Mam za sobą pierwsza zasiadkę łowiąc nową metodą.Na wędkę z koszyczkiem zwykłym zero brań na wędkę z koszykiem do methody branie za braniem jednak wyholowałem tylko leszcza i 6 karasi wszystko ok 40-45 cm dość ładne nie mierzyłem tylko zaraz wypuszczałem moim celem były karpie ale do rzeczy.Mam kilka spostrzeżeń tj, bardzo dużo ryb zerwało mi przypon z zyłki zakładałem kolejno 0,14 0,18 ,0,20 i tu nie wiem czy winny nie był łącznik Drennan .Ryby były bardzo słabo zapięte wypinały się w podbieraku,na przypon z plecionki nie zaciąłem ani jednego brania wszystko się spinało.
Teraz moje pytanie czy według was mających duże już doświadczenie przyczyną mogło być
-zbyt lekki koszyk 15 gr co powodowało ,że ryba słabo sie zapinała
-to ,że używam wędki karpiowej 3lbs a nie feedrea\
ogólnie zszokowało mnie to ,że brania były szybkie i gwałtowne i trzeba było non stop byc przy wędce/
czy jeśli założe cięższy koszyk to poprawi to efektywność zacięć?
Wiem ,że ktoś mi napisze abym kupił wędkę feeder ale kurcze ja mam 8 karpiówek ii chcę je wykorzystać ogólnie sprzęt za prawie 30 tys i nie chciałbym dokupować już nic bo nie mam tego gdzie trzymać .