Skocz do zawartości
tokarex pontony

Bodzon

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Bodzon

  1. Byłem latem sporadycznie kilka razy ale słabo brały dlatego postanowiłem nęcić jedno miejsce 3 lub 4 dni z rzędu ale słabo z połowem, same ukleje, płotki nie wymiarowe i czasami okonek się trafił taki max 15 cm na białego robaka. Ogólnie zawiodłem się bo ani z gruntu ani na spławik nie mogłem nic większego niż 15 cm wyciągnąć.

  2. Ja to dziś mialem lipe. Wziąłem ze sobą pełno zanety, łowie sobie normalnie , rybki biora ,2 fajne leszczyki 35 cm i kilka plotek , powoli zaczyna coraz bardziej wiac i padac, pozniej slychac grzmoty, ale niebo w miare jasne ale zachmurzone, czekam 2 godziny az przejdze, nie przechodzi , wiec mysle sobie pewnie i tak caly dzien bedzie padac a ,ze bylem rowerem bo lato i dla zdrowia to wrocilem w deszczu do domu na krotkich spodenkach i bluzie. Jeszcze musiałem stać pod blokiem bo strazacy wode wypompowywali.A teraz juz nie pada. Mogłem jednak poczekac te 3 godziny, trzeba wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość.

  3. Rano od 5:00 do ok 8:00 wreszcie miłlem pierwszy w tym roku solidny połów na łowisku nęconym 3 dni. łowiłem na głębokości 0,5 - 1 metra. dookoła łowili wędkarze na głebokościach ok 2m i głebiej, którzy nie nęcili i pytali sie kiedy skończe bo też chcieli sobie połowić i zarezerwować jako pierwsi miejsce po mnie.Cały czas dorzucałem zanęty podczas łowienia, gdy sie skończyła brania stopniowo ustawały :) padło kilka karasi ok 25 centymetrów i płotki 15-20 cm.

    d3fa9bcea70bfb8em.jpg

  4. a co myslicie o wypuszczaniu ryb w wodach gospodarstw rybackich , gdzie trudno zlowic jakakolwiek wymiarowa rybe a wszystko co ma wymiar jest notorycznie lapane w sieci ?

    Dzis mialem apetyt na rybki ale zlowilem tylko 2 wymiarowe okonie w takiej wodzie ,wypuscilem je gdyz kolacji z tego nie ma ale jakbym zlapal wiecej ryb pewnie usmazylbym je. Nie jestem wegetarianinem, wczoraj na obiad mialem kurczaka. W ogole jestem zdania,ze powinny byc tez jeziora w ktorych obowiazuje zasada zlap i wypusc dla typowych wedkarzy;) W wodach PZW nigdy nie lowilem , tam ida pieniadze ze skladek na zarybianie wiec fajnie jakby byly i ryby. Moze powinno sie zmniejszyc limity to i ryby plywaly by wieksze?

  5. pare dni wtecz bylem na rybkach i lowie sobie splawikiem 3 gramowym wyrzuconym kilka metrow przed siebie i nagle po zylce przeplynal mi narciarz wodny , na szczescie dla niego nie wbil mu sie hak ani sie nie zaplatal w zylke ale zastanawiam sie czy ci ludzie w ogole mysla widzac z daleka wedkarza. Plyna tak blisko pomostu i to jeszcze z naprawde duza predkoscia. Nawet nie zdazylem zwinac sprzetu a jak krzyczalem by go ostrzec to w ogole nie slyszal.Poza tym bylo to doslonie kilka metrow od pomostu , duzo nie brakowalo a wpadlby na ten pomost. Czasem trzeba myslec za innych.

  6. To ładnie, z komercji czy na dziko?

    Dzisiaj wybrałem się na jeziorko porzucać za szczupakiem. Trochę po piątej na miejscu, słońce ostre, temp. wysoka.

    I byłem świadkiem niecodziennego zjawiska. Otóż w pewnym momencie z daleka zauważyłem potężny spław czegoś przy trzcinie. Najpierw myślałem, że to ktoś wrzuca zanętę do wody. Jak dopłynąłem na odległość rzutu, okazało się że nikogo nie ma i że coś dużego co parę minut chlupie w przybrzeżnym gąszczu roślinności wodnej. Powoli zacząłem wykluczać bobra - bo nie pływał ni razu z nosem nad wodą, szczupaka - bo on raczej atakuje raz i potem czeka w jednym miejscu a spławy były na szerokości jakiś 20-30 metrów tak jak dywan z roślinności. W końcu myślę, że to sum, sumy (które tam występują) polują na drobnicę, i zacząłem rzucać sliderem raz za razem tuż przed końcem roślinności. W końcu w jakimś 50tym rzucie nastąpił atak (myślę oho zaraz się zacznie), ale opór mały i pokazuje się 40 cm szczupaczek :neutral: . I znowu zmieniam tok myślenia, że to może jakaś ryba ma tam tarło w tych zaroślach i właśnie trą się duże ryby (podejrzewałem liny). Napływam centralnie na kożuch ale nie widać żadnej ikry. Spławy dalej następują, płynę powoli przez roślinność i chciwie wpatruję się w wodę.

    W końcu pokazał się - a był to najmniej 5 kilowy karp - to karpie tam żerowały dosłownie kilka metrów od brzegu w pobliżu kładki. Tylko raz mi tam mignął a właściwie przepłynął centralnie pod pontonem, i dalej nic nie mogłem wypatrzyć chociaż wciąż się spławiały.

    Zostawiłem je tam, i wracając powtórka z rozrywki, jakieś 50 metrów dalej w podobnej roślinności, tyle że rzadszej następują kolejne głośne spławy. Tak to znowu karpie, wstaję i tym razem już częściej widzę je buszujące. Jeden miał bez mała ponad 10 kg - bardzo jasny, prawie biały, przynajmniej tak widziałem go w wodzie.

    Czy karpie miały dzisiaj taki kaprys by pobawić się w zaroślach, czy też tam mają żerowisko - nie wiem. W każdym razie na dniach muszę pomyśleć nad zestawem na taką roślinność i spróbować któregoś złapać.

    widzialem podobne zjawisko pare dni temu tylko,ze to byly duze leszcze , wchodze na pomost a tam kolo miejsca tego tarla pelno glow leszczy z wydziobanymi oczami , nie wiem czy ktos tam siecia lapal czy na wedke i glowy zostawil , oczy to pewnie jakies ptactwo wydziobalo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.