Dokładnie tak jak mowisz kolego mała liczba drapieznikow jest skutkiem takiej ilosci drobnicy... co prawda mozna złapac szczupaka czy sandacza jak i sporego okonia. Ja w tym roku miałem jeden taki wypad ze drobnicy wcale nie było przy brzegu i połapałem szczupakow pare jak i brania na trupa były i trafialy sie okonie a takze wegorze. To było we wrzesniu przy pierwszych ochłodzeniach. Pozniej sie napalilem jezdzilem czesto i juz nic nie bralo tak ze sie zniechecilem i w pazdzierniku bylem tylko raz i oczywicie bez ryby. I chcialbym sie dowiedziec czy sie cokolwiek dzieje czy warto jechac? Napiszcie jesli ktos byl.