kemmyl14
-
Liczba zawartości
15 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez kemmyl14
-
-
Czy ktoś z forumowiczów miał do czynienia z wędziskiem konger maxim cobra bądź konger maxim flanker ? Jestem zainteresowany zakupem obu tych kijków i chciałbym się czegoś o nich dowiedzieć.
-
Ja robię to za pomocą małych kulek z styropianu. Nawiercasz kilka otworów w korpusie i wkładasz w każdy po 2-4 kulki. Teraz nawet jak dowalisz dużo ołowiu, wobek nie powinien tonąć.
-
distal- 11,5 zl
lakier domalux clasicc- 27 zł
spreay-ów nie używam.
-
Damian21, jeżeli to jest galeria przynęt własnoręcznie wykonanych, to wydaje mi się, że woblerki powinny być od zera wykonywane przez autora. Jak widać korpusy, które prezentujesz na zdjęciach, są wykonane przez producenta woblerków dostępnych np. na allegro w cenie 6zł. Chyba wiecie o kogo chodzi
-
rav91, szukaj takich małych gumek w większej gumie do gaci ;D
-
Również robię to na wyczucie. Z tym że ja robię tylko woblerki pływające, więc mam już swoje ulubione kształty i modele, dlatego wiem ile konkretnie trzeba włożyć. Za zwyczaj jest to koło 1.5 g.
-
słuchaj.. Trzy dni temu ktoś wysłał mi zdjęcia jego wyrobów. Czułem się trochę głupio, bo wyszło jakbym kopiował jego przynęty. A ja po prostu o tym nie wiedziałem. Nie interesuję się zawodami, nie fascynują mnie takie zabawy. Łowię tylko i wyłącznie dla przyjemności. Nigdy nie widziałem na żywo przynęt A. Lipińskiego, nie wiem jak one zachowuję się w wodzie. Rzeczywiście, woblery AL są ładne, nawet bardzo. Ale ta cena ? Wolę strugać jednak swoje... I cieszę się, gdy ktoś z moich znajomych pisze mi sms: ''dzisiaj złowiłem pięknego klenia na Twoją przynętę'' Taka zapłata jest najcenniejsza..
-
Żuki są robione z specjalnej, utwardzanej balsy. Oczka mają wkręcane (specjalna technika połączona z odpowiednim klejem daje 100 % pewności, że oczka nie da się wyrwać). Woblerki są odpowiednio dociążone (nie toną ale też się nie wykładają). Co więcej mogę powiedzieć ? Robię je jakieś 4-5 lat, zaczynałem jako dzieciak szukający sposobu na klenie z pobliskiej rzeczki. Przez ten cały czas udoskonalałem je, dużo obserwowałem nad wodą. U mnie sprawdzają się dobrze. Z tego co wiem w innych miejscach Polski też. Zresztą to tylko przynęta, a jak wiadomo trzeba umieć ją łowić. Jeżeli chcesz, mogę zrobić dla Ciebie kilka takich żuczków. Od razu mówię, że czas oczekiwania to minimum 2 tygodnie. Cena też niestety wzrosła. Kiedyś brałem 7-8 zł za szt. Teraz żeby jakoś na tym wyjść, muszę brać 10 zł/szt. Wszystko przez to że mam mało czasu, a dużo zamówień. Każdemu woblerkowi muszę poświęcić tyle samo czasu, tak samo precyzyjnie pracować. Mógłbym oczywiście robić 'masówkę' i sprzedawać tanio, tylko po co? Wtedy woblerki nie byłyby już wyjątkowe...
-
Jasne, że kosztowały mnie dużo pracy. Każdy woblerek traktuję indywidualnie, żadna masówka. Do tej pracy potrzeba dużego opanowania, perfekcji a przede wszystkim cierpliwości, tym bardziej jak ma się zrobić 100 szt...
-
ABC woblerarstwa;-)
w Przynęty sztuczne
Napisano
Nie zgadzam się z tą opinią. Robię woblery z balsy, oczka wklejam. Przy zaczepach zawsze urywam plecionkę lub rozginam kotwicę, nigdy nie wyrwałem z korpusu oczka.