Kurdę karpiarstwo jest starsznie super fajne jak dla mnie nr.1 tylko, że do jeziora gdzie są karpię większe niż 5Kg mam 35km, za to eldorado karpiowe (prywatne, karpie 8-25kg) mam aż 50km. Simsonem jestem nad tym jeziorkiem okazyjnie, jednak jeszcze nie karpiowałem, ponieważ jest ono paskudnie porośniete ale to co wyciągają inni:
Fotka trochę mniej ciekawa ale pokazuje co tam pływa.
Maniek i inni haczykowi karpairze - łowicie nad Odrą.
Robiłem wywiady środowiskowe u tyczkarzy, spławikowców i gruntowców oraz w wędkarskich czy u nas są karpie - pytałem.
Niestety u nas ich nie ma, ktoś złowi 2-3 na rok.
Czyżby Odra w Wrocławiu była jakaś "inna"(lepsza)?
Bardzo chciałbym być 100% karpiarzem (żadnej innej metody), jednak ze względu na ich popualcje w mojej okolicy jestem pickerowcem.
Oto fotka Odry w mojej okolicy:
Główki na pólnoc od mostu są sztuczne - nie ma w wodzie żadnej roślinności, zaczepów, a głębokość w klatce to +- 1.80 M
Na południu się robi ciekawiej, trochę głębiej, jest dużo trzciny oraz moczarka w wodzie.
Jak się dobrać do karpi których nie ma?