namierzy to go wyciągnie z tego zaczepu a, wtedy mam odjazd i o to chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 tak więc, najlepiej haczyk za nosek, wtedy długo utrzymuje żywotność i sru do wody,a, póżniej nic nam nie pozostaje jak czekać Dokładnie to samo, o ile się jakiś nawinie... u mnie to raczej płoteczki przeważają.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 u mnie to raczej płoteczki przeważają.... O to to! Są płotki są zębacze (jazgarz od biedy też nie jest zły) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 Ach te moje płoteczki.... nie chwaląc się ale za każdym razem jak jadę na ryby to zaraz jak rozłoże wędeczkę, nadzieję sobie robaczka to idę "polować" na płoteczki na żywca i niestety to mi wychodzi najlepiej. Rzadko zaplącze się jazgołek jazgarz od biedy też nie jest zły i tu prawda z braku laku i kit dobry A metodę mam swoją opatetnowaną spławikową oczywiście na drobnicę, więc na ilość nie narzekam... Po zanęceniu, otworzeniu browca zabieram się za profesjonalkę, dopiero... Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 tu prawda z braku laku i kit dobry z tym się nie zgodzę, prawda płoć to rarytas dla sandała, ale raczki, jazgarze, nie jazgacze, to jest u nas tak jak kartofle i tu na dostawkę płotkę mniam... ale zauważcie że po sprawieniu sandała czy na wiosnę czy na jesień podstawowym pokarmem są właśnie w pierwszej mierze różne skorupiaki, potem wcześniej wspomniane jazgarze i tu muszę sprecyzować co kraj to obyczaj' teraz moje spostrzeżenia; na pławkach na wiosnę nie było nic lepszego jak 10cm kiełb zaś na łąckim wogóle tym sie tym nie interesowały, muszę wspomnieć o tym że nie spotkałem się na tym zbiorniku aby ktoś łowił na kiełbia, jeżeli jest ktoś tak kto na tym zbiorniku łowil na kiełbia sandała to niech się ujawni, porazmawiamy sobie na ten temat na łackim najlepszą przynętą właśnie był jazgaż piszę to nie p[o to tylko by przekonać niedowiarków, ale też dlatego ponieważ odwiedzam ten zbiornik regularnie od jakiś 20 lat i wiem co w nim piszczy itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 20 Października 2006 Share Napisano 20 Października 2006 i tu prawda z braku laku i kit dobry I z tym bywa różnie. Znam osoby, które sandały łowią wylącznie na jazgarze, maja przy tym wyniki i uważają, że nie ma lepszej przynęty nad jazgarzem No to jak z tym jest? Ile wędkarzy, tyle zdań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 20 Października 2006 Share Napisano 20 Października 2006 Dokładnie tak jest, zależy od zdania wędkarza itp. itd. Może się sprecyzuję, jak mi się trafi jazgołek to nie wybrzydzam, idzie na haczyk i do wody, jednak w moich stronach (Pilce tam jeżdżę) to na jazgarza najszybciej i najczęściej uderza OKOŃ. Może w końcu trafi się coś większego...jakiś sandałek naprzykład Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 25 Października 2006 Share Napisano 25 Października 2006 Madi. Z tymi jajami, to było dobre. (Ja tak chcę, tylko bez haka za wary i nie za ruskie sandacze... Czekam na ofertę...) Pozdrawiam Cię. PS. O ruskich sandaczach pisałem na stronie 3. Czytałaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 27 Października 2006 Share Napisano 27 Października 2006 Mirosław no jasne, że czytałam jakbym mogła ominąć, skoro jestem zaraz "pod tobą" Bez sprośności oczywiście Wiesz dla mnie ktokolwiek i z czym kolwiek obchodzi się w ten sposób (chodzi o te ok. 100 szt. jazgołków) to naprawdę otwiera mi się nóż w kieszeni... Ha a co do tego lodu, Bosche jak bym tak chciała, ale jakoś nikogo nie mogę namówić na taką wyprawę, wszyscy znajomi czy w rodzinie kończą wędkarski sezon jak szron już na szybach samochodów na parkingu daje o sobie znać... Hehe a tak w ogóle to: (Ja tak chcę, tylko bez haka za wary i nie za ruskie sandacze...Czekam na ofertę...) hmmm, a za co?Buziaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 28 Października 2006 Share Napisano 28 Października 2006 Madi. Za co mnie złapać – wymyśl... oferta aktualna... Póki lodu nie ma, pozostaje tradycyjne wędkowanie na niezamarzniętych zbiornikach. Moja Kochanka Odra obfituje w tak różnorodne gatunki ryb i takich rozmiarów, że nie muszę się nigdzie specjalnie wybierać, by dobrze połowić, a przy okazji do wody mam 15 minut spacerkiem (z balkonu widzę Odrę, a przez myśliwską lornetkę mogę porównać jej poziom wody między wczorajszym, a dzisiejszym dniem). A gdy lód już skuje? Też mam gdzie połowić. Odrzańskie zatoki, to masa ryb, które nie chcą brać (zależy jak dla kogo). Kiedyś sondą sprawdzaliśmy na obecność rybiej populacji w wodzie, to... ryby stoją jakby słupami całymi ławicami. Wpuszczaliśmy między nie zestawy i... nic. Jedne podpływały powoli, majestatycznie, z obrzydzeniem patrzyły na przynętę i tak samo powoli odpływały. Inne były bezczelne i poprykiwały na robaczka (całkowity brak wychowania). Właśnie w takich zatokach wyławialiśmy sieciami (chodzi o zarząd Koła, więc legalnie) całe masy ryb, które były wpuszczane do stawów. Teraz oczywiście tego robić nie wolno i dobrze. Teraz Odrę należy zarybiać – i bardzo dobrze. Wracam do wątku. Ale gdy Towarzystwo Wędkarskie zaczęło się wieczorem zwijać i zostało dwóch, trzech (wiesz, tych ze zwichniętymi beretami), dopiero zaczyna się zabawa. Ale znalazł się głupio mądry, który zza biurka zabronił łowić nocą z lodu (prawdopodobnie ze względu na bezpieczeństwo) i pozostawił zimowe ryby i wody nocą dla wszelkiego rodzaju szumowin, co widać po pozostawionych śmieciach i butelkach rano. I tak to jedna polska głupota goni drugą, a my się na to zgadzamy, chociaż to za nasze pieniądze. Ale to inny temat... Zimą można z powodzeniem połowić na jeziorach. Piszesz, że jesteś z Dolnego Śląska, więc znasz nasze jeziora. Aby sprawdzić, po prostu spróbuj na nich zimą połowić. Jeśli nie możesz nikogo namówić na łowienie z lodu, to przypomnij mi w styczniu, lutym. Może się gdzieś wybierzemy... Pozdrawiam Cię serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 28 Października 2006 Share Napisano 28 Października 2006 A wracając do tematu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 28 Października 2006 Share Napisano 28 Października 2006 Wracając do tematu, to zimą jazgarz jest OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 4 Listopada 2006 Share Napisano 4 Listopada 2006 Dokładnie odpowiadając na pytanie, informuję...KONSERWY. Ryby patroszymy, odcinamy głowy, płuczemy. Łusek skrobać nie trzeba. Solimy i lekko posypujemy pieprzem. Po 15 min wkładamy do emaliowanego garnka. Pomiędzy warstwy ryb kładziemy liść laurowy i cebulę w krążkazh. Polewamy octem, przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez pół godziny. Gdy oście zmiękną, dodajemy pasty pomidorowej i wkładamy do słoików. Wekujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 5 Listopada 2006 Share Napisano 5 Listopada 2006 Polewamy octem, 100% octu ,czy rożcieńczony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 5 Listopada 2006 Share Napisano 5 Listopada 2006 10% ocet 1:3 z wodą, lub jak kto woli. Ja wolę ostrą zaprawę, ewentualnie dodaję cukru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 10 Listopada 2006 Share Napisano 10 Listopada 2006 Łusek skrobać nie trzeba. Mirku a moge wiedzieć dlaczego ,wstd się przyznać ale nigdy nie sprawiałem jazgarka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 10 Listopada 2006 Share Napisano 10 Listopada 2006 Kiedyś o jazgarzu słyszałem taką wypowiedź starej kobiety: "Dobra ryba jak kto wie jak ją oskrobać." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 10 Listopada 2006 Share Napisano 10 Listopada 2006 maniek patrz ile byś musiał ich nałapać, a według mnie przeważnie jest to przyłów, tak więc nie było okoliczności aby sprawiać jazgarka, jedynie co to przyznam się że miałem dobre wyniki w połowie tej rybki ale na podbierak , a celem tego połowu było pozyskanie żywczyka na sandacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mirosław Napisano 12 Listopada 2006 Share Napisano 12 Listopada 2006 Jedno jest pewne. Jeśli raz traficie na jazgarze i nałowicie ich dużo, następnie poczęstujecie kolegów np. do białej wódeczki, to nie dadzą Wam już żyć i będziecie musieli chodzić jedynie na jazgarze. Ruski sandacz w smaku jest przewyborny, białe, jędrne mięsko. Spróbujcie upiec na ognisku na patyku. Zawsze będziecie robić sobie wyżerkę na rybach. Przyprawę prowansalską (która jest też dobra na leszcza do pęczaku i zanęty), trochę oleju, by zwilżać jazgarza podczas pieczenia i... co będę Wam mówić. Spróbujcie sami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.