Skocz do zawartości
tokarex pontony

elbow

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez elbow

  1. 18 godzin temu, P napisał:

    Nie pogadasz bo wszystkie traktujesz tak samo: w łeb i do wora

     

    Czy mam przyjemność z Wróżbitą Maciejem?

    Panie wróżbito... nikt mi nie zabroni zabrać i zjeść złowionej ryby... Przytocz mi taki paragraf z regulaminu amatorskiego połowu ryb w Polsce, który tego zabrania. Zaraz powiesz, że jeżeli chcę sobie zjeść rybkę to mam ją kupić w sklepie... Dziękuję bardzo za sztucznie pasioną rybę skoro mam do wyboru taką z jeziora.

    Za pewne też przewidziałeś to, że sponsoruję z własnej kieszeni co sezon kilkaset kg narybku, ale nie chciałeś tego napisać, żebyś to Ty był tym lepszym.

  2. 14 godzin temu, P napisał:

    Szkoda, że pozujesz z trupem. Gratulacje wygranej ale warto ryby wypuszczać

    Po 1. Mamy "przesumione" jezioro i trzeba go troszkę odłowić. Rozwala nam cały narybek, a w szczególności liny.

    Po 2. Nie jestem w stanie oprzeć się wędzonemu sumowi. :)

  3. 1 minutę temu, ptaku napisał:

    Pewnie zadziała z przelotowym koszykiem ale niech się wypowiedzą mądrzejsi, ja mam koszyczki przelotowe, łatwiej mi je napełniać.

    Swoją drogą jakoś nie wyobrażam sobie siedzieć na rybach w aucie a nie przy wędkach :)

    Pierwsza noc ok... ale druga i trzecia chce się człowiek położyć chociaż na 2-3h :) Tym bardziej jak nie ma zmienników.

  4. 14 minut temu, ptaku napisał:

    To częsty widok :) a latające kije na podpórkach to raczej norma :) 2kg karpik potrafi zwalić kijaszek z widełek 

    Stąd właśnie moje rozmyślanie o użyciu normalnego karpiowego zestawu. Z tego co mi się wydaje to jeśli łowię na feeder, koszyk lepiej zastosować nieprzelotowy (na stałe). Natomiast logika podpowiada, że na innego rodzaju zestawach typu karpiówka i kołowrotek z wolnym biegiem, to lepiej aby był ten koszyk przelotowy aby dać czas na dobiegnięcie, a ryba nie poczuła oporu koszyka.

    Jeżeli się mylę to proszę o korektę :)

     

    P.S. na sumowych zawodach w zeszły weekend prawie wędka poleciała, już była właściwie w połowie w wodzie bo zapomniałem odkręcić hamulec ;)

  5. 3 minuty temu, ptaku napisał:

    Żeby ryba się zaciela musisz mieć napięta żyłkę i dlatego fedeerki są najpopularniejsze ale np mój kumpel używa jakiegoś teleskopu no name i też działa.  W końcu to nić innego jak stare dobre łowienie na grunt tyle że mamy inny koszyczek i inaczej mocowana przynęta. 
    Elektroniki nigdy nie używałem ale tam to chyba żyłka musi mieć luz żeby elektronika wyczuła że żyłka schodzi, zgadza się?

    Nie do końca. przed sygnalizator elektroniczny zakładasz standardowy "ping pong" na patyczku lub bez i wtedy delikatny luz robi się sam.

    Albo kołowrotek z wolnym biegiem gdzie ryba po pobraniu przynęty odjedzie z żyłą, wtedy też sygnalizator zadziała.

    Używając feedera z napiętą żyłką może się okazać, że nawet gdybym, dzwoneczek usłyszał, to nie zdążyłbym do niego dobiec i mogłoby być po wędce.

  6. 13 minut temu, ptaku napisał:

    Co szkodzi założyć dzwonek :)

    Wiesz bardziej chodziło mi o to czy można normalnie założyć metodę na karpiówkę, sygnalizator elektroniczny. W namiocie lub aucie przy deszczowej pogodzie dzwonka mogę nie usłyszę. 

    Wiadomo, że mogę założyć metodę do karpiówki, tylko chciałbym poznać powód dlaczego tego nie robić :) bo na filmach i artykułach każdy tylko używa feederka.

  7. Cześć,

    Kolega z koła zainteresował mnie łowieniem na metodę. I teraz pytanko...

    Czy faktycznie do metody muszę używać feedera? Nie wyobrażam sobie nocnej zasiadki z feederem. Nie chciałoby mi się non-stop przyglądać szczytówce nie mogąc zmrużyć oka.

  8. Zamrożona krew bez obciążenia będzie się unosić na powierzchni - przynajmniej tak mi się wydaje.

    Dokładnie, chcę zmieszać ze zwykłą zanętą, żeby zwabić drobnicę, poza tym będzie się to lepiej trzymać "kupy"

  9. Witam serdecznie kolegów wędkarzy.

    Jutro mam w kole zawody sumowe i mam do was pytanie. Czy dobrym pomysłem jest nęcenie na suma?

    Teść jest myśliwym i udało mi się od niego zorganizować jelita, flaki, żołądek, wątrobę, nerki, serce oraz krew ze świeżego odstrzału. 

    Myślałem, żeby zmielić lub bardzo drobno pokroić wszystko i zmieszać z tradycyjną zanętą. Zamiast wody do rozprowadzenia wszystkiego chcę użyć świeżej krwi.

    Drugi pomysł to zamrozić krew z jakimś kamieniem i wrzucić do wody co spowoduje na dnie powolne rozpraszanie się tej krwi.

    Co o tym sądzicie, a może macie jeszcze jakiś pomysł?

    Zawody są na jeziorze z brzegu, więc wywożenie podwodnego spławika nie wchodzi w grę.

    NA HAK - Stosować żywca, martwą rybę,  wątrobę czy może rosówki?

    Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
     

  10. Witam,

    Czy ktoś z forumowiczów próbował już swoich sił w Grecji?

    Jadę na wakacje do Grecji w połowie października i chętnie bym usłyszał jakieś podpowiedzi praktyków.

    Byłem 4x w Chorwacji i 3x nie miałem efektów. Natomiast za czwartym razem odpowiednio się przygotowałem i w tydzień kilkanaście ładnych kongerów i węgorzy udało się wieczorami wyholować. Łowiłem na części kalmarów i myślę, że w Grecji też bym od tego zaczął, ale może macie jakieś inne sugestie.

    Pozdrawiam.

  11. Witam,

    Ja za 2 tyg wybieram się w okolice miejscowości Omiš (ok 45 km na południe od Splitu). Czy ktoś wędkował w tych okolicach?

    Czytałem, że niektórzy mieli szczęście złowić ośmiornice. Na co one biorą i czy fajna z nimi zabawa (w sensie czy waleczne)?

    Po powrocie zdam relację z mojego wędkowania, ale póki co proszę o odp na moje dwa pytania ;)

    Pozdrawiam i połamania...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.