Witam!!!
Ja kupiłem w tym miesiącu silnik Shakespeare ET34 za 780zł wraz z akumulatorem ZAP Marine - 75Ah do zabawkowego, marketowego pontonu Seahawk500, który kupiłem z 6 lat temu w Realu w Poznaniu. Ponton ma 3,4m długości i 1,5m szerokości, waży ok. 25kg. Ponton nie był przystosowany do silnika -kupiłem na Allegro pawęż przyczepną do pontonów firmy INTEX. Musiałem ją nieco przerobić i zrobiłem także z grubej sklejki usztywnienie dna pontonu. Sklejkę wygładziłem (kanty) papierem ściernym i owinąłem folią samoprzylepną typu stretch, aby nie uszkodziła pontonu. Silnik kupiłem w sklepie wędkarskim. Najpierw chciałem go kupić w słynnym sklepie żeglarskim z Poznania, ale sprzedawcy odmówili mi jego sprzedaży mówiąc, że taki ponton teoretycznie nie nadaje się do silnika, że się wygnie, wyrwie silnik itd. oraz, że koniecznie muszę usztywnić dno (akumulator waży ok. 30kg! – nie ma sensu kłaść go na dmuchane, miękkie dno). Widziałem wyraźnie, że sprzedawcy sądzą, że nie mam pieniędzy skoro mam marketowy ponton za 500zł i nawet ze mną specjalnie nie rozmawiali. Nie chciałem się jednak narzucać. Skoro nie chcieli mi sprzedać tj. zdecydowanie odradzali – trudno. Udałem się więc do sklepu wędkarskiego i tam stwierdzili, że ponton będzie płynął. Gość mnie tylko przestrzegł, abym za mocno nie skręcał, bo silnik może się obrócić śrubą w drugą stronę i mnie nastraszyć tj. może się wyrwać z pawęży i pofrunąć na kilka metrów do góry (po drodze przejeżdżając np.: śrubą po mojej głowie) .
Uparłem się, że zmodernizuję i przystosuję ten ponton do silnika i tanim kosztem, bez konieczności zakupu nowego pontonu będę przemierzał wielkie jeziora Polski. Zapakowałem ponton, usztywnienie dna, pawęż i silnik do samochodu i udałem się nad jezioro Narie -1260ha -12,6km2 Jak się okazało silniczek elektryczny niezbyt nadaje się na takie jezioro (linia brzegowa – 50km:), szczególnie jak przyszedł wiatr i fala. Silnika używałem zarówno do tego pontonu, jak i do wypożyczonej łodzi o długości ok. 4,0m,waga ok.150kg. Biegi 1,2,3 są praktycznie nieprzydatne, bo są za słabe. Pontonem płynie się na 4 biegu i to jak woda jest jak stół –bez fali. Jak włączy się 5-tkę silnik ciągnie solidnie pod ponton tj. czuć ciąg –jest olbrzymia różnica ciągu pomiędzy 4,a 5 biegiem (jakby dwa razy większa moc) , ale przy 5-tce musisz trzymać rumpel, aby ci silnika nie wyrwało z pawęży. Ponton wtedy się nieco wygina na końcu, ale idzie płynąć . Woda wtedy już się gotuje za pontonem, a ponton płynie ok.0,5-1,5m/sekundę w zależności od warunków –jak woda jest jak stół potrafi płynąć 2m/sekundę. Przy wstecznym natomiast śrubę na chwilę wywala nad wodę (końcówkę śruby), ale wsteczny jest słaby i po chwili jak trzymasz rumel (tj. ster) śruba wraca pod wodę. Podaruj sobie wpływanie w trzciny lub moczarkę –śruba się owinie i torba – stoisz. Pozostają wiosła (zawsze bierz wiosła!!!), aby się uwolnić lub oczyszczenie śruby –nie manipuluj bez odłączenia akumulatora. Ja się raz zapomniałem i wyciągnąłem pracujący na 2 biegu silnik nad wodę –wymontowywałem go – da się utrzymać w rękach, ale można się nastraszyć. Najlepiej było jak wypłynąłem łódką z tym silnikiem i przyszła fala. Szło płynąć wyłącznie na maksymalnym biegu i to bardzo, bardzo wolno. Cały czas łódką rzucało –trzeba było manewrować sterem. W końcu pomimo, że potrafię nieźle pływać założyłem kapok, bo widziałem, że to nie przelewki –parę razy łódką solidnie zabujało –myślałem, że za chwilę znajdę się za burtą. Tak samo było jak pożyczyłem od szwagra silnik MinnKota Endura 36 – Też za słaby. Nie sądzę aby silniki 44 i 54 były aż tak dużo mocniejsze tj. aby dawały komfort płynięcia na nawet małej fali rzędu 0,5m. Podsumowując: Moim zdaniem silnik elektryczny nadaje się wyłącznie na małe jeziora. Do pontonu marketowego nie należy kupować silnika powyżej 36lbs, bo taki ponton jest za miękki – już przy moim 34 cały czas pracuje pawęż i ponton się na 5-tce troszkę ugina.W przyszłym roku kupię więc ukraiński ponton motorowy firmy Kolibri z wbudowaną deską pawężową. To wydatek rzędu 2000zł. Nie są to więc duże pieniądze. Mimo wszystko polecam silnik elektryczny – na pewno to lepsze niż wiosłować. Nie jest to jednak silnik na przepłynięcie wpław Śniardwy, Mamry, Wigry itp. chyba że pływasz max. kilkaset metrów od brzegu. Z tych silników o których piszesz można wybrać i jeden i drugi – na 2 –osobowy ponton wystarczy. Obie firmy są znane.
Pozdrowienia
Marchewczak
PS. Na marginesie. Wysokiej klasy akumulator kwasowy 75Ah wystarczy na przepłynięcie ok. 10km jak woda jest jak stół i ok. 5km przy ok. 0,5metrowej fali. Myślę więc o żelowym lub drugim kwasowym (co najmniej 75Ah - rezerwowym).