witam o/
tez tam bylem:P -> rufa
a co do konkretów:
-prawda jest ze płyneliśmy dosc długo na łowisko(ok 3,5 h w jedna stronę)
-prawda jest tez ze rewelacji na kiju nie bylo,ale moglo byc zawsze gorzej - raz ryba jest raz jej nie ma, może szyper zawinił nie wiem (pierwszy raz na szmuglerze i ostatni - o tym później) z tego co slychac to w sobote wszedzie bylo kiepsko
- fakt w niektórych miejscach mógl szyper poczekać ciut dlużej ( bo przeważnie człowiek zdążył rzucić raz i miał max 2 min na to by zaciąć "coś", po tym czasie już był sygnał do zwijania )
- kasa -> przez telefon kwota podana inna niz na miejscu
- socjal mógłby być lepszy - 12 h w morzu zima robi swoje, gorący kubek lub coś czym ręce by można było ogrzać pomogłoby bardzo
do szypra winy nie mam był w porządku(ludzie którzy płyneli na szmuglerze znali go i mieli dobre słowo o nim), załoga za to była nieprzyjemna i niepomocna - jak już ciagło się coś i była potrzebna pomoc to zanim ich dobudził ktoś(spali prawie przez cały rejs pod pokładem) to wędkarz albo ja zerwał przy burcie albo miał farta i wyciągnął sam
ogólnie rzecz biorąc ciężko mi go polecić/nie polecić bo był to mój pierwszy raz na tym kutrze - ja wiem, że napewno ze znajomymi kolejny raz tam nie wejdziemy.