

Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Im głębiej grzebię na tym Forum, tym więcej ciekawych tematów wygrzebuję. Coś przeczytam i coś mi się przypomina, zaczynam szukać w pamięci, później w "pamiętniku" i mam pretekst, by odgrzać starego kotleta Czerwiec 2011 W piątek umawiamy się z Danielem na nockę. Jego Wujek namierzył jakieś oczko wodne, w którym po zmierzchu zaczynają brać piękne karasie i byczki. Umawiamy się trochę wcześniej, by przed zasiadką zdążyć trochę pospinningować na jednej z opolskich rzeczułek - Stobrawie. W umówionym miejscu melduję się parę minut po piętnastej, Daniel już na mnie czeka. Na początek rozpoznanie. Zostawiamy samochody i przedzieramy się przez łąki. W końcu jest rzeczka. W tym miejscu ma może z pięć metrów szerokości. Gdyby łąka była koszona, nie wiem jak można by było podejść tu jakąkolwiek rybę. Na szczęście nikt jej dawno nie kosił, więc trawy i inne chwasty wybujały do tego stopnia, że do rzeczki można było się przedzierać w pozycji wyprostowanej, a i tak cały ten zielony busz wciąż szumiał nad głową. Kilkanaście metrów niżej widzimy jakiś naturalny przelewik. Idziemy w jego stronę. Widzę kilka płotek stojących poniżej i to wszystko. Daniel jednak ma polaroidy (moje zostały w drugim aucie) i po chwili podaje mi je pokazując gdzie mam patrzeć. No tak - nieco głębiej niż płotki stoi jakaś rybka +30. Ma czerwone płetwy, ale nie mamy pewności, czy to kleń, czy jaź. Ostrożnie wycofujemy się z tego miejsca i wracamy do samochodów po kije. Daniel bierze muchówkę, ja spinning. Wracamy nad rzekę. Daniel ustawia się tak, by odpowiednio podać muchę wypatrzonej rybie, ja natomiast zaczynam grzebać w pudełku szukając czegoś odpowiedniego. Mam z tym problem, nie bardzo wiem co może być naturalnym pokarmem ryb w takim ciurku. Sprawdzające się na Odrze imitacje uklejek, tu mi jakoś nie pasują. Z zadumy wyrywa mnie chlapnięcie - to Daniel oszukał upatrzoną wcześniej rybę. Jednak był to kleń - miał 34 cm. A więc na pewno jedzą owady Zakładam więc wielokrotnie sprawdzonego Salmo Tiny i idę w górę rzeki. To była chyba trzecia miejscówka, którą sobie utorowałem. Podałem woblerka w górę rzeki nieco powyżej wystającej z brzegu kępy trawy. Kilka ruchów korbką i widzę charakterystyczną falkę - coś wystartowało spod tej kępy. Czuję delikatne puknięcie, zacinam i widzę jak taka sama tylko o wiele szybciej rozchodząca się falka wraca z powrotem do kępy. Ukłuł się, czy nie? Otwieram pudełko i po kolei podaję trzy inne Tiny, potem cierniczka Sieka, osę Rapy... i nic. Omijam więc tę kępę dużym łukiem i trochę na czuja wbijam się w przybrzeżny gąszcz tak, by wyjść w odległości rzutu powyżej kępy. Siadam w trawie pół metra od wody, zapalam papierosa i obserwuję kępę. Chcę dać rybie chwilę na zapomnienie. W międzyczasie cicho otwieram pudełko i gapię się na woblerki. Ryba zainteresowała się Tinem w moim ulubionym kolorze, czyli BC. Jedynym zbliżonym wielkością i kolorem woblerkiem w moim pudełku jest Brzulek. Jednak ma on agresywniejszą pracę i co w tym przypadku nie jest bez znaczenia - jest tonący. Nie mogę więc cichutko spławić go w miesce, gdzie prawdopodobnie stoi ryba, muszę od razu podać go możliwie cicho i precyzyjnie, co w tych warunkach proste nie jest. Rozchylam ostatni szpaler roślinności dzielącej mnie od rzeczki, wystawiam kij i rzucam. Udało się. Woblerek spada metr za kępą przy przeciwnym brzegu. Zwijam wolniutko, szczytówka w górze, bo wobler ostro nurkuje, a wody tu za dużo nie ma. Mijam kępę i nic. Próbuję podać woblerka bliżej mojego brzegu, by niemal otarł się o kępę, ale żyłka zaplątuje się w jedną z traw i woblerek spada dwa metry ode mnie. Ostrożnie odplątuję zestaw, wychylam kij jeszcze bardziej i robiąc wahadełko rzucam. Tym razem udało się. Wobler spada przy moim brzegu, pół metra za kępą. Znów wolniutkie prowadzenie, woblerek wpływa pod kępę. Na ułamek sekundy zatrzymuję woblerka w miejscu, a potem ruszam nieco szybciej i w tym momencie czuję walnięcie Sprawdziła się sztuczka z wiosennej Odry. Ryba rysza z impetem w moją stronę, mija mnie i prze dalej w górę rzeki. Jakieś dziesięć metrów powyżej mnie wbija w brzeg i przepływa między nim, a sterczącym z wody kołkiem, zaczepiając o niego żyłką. Nie wygląda to dobrze, żyłka nieruchomo wchodzi w wodę w jednym punkcie, a z kołowrotka wciąż ubywa żyłki. Już się nie kryję, nie chowam, przedzieram się w stronę tego kołka z wysoko uniesionym kijem, wołając jednocześnie Daniela. Próbuję ominąć kołek kijem, ale nie wychodzi. Wokół kołka nazbierała się kupa zielska. Biorę więc ostrożnie żyłkę do ręki i w ten sposób wyrywając kawałek tego zielska uwalniam żyłkę. Znów mam kontakt z rybą. Przychodzi Daniel i pyta co się dzieje. Mówię mu jak sprawa wygląda. W międzyczasie zaczynam podciągać rybę w moją stronę. Pojawia się w końcu pod powierzchnią. To piękny kleń, Daniel ocenia go na porządną pięćdziesiątkę, ja natomiast wiem, że to na pewno życiówka i niestety, że jest delikatnie zapięta jednym grotem w kąciku pyska. Podprowadzam rybę pod wysoki w tym miejscu brzeg, staję jedną nogą na tym nieszczęsnym kołku i sięgam po rybę. Próbuję ją chwycić za kark, jednak nie mogę objąć go na tyle pewnie, by zacisnąć palce. Ryba znowu dostaje kopa i robi ten sam numer, czyli nurkuje między brzeg, a kołek. Pytam Daniela, czy ma podbierak - mówi, że w samochodzie i już pędzi w stronę aut. Trochę to potrwa, bo odeszliśmy kilkaset metrów od miejsca postoju. Znowu z pomocą ręki omijam żyłką kołek i trzymam rybę pod powierzchnią wody na środku rzeczki. Kleń jest już zmęczony i nie robi żadnych numerów. Za chwilę przybiega Daniel z podbierakiem. Pierwsza próba podebrania rybki się nie udaje, druga tak i jak to zwykle bywa, ryba wypina się w podbieraku. Kleń jest po prostu piękny. Bez mierzenia wiem, że to moja życiówka. Szybkie fotki i ryba wraca pod swoją kępę. Kleń miał 49 cm. Oczywiście wieczorem, już w towarzystwie Wujka, dotarliśmy na miejsce nocnej zasiadki. Wraz z zachodem słońca, niebo się zaciągnęło, zaczęło mocno wiać i zrobiło się naprawdę zimno. To chyba wpłynęło na fakt, że ryby nie chciały współpracować. Przesiedzieliśmy nad wodą chyba do pierwszej. W tym czasie chłopaki złowili kilka niewielkich byczków, ja natomiast nie złowiłem nic. Miałem co prawda kilka brań trwających długie minuty, a kojarzących mi się z linowym marudzeniem, ale żadnego z nich nie zaciąłem.
- Dzisiaj
-
Nie ta rzeczka, nie ten sezon, ale wędkarz fajny i film fajny. Gdy nad wodą biało, miło jest popatrzyć na zieleń w pełni sezonu A mołorzeczkizm jest również i mi bardzo bliski.
- Wczoraj
-
Fajnie, że to podkreśliłeś. Kilka szczegółów, z wrodzonej skromności, Marcin zostawił dla siebie:) Zapewniam was, że wielu by sobie odpuściło. A jemu się chciało. I za to te 80-tki wpadły w nagrodę. Tak powinno być zawsze. Za trud i wyrzeczenia nagrody powinny darzyć takich wędkarzy. Seba swoje PB też będzie długo pamiętał:) ale dublet Marcina...ech:)
-
Brawa specjalne się należą. Dwie 80 tki jedna po drugiej to już nie jest szczęśliwy traf tylko wypracowany sukces. Jak dla mnie to narazie hit tej edycji sandaczy.
- Ostatni tydzień
-
No i w końcu się wybrałem, dzięki uprzejmości kolegi, łowiłem nad Bzurą w sobotę po południu, okolice Dąbrówki, Woli Kałkowej, łowiłem tylko gumami, woda średnia, mętna, uciąg całkiem spory. Miałem tylko trzy brania wyjąłem małego szczupaczka 40+, kolega 50+ , pływa dalej, mało tych rybek, tak że szkoda zabierać jakąkowiek . Pogoda każdy widział ale łowienie w ciszy, spokoju, sam na sam z wodą , przyrodą , bezcenne, a że rybki coś tam skubnęły....ja już więcej nie potrzebuję
-
Niestety Ja tradycyjnie udupiony z robotą w tygodniu po za Wrocławiem myślałem że się wyrobię 🤬
-
Nooo, Panowie, pięknie kur....a pięknie łowicie. Ja od rana dziś nad wodą pogoda już ekstremalna, 8,30 strzał ze środka w 18cm gumę, zacięcie i jazzzda na kiju zapiętym w kokardkę , mowy nie ma o docięciu bo ryba dyktuje warunki na jęczącym sprzęcie, w połowie dystansu luz......no rzesz ku !@#$%&(*!@#$%^&*()_ Guma złożona w pół i hakiem przebita, za mało ostrza wystawało żeby się zapiął ale dziad nie chciał dać za wygraną bo z 10-15 metrów go holowałem i dopiero wtedy wypluł. No nic, najbliższe dni też wyglądają obiecująco
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia II Tura
jamnick85 odpowiedział Marienty → na temat → Grand Prix 2023
- Gatunek ryby: Sandacz - Długość w cm: 70 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 27.11.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok. 12:00 - Łowisko: Odra - Przynęta: Easy Shiner 12cm 10g czebu - Opis połowu: Branie na spadzie, spad z wypłecenia na środku klatki. -
Pięknie łowicie👍💪🔥 Nie spodziewałem się, że będzie tyle emocji w wątku. Zrobiło się bardzo ciekawie.
-
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia @lechur1. Ja też już odpuszczę miętusowi w tym sezonie. Jeśli jednak ktoś złowi jakiegoś lub usłyszy o złowieniu miętusa w okolicach Wrocławia, to proszę o wiadomość. Będzie zachęta na przyszły sezon. Łowy miętusowe są na tyle oryginalne i klimatyczne, że na pewno podejmę rękawice w przyszłym sezonie. A na razie będę się rozglądał i typował najlepsze prawdopodobne miejscówki. Zwłaszcza na Widawie, bo czuję, że ta rzeczka ma potencjał. A teraz, widząc że ruszyły się sandacze, spróbuję jakiegoś złowić. Może w końcu przydadzą się gumy jankesy, jakie kupiłem we wrześniu z myślą o sandaczu 😉
-
Wow, graty!!! Przez chwilę myślałem, że to ja mam dobrą passę, ale pozamiatałeś! Udało mi się wczoraj wyskoczyć około południa na najbliższy odcinek odry, gdzie sporo w tym roku połowiłem sandaczyków. Woda wysoka, nurt silny, nawet prądy w klatkach dość mocno ciągnęły. Za to pogoda piękna. Na drugiej główce zawuważyłem, że na środku klatki jest płycizna, która w niektórych miejsca ma dośc duże spady i moim planem było obłowić te spady. Rzut na środek klatki, kilka szybkich podbić aż do momentu, w którym przynęta rzeczywiście zaczęła odpadać i boom! Strzał konkretny, podobnie jak u kolegi @MARCIN82. Keitech 12cm na 10g czebu dość mocno poturbowany. To było jedyne uderzenie tego dnia. 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 + 87 = 167 11. Budek 12. jamnick85 50 + 72+70 = 192 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
Ale łowicie! Gratulacje!
-
Widzę, że smoki odpaliły na dobre, gratulacje 👍 Wrocławska Odra ciąg dalszy. Dziś za dnia dość ciekawie, nawet trochę słońca się pokazało. Ciśnienie lekko w dół, a na wieczór prognozowane opady śniegu. No cóż praca do 16, szybkie wyjście na zakupy, tym razem tylko to co potrzebne i konieczna przepustka od Żony 😉 Nad wodą już nie tak ciekawie i przyjemnie, znowu ten wiatr, dla odmiany kierunek wschodni. Może termika trochę lepsza bo w okolicach zera lub +1 stopnia. Wczoraj o tej godzinie nie dało się już łowić. Kilka rzutów i jest okej, nie marznie. Po chwili uderzenie, hol i jest coś fajnego, niestety leszcz za kapotę pod 60 cm. Dobry znak, są leszcze to będą sandacze, to klucz do sukcesu. Nie myliłem się, po odejściu kilku metrów ogromny strzał w opadzie, kija prawie wyrwało i od razu odjazd na kilkanaście metrów. Kij wygięty do granic możliwości, powoli zyskuję dystans i znów odjazd na kilka metrów. Zapięty w porę, docinam jeszcze raz i tym razem już bez zabawy, zdecydowane pompowanie pokazuje przy brzegu z czym mam do czynienia. Nogi ugięte i ten smak euforii, której nigdy się nie zapomina 😄 Guma cała w pysku, można wyciągać na brzeg i ....jest drugi 💪💪💪 Momentalnie gorąco, adrenalina jeszcze będzie długo w obiegu. Strasznie spasiony, ten wczorajszy o wiele lżejszy, dodam, że tak ciężkiego jeszcze nie uświadczyłem, jedną ręką się nie dało podebrać. Tym razem fishhunter 10 cm od Mikado w tygrysich barwach na 10 g ołowiu pokazał moc. Walczymy dalej 👊 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 + 87 = 167 11. Budek 12. jamnick85 50 + 72+ 0 = 122 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
Niestety w czwartek nie będę nad Odrą,naderwalem biceps i chyba sezon sie dla mnie skończył.
-
-
Jeśli ktoś chciałby wybrać się nad jezioro białe w Okunince, mogę polecić swój domek do wynajęcia https://szyszka-okuninka.pl/ Domek w bardzo dobrym standardzie, z balią z jacuzzzi. Dodatkowo mogę wynająć łodke.
-
Grand Prix haczyk.pl 2023- zgłoszenia II Tura
jamnick85 odpowiedział Marienty → na temat → Grand Prix 2023
- Gatunek ryby: Sandacz - Długość w cm: 72 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 25.11.2023 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok. 8:00 - Łowisko: Odra - Przynęta: Dragon Belly Fish 10cm 10g - Opis połowu: Stał na kancie, mocne uderzenie w opadzie. -
W końcu coś powyżej wymiaru. Stał na kancie. Kopnął mocno w 10cm Belly fish od Dragona na główce 10g 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 11. Budek 12. jamnick85 50 + 72+ 0 = 122 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
Dziś ładna pogoda na sandacza się zapowiadała, ciśnienie wyrównane więc wędka i od południa nad wodą. Dwa brania, oba wykorzystane, 63cm oraz 67cm zapozowały do fotki. Fotki takie sobie bo nie było nikogo kto by ładną zrobił. Sprzętowo troszkę inaczej, klasycznie zbrojony Avid 6,6/14lb i Xplasma 12lb bo marzło cały dzień, duża guma. 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 11. Budek 12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 64+ 58= 122 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 11. Budek 12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
Cześć, Gratuluję wytrwałości i wyników, bo sezon bardzo dla mnie ciężki, zawsze coś i ciągle pod górkę 😞 Pogoda już nie rozpieszcza tak jak przez większość jesieni. Mamy już prawie grudzień, a w tabeli pusto, trzeba więc coś dodać 😉. Dziś w końcu udało się wygospodarować popołudniowe 2 godzinki, choć nie powiem, będąc na spacerze z córką biłem się z myślami, czy jest wogóle sens. Temperatura praktycznie blisko minusowej i jeszcze ten wiatr 😬 Decyzja zapadła - jadę, najwyżej będzie drugi spacer. Śnieg utrzymuje się nawet na drzewach więc wesoło nie będzie, a nad samą wodą prawie huragan. No trudno choć trochę wytrzymać i się udaje. Dwa konkretne strzały z czego jeden wykorzystany 💪 Mann's paddler 4 cale, marchewka z czarnym grzbietem na 10g zrobił robotę. Jak się ściemniło koniec łowienia, plecionka jak dratwa, zamarzała aż na szpuli 😡 Dorzucam pierwszego do tabeli i walczymy dalej 👍 W tygodniu praca 8-16, hmmm może jakiś urlop??? Pozdrawiam i trzymam kciuki za pozostałych 🎣
-
Proszę o podmiankę 32,5 cm na 34 cm Zdjęcie i opis w drugim wątku
-
U mnie dziś tylko jedna rybka na brzegu.. Za to 34 cm więc do podmianki Fioletowy keitech 2 cale na 3g czeburaszce + opad
-
Dodaj link lub baner - >

 rods (1) (140_250 pix).jpg)





• Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA
• Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl
Dodaj link lub baner - >
Corona-fishing.pl - sklep wędkarski
Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?
-
Ostatnio przeglądający
- Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.