Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

theo36

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez theo36

  1. Witam.

    Jak pisałem we wcześniejszym poście po odmowie wypłynięcia Hydrografa z Łeby kolega załatwił kuter z Darłówka.

    Zapakowała się wiara do samochodu i wypadamy na trasę 7 z Wawki.

    Po godzinie jazdy okazało się, że kuter z Darłówka wypłynie dopiero o 10.00 i następna klapa.

    Zatrzymaliśmy samochód na papieroska i ciskaliśmy czapkami o glebę przy tym klnąc jak szewce.

    Najwięcej oberwało się p.Mirkowi z Hydrografa.

    Oczywiście komórki w ruch i decyja nowa, jedziemy do Władka na kuter Ivonne na dwa rejsy.

    Wypływamy o 7.00, pogoda ładna, słaby wiaterek i małe zamglenie.

    Głębokość łowiska 80 m ale całe szczęście, że mały dryf.

    Z synem złapaliśmy limit x ...., kąsały na wszystkie kolory pilkerów i przywieszek.

    Bolków praktycznie 0, same tłuściutkie dorszyki takie po 1.5-2 kg.

    Następny dzień:

    Pogoda bez zmian, może troszkę silniejszy wiaterek lecz ze wschodu!!!!.

    Efekty mizerne, zapis na sondzie ładny a ryby niet.

    Na cały rej z synem złapaliśmy 8 szt. z czego 3 na pobicie a reszta na szarpaka.

    Mój największy dorsz na wypadzie to 2.5 kg.

    Rekord na kutrze 6.5 kg.

    Każdy wypad na dorsze zaliczam do udanych, mija drugi dzień po powrocie a jeszcze boli mnie brzuch od śmiechu (całe życie z wariatami :)).

    Na Ivonie jest fajny kucharz i usmażył nam złapanego dorszyka a na następny rejs usmażył nam świeżego śledzia - palce lizać.

    Pozdrawiam Wilków Morskich.

    "...z czego 3 na pobicie a reszta na szarpaka."

    Facet!!!! gratulacje!!!!! nie ma to jak solidna nauka syna podstawowej techniki wędkarskiej!

    Mam nadzieję, że nigdy się nie spotkamy etyczny wędkarzu!

  2. Witam wszystkich,

    jak do tej pory byłem na dorszach 2 razy.

    Wyjazd 1.

    koniec sierpnia ub. roku, Łeba, rejs zarezerwowany ze sporym wyprzedzeniem na Kubusiu. W piątek telefoniczne upewnienie się czy wszystko gra- odpowiedź pozytywna.

    Na miejscu okazuje się, że nie wypłyną, bo wiatr, bo pompa się zepsuła, bo coś tam, ale udało się zapakować na Morsa D. Młody szyper, duża znajomość łowisk, rejs ok. 12-13 godzin bez dopłat!!!!!!! Wędkarsko super- wyniki rewelacjne. Minus to brak nawet kawy, nie mówiąc o posiłku, ale generalnie polecam.

    Wyjazd 2.

    Kwiecień tego roku, Darłówko. Rezerwacja na kutrze North Star. Rejs w sobotę. W piątkowy wieczór telefon kontrolny- wszystko gra, jesteśmy umówieni na konkretną godzinę w porcie.

    W sobotę rano meldujemy się w porcie ok. 45 min. przed umówioną godziną i.......kutra nie ma, dzwonimy do armatora, a on.....bardzo przeprasza, ale się pomylił i wypłynął 30 minut temu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Dodam, że ja przyjechałem z Poznania, a druga osoba z Częstochowy

    Tak się traktuje Klientów na North Starze- dodam, że obiecałem armatorowi, że opiszę to wszystko w necie, na co on dał mi do zrozumienia, że mnie znajdzie????!!!!

    Po gorączkowych poszukiwaniach przygarnęła na Złota Rybka. Rejs standard- ryb mało, szyper sprawiał wrażenie jakby pływał za innymi jednostkami, ale b. wysoki poziom obsługi pozawędkarskiej (wędzony łosoś, kiełbaska, barszczyk, kawa, herbata- wszystko w cenie rejsu)

    Pozdrawiam wszystkich chorych na dorszozę

    PS. Jeżeli montujecie ekipę na ciekawy rejs np. na wraki to jestem chętny

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.