Bluzer

Ruch tam teraz będzie duzy po tym jak rozeszła sie wieść o sumie 215:)

Elast93,a próbowaliście tam łowić na poppery?

Jeśli moge coś polecić to...olej "opad":) Jedz poniżej Krakowa, załóż "minołowatego" woblera i biczuj w godzinach 20-23. Jak trafisz na mete to idzie ładnie połowić. Na podbijaną z dna gume idzie połowić,ale z tą technika wstrzymałbym się jeszcze aż się ochłodzi

Ale numer;) Ciezko mi to przejdzie przez usta,ale w taki razie: Bede sie musiał wybrac na Przylasek

Są bolenie na przylasku?

Z tego co jest w regulaminie to w okręgu naszym nie wolno łowić na trola.... "... § 8. Podczas dokonywania amatorskiego połowu ryb ze środków pływających zabrania się: ..... 2. Stosowania metody trollingowej. ..." A tak w temacie to łowią ładne sumy ale na żywca z pontonów i z dryfu.. oczywiście na Wisełce Nie wolno,ale kto tego przestrzega...

U mnie też trwa czarna seria... Popołudnia spędzałem na łowienie przy dnie,wieczorami obławiałem powierzchniowe warstwy. W obu przypadkach efekt taki sam... Z relacji z wędkujacymi okazuje się,że znacznie lepiej i skuteczniej jest łowić z "trola" albo stacjonarnie z żywcem

Gobio słusznie prawie. Takiego wąsą 1,5m, ba, nawet większego da radę wyciągnąć na "typowo sandaczowy" zestaw,ale sukces to najczęściej wynik sporego szczęścia. Jesli świadomie chcesz polować sumy to nie warto ryzykować. Nigdy nie wiesz jak duża ryba weźmie,a gdy to sie stanie to lepiej być przygotowanym Ehh,jeszcze 4 tygodnie....

U mnie wczoraj podobnie,były jedynie 2 wyjścia do woblera. Sprawa boleniowej ignorancji wyjaśniła sie w jednej z klatek miedzy główkami. Bolenie zaczęły żerować na sieczce...cieżki to okres

RYB Z WISŁY SIĘ NIE JE ! WŁOSY WYPADAJĄ,. Piotrek,a Ty czasem nie jesteś lysy? Dobra,sam sobie przygadam o postepujacych zakolach zeby innym nie dac tej satysfakcji

Inni "spece". Ciebie to bym nawet nie podejrzewał o takie numery;)

Osobiście raz lko widziałem tam PSR na kontroli,za to strażników SSR kilka razy...wśród łowiących poniżej 200m Poniżej Przewozu można w zasadzie liczyć na kazdy gatunek. Sam tam jezdze głównie na jazie i klenie

Wczoraj ta sama historia spotkala kompana na Wiśłe. Tam jednak zakończyło sie happy endem,półmetrowym happy endem;) Marcin, gratuluje wiślanych karpiowatych;)

Esiosław, a znasz może przyujsciowy odcinek Szreniawy?

Po cichu liczyłem na nieco lepsze wieści. Niestety, z zasłyszanych relacji i własnych doswiadczeń widze,że na Skawince jest coraz gorzej.