Powiem tak,łowisko ciężkie i trzeba długo czekać na efekty,ale się opłaca.Od początku września byłem na glinkach około 20 razy i zawsze kończyło się to tak,że wracałem o kiju.Ciągle słyszałem o krokodylach,które tam pływają,ale nigdy nie widziałem i tym bardziej nie złapałem,aż do dzisiaj...Kolega zaproponował wypadzik na rybki,zgodziłem się,choć przez niepowodzenia byłem nastawiony sceptycznie.Ale opłacało się.Przeszliśmy wspólnie stawy bez żadnych rezultatów.Stwierdziłem,że obłowię jeszcze 3 kładeczki tuż obok parkingu i tak też zrobiłem.W drugim rzucie poczułem mocne uderzenie,ale ryba odpuściła,drugie puknięcie skończyło się zacięciem i powiem szczerze,że jak podcholowałem ją do kładki byłem w 7mym niebie.Ukazal mi się duży szczupak,który po dwóch odjazdach się poddał.Waga pokazała 5,2kg i 83cm długości...Także,warto tam łapać,natomiast trzeba mieć dużo cierpliwści i nie wolno się zniechęcać.Życzę połamania kija,czas goni,okres ochronny tuż tuż
Pozdrawiam:)