Witam.
Zajcef jestem ciekaw jak zakończyła się historia z Twoimi karasiami.
Ja mam taki sam problem . Bajorko mam identycznych wymiarów ,dołek wykopany w 2000roku.Jest tam myśle że dużo karasi ok.300sztuk takich wielkości 10-12cm i kilkanaście sztuk takich już na patelnię. . 3 lata sie tarły 3x w roku i jest tam sporo drobnicy.
Dwa lata temu wpuściłem 2 małe amury.W zeszłym roku na wiosnę wpuściłem 50 sztuk karpia ,narybku,10 malutkich linów i 1 szczupaka żeby mi te karasie ograniczył w rozroście.
Rybki przezimowały co do sztuki,a teraz małe karaski ,tylko takie o długści 5 cm. padają po 5-10 sztuk dziennie. Nie są pokaleczone ,,tylko mają ukrwione płetwy ,podbrzusza ,czasem oczy.
Padł mi też jeden amur i jeden karaś wielkości 20-30cm.
Ty u siebie podejżewałeś chorobę ,którą ew. by jesiotr przyniósł ,a u mnie co?Szczupak wpuszczony malutki ( z zeszłorocznego tarła ) w maju ,liny w kwietniu więc to mało prawdopodobne że chorobe przyniosły.
Ja wapna nie wsypywałem do stawu ,jest też trochę roślin podwodnych i glonów jako takich w wodzie nie ma.
Dzisiaj trochę pociągnąłem przy brzegach podbierakiem i wyciągnąłem kilka sztuk karasków malutkich 2cm i zauważyłem że też mają przekrwione podbrzusza ,nie wszystkie ,ale mają.
Jak u ciebie zajcef się problem rozwiązał ?