Skocz do zawartości
tokarex pontony

korkir

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez korkir

  1. problem tym ze jak złapią to albo paliwo spuszczą albo przebiją opony w ostateczności Policja mandat za wtargnięcie wlepi.

    jechać nie jechać oto jest pytanie

    Jak już ktoś się upiera żeby jechać pomimo zakazu łowienia (są szczęśliwcy, którzy łowić mogą) to polecam dojazd od strony cichej zatoki. Najczęściej cisza i spokój więc i autko będzie bezpieczniejsze.

  2. Na Cegle wszystko jest możliwe tylko trzeba wstrzelić się z przynętą, czasem i miejscem a dotyczy to wszystkich gatunków ryb.

    Tak to jest wszędzie nie tylko na Cegielince-wszak to cały sekret udanego wędkowania,prawda? :grin:

    Pamiętam, kiedyś na Odrze wyciągnąłem 11 sandaczy w ok 40min na takiego dziwnego woblera Yo-Zuri (mam go wciąż w pudełku).Żaden nie był mniejszy jak 2,5kg. Kolega,z którym łowiłem zjeździł cale województwo następnego dnia żeby takiego kupić i udało mu się.Znalazł w Połczyn-Zdroju :grin:. Niestety, następnego dnia i w kolejnych nawet brania na niego nie było. Zresztą już nigdy na niego nie złapałem ani jednego sandacza mimo usilnych prób... :shock:

  3. korkir, ale nie można też ich bić bo paradoksalnie prawo jest po ich stronie :evil:

    Czyżbyśmy się mijali myślami? :roll:

    Chodziło mi o to,że nazywanie tych łobuzów wieprzami obraża poczciwe wieprzki...

    Jeśli chodzi zaś o działania PSR lub SSR to nie jest to takie proste. Mam pewne doświadczenie w tym temacie.

  4. hmm to już teraz sam nie wiem czy ciepły czy zimny

    "Ciepły" jest z pewnością miejscem pewniejszym,szczególnie teraz, kiedy jest chłodniej."Zimny" polecam latem kiedy jest gorąco. Chociaż znam takich,którzy jeżdżą tylko w okolice "zimnego" za sandaczem (filecik preferowany jak ktoś lubi :wink: ). Myślę,że czasem warto tam właśnie spróbować bo przynajmniej jest w miarę pusto i cicho.

    Jak mawiał p. Zygmunt Chajzer:Wybór należy do Ciebie!Którą bramkę wybierasz? :grin:

    A jak masz sprzęt pływający (albo zdrowe nogi) to może na Odrze w okolicy Garz? :wink:

  5. Ja na jeziorze Dąbie spedziłem całą swoją młodość i z pełnym przekonaniem twierdzę, że lepszego miejsca na grubą płoć (pow 1kg) i grubego leszcza (pow 4kg) to nie ma (może nie było?). Nie wiem, czas robi swoje ale było tam tyle ryby ww gatunków, że napewno teraz tez są. Były też okonie pokażnych rozmiarów-tych nie dało mi się nigdy połowić-max 30-35cm, szczupaki-nie miałem szczęścia do większych jak 2kg,sandacze(rewelacyjne wyniki na niezbyt popularną przynętę jak tę rybe-to była dłuuuugo skrywana tajemnica łowiących), karpie(kiedyś 100m 0.18 poszło w pi.... bez jakiegokolwiek przystanku :evil: ),wzdręgi, węgorze. O złowionych sumach nie słyszałem ale są napewno i siedzą po głebszych kanałach łaczących jezioro z Regalicą bo widziałem jak się spławiały. Ogólnie woda polecenia i z pewnością uraczy rybami. Byłem w tamtym roku popatrzeć (bo glist się brzydzę teraz jakoś :wink: ) na "miejscówkach" i rybę widać, a łowiących nie! A to dobry znak. Świetny akwen dla chcących połowić w ciszy i odosbnieniu. I wcale niedaleko :grin:

  6. Jacek, ladne te zebate polowiles. Zdradzisz mi na priva nazwe tego jeziorka i osrodek? Tez sie chetnie z połowicą wybiore. Z gory dzieki.

    A ja wiem gdzie to jest :wink:

    Też tam byłem i połowiłem :grin: .

    9 szt miarowych i sporo pistoletów. Najwiekszy 4.6kg (samica nie do końca wytarta :shock: ).Oczywiście wszyskie wciąż tam pływają.

  7. Na jeziorze tym łowiłem przed wieeelu laty. Było to jedno z lepszych łowisk na szczupaka i okonia. Doskonale brał gruby okoń z lodu. Widziałem zdjęcia prawdziwych krokodyli. Zresztą chyba nadal (może padł już większy?)najwięszy kaczor naszego województwa jest właśnie z tej wody (23kg jeśli mnie pamięć nie myli).Wiem, że i łowiący "na glistę" mieli się czym pochwalić ale nie wiem tego z własnego doświadczenia bo jest mi ta metoda obca :wink: .

    Jeśli chodzi o pomosty to też interesowałem się tą sprawą i poinformowano mnie, że w żaden sposób właściciel takiej konstrukcji nie może utrudniać korzystania, a tym bardziej stosować jakiegokolwiek zamykania "na kłódkę"-a co zrobić jeśli ktoś się na ten przykład topi i jest to jedyna droga do udzielenia mu pomocy :shock: ? Oczywiście to już jest kwestia kultury czy zejdziemy z pomostu jak przyjdzie ten, który namęczył się budując czy też jak proponuje kolega Vasyl wskażemy mu inne "dobre" miejsce środkowym palcem.

    Dodatkowo pozostawienie tabliczki ze swoimi danymi jako "właściciela" wiąże się z obowiązkiem dbania o stan techniczny "budowli". Jak ktoś np. złamie noge może dochodzić odszkodowania :shock: . Lepiej z tym uważać.

    Wracając do tematu:jezioro z pewnością warte większego zainteresowania (szczególnie ze sprzętu pływającego). Ma potencjał. Ale to dość duży akwen i trzeba poświęcić trochę czasu.

  8. Ja dwa tyg temu (dostałem od żony :wink: ) wędeczkę na blanku CD Blue Rapid, przelotki SiC Titanium 9',7-28gr. Testowana przez przez parę dni-sprawuje się rewelacyjnie. Teraz tylko trzeba przekonać małżonkę do kolejnego sponsoringu... Kilka innych zdałoby się wymienić. Znacie jakiś niezawodny sposób? :wink:

  9. Panowie, możemy sobie dyskutować, radzić....i wkurzać się. To wszystko. Problem może być TYLKO rozwiązany przez nasze Państwo (pomijam rozwiązania "siłowe", które są skuteczne ale bezprawne). I to nie tylko przez regulacje prawne i dobre chęci (jeśli takowe są) ale przez zdecydowane działania i karanie. My możemy tylko próbować poprzez naszą obecność na wodą ograniczyć ich działania (jeśli będą się nami przejmowali). Dopóki Państwo (czyt. sądy) będą puszczać tych łobuzów wolno to nic z tego nie będzie. Znam to z autopsji. Kiedyś ze znajomymi działaliśmy w SSR(mam gdzieś jeszcze legitymację i blachę). Złapaliśmy delikwenta w Drawieńskim Parku Narodowym:łowił bez zezwolenia, na zamkniętym odcinku, na robala, lipienie (niewymiarowe) w okresie ochronnym. Dwie wizyty 3 osób ze Szczecina w w sądzie grodzkim w Drawnie na sprawach. I co? I nic! Nie ukarali bo znikoma szkodliwość!Nawet sprzętu mu nie zabrali bo powiedział, że brata. Zmarnowaliśmy nasz czas, chęci, pieniądze tylko po to, żeby zaśmiał nam się w twarz na koniec. Wtedy powiedziałem: wystarczy! Skoro instytucje powołane do tego nic nie robią w tym temacie mimo dostania wszystkiego na tacy to co my możemy?

    Policja woli łapać na radar, straż miejska zakładać blokady, a PSR? Nie skomentuje.

    Nikomu poza wędkarzami nie zależy na rozwiązaniu tego problemu (nie licząc bicia piany i sztucznych ruchów).

    Może rozwiązaniem jest oddanie wód w prywatne ręce tym, którzy chcą robić biznes z tego, że w wodzie będą ryby i chętni będą przyjeżdżać, kupować licencje i łowić?

    I tak na koniec: schodzę z wody pstrągowej (na pusto) i spotykam leśniczego (gajowego?). Pyta co złapałem. Mówię,że nic. On:"Panie, na spinning słabo na robaka trzeba!".Smieszne? Nie bardzo....

  10. Dla zaintersowanych mogę podać na PW kilka "bankowych" letnio-jesiennych namiarów na sandacza,szczupaka i okonia (miedzyodrze).Zaznaczam:trzeba mieć środek transpotu i to zarówno drogowy jak i pływający. Droga dośc daleka, dostęp trudny ale presja znikoma i ryby godne.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.