Byłem na dzbanowskim w poniedziałek i to co mi sie uwiesilo to był maly szok dla mnie.Myslałem o okoniach(znaczy okonkach)chodziło głównie o zabawe i kontakt z ryba.Nie miałem nawet swojego swidra tylko korzystałem z dołków które ktos zrobił.Przy 3 dołku prawdziwy szok,cos siedzi i słysze trykoczacy kołowrotek i mocne szarpanie.Po kilku minutach "walki"widze go.Nie zmiescił sie w otwór i potęznym szarpnięciem urwał zyłke .To był ładny szczupak z podlużnumi plamami.Widziałem jak ustawił sie wdłuz otworu,wsadził dzioba a potem odpalił.Wiedziałem że w końcu urwie zyłke-szkoda chodzilo tylko o ładna fotę na lodzie.