Liny ok 1kg łowiłem na stawach w pełnym upale. Delikatny spławik i czerwony robal przy samym gruncie to były pewne liny. W większości sztuki ok 0,5kg, 2-3 dziennie większe. Ważne było nęcenie - na tyle obfite, by nasycić wszędobylskie wzdręgi, a na tyle subtelne, by nie płoszyć linów z łowiska i nie przekarmić ich. I tu dużą rolę odgrywała konsystencja zanęty - jeśli nie rozlatywała się w wodzie dostatecznie szybko, można było złowić góra jednego, dwa linki. A potem cisza w łowisku.