Kilkakrotnie odwiedziłem łowisko "Okoń" w przeciągu roku nie mialem problemów z miłym spędzeniem tam czasu łowiąc mniejsze i większe okazy. Jednakże ostatnio zdarzyła się niemiła sytuacja o której muszę opowiedzieć większości wędkarzy, szczególnie młodszym. Zawsze odwiedzałem łowisko z synem i jego kolegą i nigdy nie robiono tym dwóm młodym wędkarzom żadnych problemów. Tym razem zawiozłem ich na łowisko gdzie właściciel odmówił im sprzedaży wejściówek z niewiadomego powodu, a na moje pytanie o przyczynę tego zajścia nie umiał udzielić odpowiedzi. Powiedział tylko, że młodzi (19lat) wędkarze sprawiają niesamowite kłopoty i nie będzie ich wpuszczał. Najprawdopodobniej zdarzyła się jakaś niemiła sytuacja z inną grupą młodzieży w związku z czym właściciel uczepił się do młodych wędkarzy. Reasumując bez powodu odmówiono nam wejścia na teren chociaż wielokrotnie odwiedzaliśmy to łowisko i nie było żadnych problemów. Żałuję tylko, że właściciel nie chciał załatwić sprawy polubownie i np. zaapelować o spokojne zachowanie się młodzieży na łowisku. Zniesmaczony tym porannym zdarzeniem bylyśmy zmuszeni opuścić łowisko nawet nie żałując straconych pieniędzy wydanych na przynęty i paliwo, a stracenia samej przyjemności łowienia ryb i spędzenia czasu w zgodzie z naturą. A jako handlowiec z 30-letnim stażem, nigdy nie odmówiłem klientowi usługi.