Witam. Miło, że ktoś założył takowy temat, gdyż sam bardzo często zadaję sobie pytanie 'co robię źle?', gdyż efekty na spinning mam mizerne. W poprzednim sezonie szczupaki potrafiłem złowić tylko i wyłącznie na wodzie stojącej, było ich kilka, myślę, że to zwykły fart, gdyż na rzece, która płynie 2km od mojego domu (Odra), żaden zębaty się nie zameldował. Przeczytałem cały ten temat i już wiem, że bezsensem było zaczynanie od przynęt gumowych. Traciłem ich mnóstwo, wszystko przez brak znajomości łowiska. Temat ten zmotywował mnie do spróbowania obrotówek, zakupię kilka w rozmiarach 1-2 i zobaczę, jakie efekty przyniosą.
Na kołowrotku mam nawiniętą świeżą żyłkę 0.20mm, czy nie będzie za gruba?
Początkowo sądziłem, że wolfram to konieczność. Teraz nie wiem już sam, czy do obrotówek 1-2 nie lepiej go nie zakładać, po prostu łowić z samym krętlikiem + agrafka? Nie chcę odcinek, jednak czy wolfram nie zakłóci pracy przynęty? Nie spowoduje radykalnego spadku brań? Czy taki kleń skusi się na obrotówkę, na wolframie?