Boguś
-
Liczba zawartości
10 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez Boguś
-
-
Najlepsza jest poczta pantoflowa - tu dowiesz się na 100% (o ile fantazja nie poniesie) kto jest wiarygodny a kto nie.
Ale jak widać człowiek uczy się całe życie a i tak umrze głupi... Mimo wszystko skrycie wierzyłem (lub oszukiwałem siebie), że ten poprzedni wyjazd to była pomyłka a ludzie przecież z gruntu są dobrzy i następna wyprawa to wreszcie będą tylko te 2-3 brania i ryba 8-10kg, która walczy minimum 15 min.
Jak widać trochę długo trwało przekonanie mnie, że jednak niektórzy ludzie nie patrzą na świat tak samo jak ja...
-
ile razy pływałeś na Nurku i dlaczego jesteś niezadowolony z rejsów na tej łajbie?
Już spieszę z wyjaśnieniem - byłem kilka razy (4-5) i za każdym razem obiecywałem sobie, że to ostatni raz... Byłem jednak na tyle nierozsądny, że jeździłem z moim kolegą, który z uporem maniaka umawiał nas na ten kuter bo najważniejsze dla niego było to, że na Nurku jest kawa gratis, fasolka po bretońsku, a rejs kosztuje 130zł...
Za każdym razem było identycznie. Kilka napłynięć, w różne miejsca bez brań - na całym kutrze kilka bolków. Po stałych numerach i zwiedzaniu Bałtyku ok. godz. 12.00-12.30 szyper napływa na łowisko, gdzie prawie każdy przynajmniej ma branie lub łowi - niestety znowu bolki i nagle daje znak, że nadszedł koniec łowienia...
Jednak ostatni wyjazd to był chyba szczyt chamstwa - po stałych numerach jeszcze szybciej wracamy do portu - już na 13.30 bo o 14.00 czeka druga zmiana (!) a kiedy skomentowaliśmy to w odpowiedni sposób, usłyszeliśmy, że możemy sp.... i zabierać kasę...
Po pierwsze więc - małe, niewymiarowe dorsze - szkoda tych ryb, bo nawet jak ją wyrzucisz do wody to i tak nie przeżyje...
Po drugie - zamiast 10h rejsu masz 7h, w tłoku a liczyć na branie możesz ok. 12.00 bo wcześniej obowiązkowa wycieczka.
Teraz z Kołobrzegu sam umawiam - jedynie Pilker i Poszukiwacz.
-
-
Kiedyś pojechałem z moim Tatą na noc na węgorza. Do 6 rano nie miałem nawet brania - mój tato zaliczył kilka i wyciągnął piękne ryby. Już mieliśmy się zwijać, kiedy w końcu doczekałem się brania na moją wędkę - zacięcie i siedzi! Ale po walce czułem, że na 100% to nie węgorz - po krótkiej szamotaninie wyciągam z wody... krąpia, który, jak się dodatkowo okazało po bliższym przyglądnięciu był ślepy (biedak na obu patrzałkach miał bielmo). Mój ojciec o mało nie zesikał się ze śmiechu w majty i oczywiście - prześladuje mnie swoimi drwinami po dziś dzień...
-
Jestem od kilku dni właścicielem wypasionego sprzętu morskiego :
- kij Cormoran 3m, 90-150g, Black Star PM,
- kręcioł Seacor 7Pi 5500
do tego plecionka Power Pro i Dragon Rainbow + kilka nowych pilkerów i gum.
16.03. I próba - może się uda wcześniej 8-9.03.
-
Panowie, pomóżcie ocenić:
Szukam sprzętu na Bałtyk 25-45m. Mam za sobą pierwsze zakupy i pierwsze porażki (Sanger, Jaxon, Konger).
Obecnie mam budżet rzędu 1500zł i szukam czegoś ze średniej ale porządnej półki.
Wybrałem na obecną chwilę nowe produkty Cormorana:
Kij: Seacor Black Star CM Light Pilk 3,00m, 40-125g
Kręcioł: BR-Jigger 7PiF lub Chronos AL11PiF 3000
-
Witam,
i zabieram się do czytania...
Od 3 lat moją pasją jest wędkarstwo morskie - na tyle na ile pozwala praca i czas
Co najdziwniejszego zlowiłeś?
w Ekologia
Napisano
Szczerze mówiąc ja też...
Jak pech to pech - ale w końcu wątek dotyczy najdziwniejszych przygód prawda?