Są częste kontrole i sami wędkarze też są osobami uprawnionymi do kontroli z tytułu posiadanego zezwolenia. Jeżeli wędkarz/e stwierdzą nieprawidłowości, to nie powinni przymykać oka, tylko tel. do Krokodyla lub na straż rybacką. Jest to jak by nie było w interesie wędkarzy, bo to ich pieniądze, a nad wodę przychodzą powędkować a nie tempo pogapić się w spławik i sponsorować złodziei.
Jedno ostrzeżenie takiego łamiącego regulamin wędkarza, a przy następnym przewinieniu zostaje odebranie zezwolenie.
Z resztą prowadząc od lat tak duży sklep gdzie większość asortymentu jest wręcz pod ręką, na złodziejstwie zęby zjedli i sobie nieźle radzą. Jestem przekonany że chłopaki z Krokodyla znają to hasło "co na haku to w plecaku" i z łowiskiem też sobie poradzą czego im życzę. Głupki tam nie pracują