Osibiście uważam, że o ile uzdrowienie PZW na poziomie Kół jest możliwe (wędkarze, jeśli tylko zechcą, naprawde mogą mieć wpływ na to jak działa Koło), o tyle na poziomie Okręów nie mówiąc już po tym co jest wyżej jest dużo gorzej.
Cała ta struktura PZW, stworzona od góry do dołu w poprzednim systemie politycznym i nadal głęboko w nim tkwiąca, jest kompletnie skostaniała i chyba niereformowalna.
Myślę, że prędzej czy później PZW po prostu zawali się pod własnym ciężarem...