Witam:)
W pewną niedzielę w godzinach popołudniowych wybrałem się na ryby z kolegą na pobliskie stawy. Są to torfowiska gdzie woda w takim zbiorniku jest bardzo brudna i sięgająca głębokość max. około 1,5 do 2 metrów. Po 2 godzinach połowu na wędkę złowiłem tylko 3 karasie w granicach 10 - 16 cm. Przez jakiś czas nic mi nie brało, aż tu nagle spławik pod wodą i JEST piękny karaś. Po zważeniu miał 2,05 kg i to moja życiówka;/ Złowiłem go 1,5 metra od brzegu na kukurydzę i zastanawiam się czy to był fart czy naprawdę te duże karasie przebywają tak blisko brzegu. Pomóżcie mi jak złowić kolejna taką sztukę, bo już tam nie złowiłem ryby od 2 tygodni! A ryby są i to duże szczupaka metrowego na 20 cm karasia koleś wyciągnął.