Nareszcie inauguracja sezonu pstrągowego. Lampa przy niskiej i przejrzystej wodzie nie wróży nic dobrego, więc mimo krótkiego dnia zdecydowałem się wyskoczyć dobrze po południu. Ryby żerują choć bardzo jeszcze niemrawe. Sezon zacząłem czterdziestakiem, co przy obecnym rybostanie Dłubni może oznaczać że już na pierwszej wyprawie złowiłem największą rybę sezonu, przynajmniej na tej rzece. Cieszyć się czy martwić?
Wygląda jak wygląda, i walczył tak jak wygląda. Jedyny plus przy łowieniu anorektycznych pstrągów zimą to że szybko wyjeżdżają z wody i nawet krótka sesja foto im krzywdy nie robi.