Niestety, ale "Liga" sama sobie zrobiła krzywdę, jeszcze w takcie pierwszej tury mogłem sobie spokojnie po pracy wyskoczyć nad wodę, pochodzić godzinkę, dwie i nie spotkać żadnego wędkarza. Rybki brały, lub nie, ale miałem niejaką pewność, że nikt ich przed chwilą nie straszył. Teraz jest inaczej, latem idąc nad wodę spotykałem przynajmniej kilku wędkarzy, którzy z uporem maniaka obławiali "moje" miejscówki, a ryby widziałem jedynie na Waszych zdjęciach Jestem pewien, że presja na tą małą rzeczkę wzrosła o kilkaset procent .... a zarybień tu nie ma. Wiem, że większość wypuszcza ryby, ale te wypuszczone też padają i jakby nie patrzeć jeśli nadal nad wodą będą takie tłumy to za rok, dwa o rybach można będzie zapomnieć ...