Na pewno same z siebie pojawiły się kiełbie i kleniki bo sam widziałem. Nie wiem, czy były jakiekolwiek zarybienia. Zupełnie ładna woda jak na te okolice (patrz większość okolicznych rzeczek: uregulowane i wysychające choć wynalazłem jedna obiecującą, wiosną będę ją sprawdzał
Jeśli by pozwolić rosnąć tym rybom, które już są w zbiorniku, to z czasem będzie można tam podziwiać piękne klenie - największe klenie jakie w życiu widziałem (prawdopodobnie okolice rekordu krajowego) to były "klenie stawowe" z tego typu zbiorników (mikro-zaporówki lub stare, opuszczone stawy zasilane wodą z małej rzeczki).