Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

SzczepanM1986

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez SzczepanM1986

  1. heh...podepnę sie do tego tematu bo też potrzebuję pomocy przed zawodami...jutro mamy zawody naa stawie o mulistym dnie, trzcina wokół stawu...z wywiadu wiem ze jest tam karp, karaś, lin i amur oraz cała reszta...wiem ze zawody to tyczka ale po 1 nie posiadam takowej, a po drugie nawet jeżeli bym sobie taką 4m. skombinował to bym się nią zabił bo jestem tyczkowym prawiczkiem...zawody są spławikowe wiec chce użyć spławikówki z węgla z kolowrotkiem o żyłce 0,20...no i pytanie co do zmontowania zestawu...co polecacie?? Myślę o spławiczku 2,5-3g ze śruciną położoną na dnie co utrudni zestawowi pływanie po łowisku. Do tego haczyk 8-12 i kuku zaprawione w miodzie na hak i przyblokowane czerwoną pineczką...a moze jakas alternatywa?? Czekam na trafne opinie i porady :D

  2. Dziś od 17:00 do 20:30 rzeka Warta w okolicach Poznania. Wybrałem się raczej przetestować nowy zakup (Mikado Golden Bay Feeder 3,90 cm CW 35 do 140 gr oraz CORMORAN Antera 6000). Dwie uklejki, dwa krąpiki i jeden krąp taki z 20 cm, a także 4 płoteczki i dwie płotki takie po 18-20 cm. Na koniec mocne branie na nową wędkę i efekt następujący:

    20120426195827.jpg

    i teraz koledzy pytanie...czy to jest jaź czy kleń bo nigdy zadnej z tych ryb nie dostałem na haczyku a po zdjęciach z WW trudno mi rozpoznać :roll:

    rybka miała 42 cm

  3. Witam

    W zeszlym roku zaraziłem się metodą gruntową i zakupiłem sobie dwa feedery (JAXON INSPIRAL FEEDER C.W. 50-120 jeden 3,6 a drugi 3,9 m) mam pytanie w jakim rozmiarze dobrać do tergo kołowrotek. Zastanawiam sie nad ROBINSON FREE RUNNER 306 lub 406...proszę o pomoc. Połowy głównie jeziorowe lub rzeki o słabym uciągu)

  4. ja kiedyś na łodzi zgubiłem we wodzie takie fajne kleszcze chirurgiczne do wyciągania haczyków...niestety nie kupiłem sobie nowego (jeszcze), ani nie wyłowiłem tamtego bo plywać nie umiem (zresztą zorientowałem się w domu)...a ponadto do dzisiaj nie moge się nauczyć obsługi wypychacza :???::shock::neutral::sad:

  5. ja do ludzi ze wsi nic nie mam...sam miszkałem kiedyś na wsi jesli Cię uraziłem to przepraszam ale jak sam zauważasz napisałem: "mieszkają studenci z innych miast lub wsi"...nie sądze żeby mieszkanie na wsi było jakąkolwiek ujmą a wręcz zazdroszcze bo ja mieszam w bloku

  6. wiesz co mnie uderza sinus...jak powszechnie wiesz w akademikach mieszkają studencji z innych miast lub wsi, wiele z nich jest z bardzo tradycyjnych rodzin (wrecz patriarchalnych) i szczerze to gdyby ich rodzice widzieli jak oni żyją i się zachowują na imprezach to myśle ze współczynnik zawałów byłby o wiele wyższy...

    ...ale do rzeczy, najczęściej Ci wzorowi synkowie i córeczki mało że popisują się pijąc za dwóch to przewaznie kończą w łóżku i to nieraz z kilkoma podczas jednej nocy...

  7. ja wychodąc z SP miałem średnią 2,9

    w gimnazjum wziąłem się do roboty, nadgoniłem braki z okresu gdy mieszkałem w USA i miałem w kl. I 5,0, kl. II 5,1, kl. III 5,3

    potem było liceum (jedno z lepszych w poznaniu) - tam oscylowałem miedzy 4,1 a 4,3, a maturę zdawałem z 5 przedmiotów na poziomie rozszerzonym

    potem był rok przerwy...musiałem odpocząć bo sam nie wiedziałem co chce w życiu zrobić z samym sobą...kręciło się to wokół mediów, dziennikarstwo etc. na chwilę obecną jestem na II roku pedagogiki (na uniwersytecie adama mickiewicza) - spec. pedagogika mediów i praktyczne zast. informatyki w mediach...po I roku miałem średnią 4,35...myślę ze jak ktoś cieżko pracuje w gimnazjum to potem nie ma wiekszych problemów ani z maturą ani na studiach...grunt to wierzyć w siebie

  8. Będę upierał się przy swoim, mam juz trochę lat na karku, a w młodym wieku rodzice piwem mnie nie częstowali, po krzakach (ogólnie po kryjomu) też go nie piłem i uważam, że nic nie straciłem. Przyszedł czas i na piwo, które notabene bardzo mi smakuje.

    Tak tlumaczyć można wszystko: może na razie 2 machy papierosem, lepiej przy rodzicach niż po kryjomu. Ale w sumie nie moja sprawa. Wracajmy do tematu.

    tylko ze kiedyś wydaje i się że piwo bylo mnij dostępne niż teraz...jeżeli masz dzieci to co byś wolał?? zeby sobi raz na ruski rok 16-17 letnie dziecko wypiło browczyka w domu, czy zeby "zdobyło" kilka i upiło się gdzieś z kolegami a w efekcie trafiło np. na policyjną izbę dziecka gdzie musiałbyś sie odebrać i dodatkowo jeszcze odpowiedzieć za niedopilnowanie bo w świetle prawa jesteś opiekunem

    tak to już w tym życiu jest że zakazany owoc najlepiej smakuje, a wiemy wszyscy dobrze że brak nadzoru niejednokrotnie w przypadku nastolatków jest wielce niewzkazany gdyż po prostu nie znają oni umiaru

    madi mając na myśli młodość mówie o wieku 17-18...teraz prawie 22 mam wiec to było pare latek temu

  9. wobler129...uważam takie wychowanie za bardzo dobre, a wręcz pożądane...u mnie w domu było tak samo:P zawsze powtarzano mi że lepiej że sobie wypije w domu piwko niż mam sie gdzieś chować po krzakach i narażać się potem na uwagi życzliwych sąsiadów lub też darmowy transport do domu radiowozem :smile: popieram i przyznam że na początku tez pilem poprzednika reddsa --->coolera, potem dopiero był reds a teraz preferuje normalne ale czasem sobie wezme pare lyków od mojej dziewczyny jabłkowego redsa...przypomina mi się młodość

  10. ja również pamiętam...jeszcze stosunkoo niedawno (ok 4-5 lat temu) pojawiało się w sklepach, jednakże były to ostatnie podrygi ale do dzisiaj pamiętam ten piękny kolor i mocną goryczke, która na szczęście nie szła w parze z mocą :wink:

  11. może na początek ja:

    lubie piwo raczej o smaku klasycznym, z nutką goryczy ale bez przesady...może to dziwne ale bardzo smakuje mi Żubr i nasz rodzimy wielkopolski Lech Pils...czasem zdarzy się także Tyskie i Heinneken

    nie znosze piw mocnych...niejednokrotnie zdarza sie ze bardziej czuć w nich alkohol niż piwo;)

    z najciekawszych piw jakie miałem pzyjemność pić to: Amstel (holandia), Tuborg (dania)

    piwo najbardziej lubie za to że jest...jest to świetny napój na gorące dni, nie powoduje efektów ubocznych no oprócz nadmiernego oddawania moczu i ponoć rosnacego brzucha...a tak na serio...jak się czasem siedzi na karpiu i ni jak niebiorą to dobrze jest sobie jakieś piwko otworzyć...aczkolwiek jestem wrogiem połączenia: łódź + alkohol jakikolwiek

  12. Tak sobie właśnie siedze przy litrowym kuflu zlocistego trunku i naszła mnie myśl na nowy temat w hide parku...jesteśmy w większości facetami i w większości pijemy piwo :razz: np. ja jeśli jade na kilka dni na ryby to nie wyobrażam sobie jechać bez odpowiedniego zapasu piwa piwa...

    wypowiedzcie sie jakie piwa lubicie?? jakie "żadkie" okazy mieliście przyjemość pić?? w jakich okolicznościach lubicie się delektowac tym specyfikiem?? dlaczego lubicie / nielubicie piwa??

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.