 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
39 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Kraków
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
pigularz's Achievements
2
Reputacja
-
W końcu zdecydowałem się na wypad nad Szreniawę ale do południa ani jednego wyjścia kropka. W drodze powrotnej zaglądnąłem jeszcze na Dłubnie i tam, miałem przynajmniej z kontakt z jednym 15 i dwoma około 10 centymetrowymi okazami.
-
Cześć, Dwa lata temu należałem do MZW, mają dobrze zarybione łowiska, jednak nie jest ich dużo. w tym roku opłaciłem pełną krakowską składkę. W MZW moim ulubionym łowiskiem była Bonarka ze względu na bliskość od miejsca zamieszkania. NIe było wypadu, żebym chociaż małego szczupłego nie wyciągnął, a były i rarytasy w postaci suma, czy raka błotnego na spinning. polecić mogę też Brzegi i Lednicę też fajnie tam czas spędzałem. Co do Osieczan jest tam po co jeździć ze spinningiem poza chwilami jak zarybią Tęczakiem?? Pracuję w Myślenicach i nieraz mam kija ze sobą z chęcią wpadłbym tam na parę godzin czasem. czy można opłacić składkę jednodniową przez przelewem??
-
Witam po dłuższej przerwie, Czy ktoś był może już w tym roku nad ta rzeką? A może pochwalicie się sukcesami jakimiś z zeszłego?? Opłaciłem w koncu kartę i zastanawiam się nad zbadaniem odcinka w okolicach Zbydniowic w ten weekend.
-
Na inauguracje sezonu odwiedziłem moje stałe miejsca na Dłubni i Szreniawie. No i lipa na obydwu. Tam gdzie w lecie były bankowe brania, nawet wyjścia nie było. Do tego doszedł niski stan wody na początku lutego i zmiana krajobrazu po wycince drzew. Najgorsze jednak jest to co mówili miejscowi. Kormorany z zamarzniętej Wisły przeniosły się na podkrakowskie rzeczki i pustoszą rybostan. Rzeczywiście pod dużymi drzewami nad brzegiem pełno było guana i co po chwila jakiś czarny "sęp wodny" przelatywał w pobliżu. Mam nadzieję że nie wszystko przejedzone i te cwańsze kropkowańce przetrwały.
-
taak, 300 kg pstrąga panoszyło się po wodzie. jednak na spinning brały tylko w pierwszy weekend po zarybieniu. W kolejny ciężko było już coś wyhaczyć. Po 4 godz. bezowocnego biczowania wody w miejscu gdzie na pewno były, postawiliśmy z kumplem na spławik i kukurydzę waniliową i zaczęło się. Brania były niemal co 5 min.
-
Chciałbym trochę odświeżyć temat,bo wybieram się na Chorwację w przyszłym tygodniu. No i nie wiem jak w tym roku, wygląda sprawa z licencjami?? Czy na wędkowanie z brzegu/plaży też jest potrzebna, czy nie?? A jeśli tak to czy są jakieś jednodniowe?? więcej pewnie nie połowię, niż raz, czy dwa razy
-
Cześć, Rok temu próbowałem wędkować z plaży, wziąłem lekki spinning i to był błąd. Na 10 cm pikera miałem jedno branie które przy 0.25 żyłce zaraz się skończyło Dopiero zaprzyjaźnienie się z grekiem i wspólny wypad wieczorem dał rezultaty. Łowienie na grunt 3,5 mertową wędką nie jest moim ulubiona metodą, ale skuteczną. Obciążenie to 80-100 gram a jako przynęta służyły robaki wykopane wcześniej z piasku na lini wody. (takie fajne rosówki tylko że z nóżkami Podobno na paski kalmara też da się tam złowić ale robaki z plaży są tańsze Po 22:00 brania były co 10 min i do północy udało się złowić z 20 rybek. Głównie małe Dorady i Okonie morskie w wielkości 20-30 cm. P.s Za dwa tygodnie wybieram się do Chorwacji z grubym spinem coś polecisz?? brać plecionkę czy grubą żyłkę?? co z przynęt?? No i najważniejsze pytanie, jak jest z zezwoleniem na wędkowanie z plaży?? w Grecji nie trzeba mieć jest limit dobowy złowionych ryb 5 kg.
-
Byłem na chwilę w czwartek ze spinem, woda się wyklarowała (w miarę) po rozmowie z wędkarzami dopisywał mały kleń, mały boleń i miniaturki sandaczy po 25 cm. Mi jedynie zawiesił się sum na obrotówkę kleniową miał nie całe 50 cm. Na lekki sprzęt CW 25g i żyłkę 0,2 dał popalić. P.S była godzina 10:00 myślałem, że te smoki śpią o tej porze
-
Wczoraj byłem sprawdzić miejscówkę koło kanału od elektrociepłowni. 3 godziny łowienia dały 5 kleni około 30 cm i jeden 40 cm. Stanowiska jeszcze nie zarośnięte, ale powyżej od kanału do wody spuszczane są ścieki i piana rzeką idzie Szkoda bo piękne miejsce.
-
Nie, tam jeszcze nie dotarłem. zadowalałem się efektami poniżej. Ostatnio rozmawiałem z miejscowym. Mówił, że ta rzeka podobnie jak Szreniawa to już przeszłość coraz trudniej znaleźć rybę wymiarową a co dopiero okazy ponad 40 cm. jak to miało miejsce 2-3 lata temu. Mnie cieszy każdy kontakt z rybą na Dłubni nie miałem jeszcze wypadu bez ryby jak w przypadku Szreniawy, za to nie złapałem w niej nic większego niż 32 cm. Liczę, że maluchy podrosną i znów będzie można z nimi powalczyć za jakiś czas.
-
Woda na Dłubni jest niemal krystaliczna i ryby dobrze widzą co się dzieje na brzegu. Także miałem kilka odprowadzeń pod sam brzeg i zawinięcie ogonem. NIe powiem Ci jakie kolory i praca woblera działa na nie najlepiej, męczyłem się z tym cały zeszły rok. Ale do tego skradanie tam trzeba mieć opanowane do perfekcji Poniżej zeszłotygodniowy maluch całe 22 cm zdjęcie niezgodne z regulaminem- tomek1
-
Słyszałem os znajomego, że nadal tam są ryby , chociaż o okazach powyżej 30 cm nic nie mówił. Też z chęcią zrobię tam rekonesans, jeszcze nie próbowałem sił na tej rzeczce a mam ją najbliżej ze wszystkich pstrągowych. Widziałem nawet filmik na youtube, ale chyba usunięty został, żeby nie wyjawiać miejscówek
-
Dzisiaj już lepszy efekt. Zmiana miejsca na niżej położone i sprawdzone ostatni przynęty za skutkowały dwoma kropkami nie wymiarowymi sztukami i kilkoma zmarnowanymi braniami potokowców. Tą rzekę dopiero poznaję i mam nadzieję pod koniec sezonu złowić w końcu okaz powyżej 40 cm. Dzisiaj się przekonałem, że jest to możliwe w tej rzece.
-
Ja Dłubnie otworzyłem we czwartek jeden zero dla mnie. Miło było zobaczyć wymiarowego kropka na końcu żyłki
-
Rozpoczęcie sezonu uważam za rozpoczęte. Dzisiaj pogoda nie rozpieszczała, wiatr i opady marznącego deszczu dawały się we znaki po dwóch godzinach chodzenia. Tak czystej nie trąconej rzeki tej rzeki jeszcze nie widziałem. Nic tylko biczować. Jednak Pstrągi nie były łaskawe. przez 5 godzin dwie sztuki po ok. 35 cm. i kilka brań. Chudzinki trafiły z powrotem do wody a miejsca ich bytowania zanotowane na przyszłość. Żadna z sprawdzonych przynęt zeszłorocznych nie sprawdziła się dzisiaj, ani woblery, ani obrotówki ani gumki w kolorach jakie dominowały w zeszłym roku, ale z kumplem znaleźliśmy sposób