Skocz do zawartości
Dragon

pielgrzym

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pielgrzym

  1. Jeśli skażenie nie jest trwałe, to 2 tony ryb dla jeziora to nie jest duża strata. Dla porównania podrzucę, że 10 par kormoranów w ciągu roku zjada prawie dwukrotnie więcej ryb.
  2. pielgrzym

    Co na komary?

    Po wypadzie na ryby warto wziąc prysznic a ubranie wyprać. Klesz nie wbija się od razu, a dosyć długo (nawet kilka godzin) wędruje po ciele w poszukiwaniu optymalnego miejsca ukłucia. Prysznic go spłukuje i kleszcz nie zdąży się wkłuć. Sposób przetestowany na sobie - mimo częstych wypadów w teren (nie tylko na ryby) w stroju różnym - nieraz krótkie spodnie, krótki rękaw, kleszcza nie złapałem od kilkunastu lat. Środków chemicznych na kleszcze nie używam. Na komary stosuję powszechnie dostepne aerozole. Na wyprawach spinningowych w połączeniu z odpowiednim ubraniem są wystarczające. Na zasiadki, zwłaszcza nocne, oprócz aerozolu podpalam w pobliżu spiralę na kleszcze, chyba firmy rajd. 1-2 spirale bardzo pomagają odpędzić komaru nawet przy zmasowanym ataku.
  3. Liny ok 1kg łowiłem na stawach w pełnym upale. Delikatny spławik i czerwony robal przy samym gruncie to były pewne liny. W większości sztuki ok 0,5kg, 2-3 dziennie większe. Ważne było nęcenie - na tyle obfite, by nasycić wszędobylskie wzdręgi, a na tyle subtelne, by nie płoszyć linów z łowiska i nie przekarmić ich. I tu dużą rolę odgrywała konsystencja zanęty - jeśli nie rozlatywała się w wodzie dostatecznie szybko, można było złowić góra jednego, dwa linki. A potem cisza w łowisku.
  4. Odgrzebię kotleta. W ubiegłym roku miałem łatwy dostęp do turkuci. Łącznie utopiłem ich z 50 w Wiśle. Całkowicie bez efektu. Przez całe lato nie złapałem na turkucia ani jednego suma. Na filety i rosówki owszem. Co więcej, nie tylko suma .ie złapałem, ale innej ryby też. Miałem jedno branie. Nie zacięte. Więc imo historie o sumach na turkucia to bajki. Z podobną skutecznością można łapać sumy na stare skarpety.
  5. Wola jest pięknym jeziorem, ale niestety już nie wędkarsko. Ostatnie kilka wypraw w ciągu 4 lat to totalna klapa. Sama drobnica albo powrót o kiju. Jeśli chodzi o karpie i amury, to polecam spróbować Oćwiekę. Tam jest prawie każda ryba, którą można spotkać w jeziorach. No może oprócz sandacza. Do tego warto zainteresować się Żnińskim Dużym. Coś jeszcze ktoś mi wdpominał o Rogowie, ale sam nie znam tego jeziorka. Ogólnie, jeśli chodzi o to gospodarstwo, to niestety rabunkowa gospodark rybacka i całkowity brak kontroli na wiekszosci jezior, spowodował kiepski stan rybostanu. A perełki jakie można znaleść po lasach są wyłączone z wędkowania.
  6. Pokarm tołpyg zalerzy w dużej mierze od temperatury wody. Gdy osiąga ona ponad 22st. C to tołpygi zaczynają polować na drobnicę. Możesz próbować sukcesów z niedużymi przynętami spinningowymi. Z tym, że raczej na otwartej wodzie, przy powierzchni i w nocy. Problem polega na tym, że na małej przynęcie może pojawić się torpeda o wadze 30kg i ciężko będzie ją zaciąć i holować. A poza temarem, to witam forumowiczów. Jestem nowy i to mój 1 post tutaj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.