 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
24 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez mjr Bień
-
Ziemniaki to kłopotliwa przynęta. Ja zakładam go na włos przy pomocy igły krawieckiej z dużym oczkiem. Gotuję w mundurkach. Czy zakładać skórką w tą czy tamtą to musisz popróbować. Na przynętę niedogotowane biorę. Wczoraj między 20 a 22 skusiły się dwie 60tki . Jakoś nie trafiłem jeszcze na dużego.
-
Zastanawiałem się czy jakoś nie odświeżyć tego tematu bo jest trochę "niepełny". Kolega pyta o pelet, nie mam żadnego doświadczenia z tym, ale powiem wam jak mi się udało "nawiązać kontakt" z amurami. Odkryłem, że w niewielkiej acz głębokiej gliniance o której zapomniałem na kilkanaście lat są duże karpie i amury. Postanowiłem je łowić. Widziałem jak przed wieczorem ktoś się wyraźnie zasadzał na amura bo walił wiadrami kukurydzę pod trzciny. Zbierałem się wieczorem a raniutko przyjeżdżałem i po krótkiej rozmowie słyszałem że kolega nic nie złowił. Po jakimś czasie zniknęły trzciny a bywałem bardzo często na łowisku i nikt nic większego nie łowił. Ciekawe jest, że stada amurów latem paradowały w słońcu a wędkarze kapitulowali jeden za drugim. Łowię je na przemian z karpiami na ziemniaki z gruntu. Złowiłem zaledwie kilka sztuk ale zawsze jak zarzucę wędki mam amurowe brania. Po mozolnym przeczytaniu całego tego tematu i innych informacji z netu stwierdzam, że wiele rad się sprawdza. Poniżej podaję link do arta o amurach który bardzo mi się przydał. Mianowicie hol amura jest tu perfekcyjnie i fachowo opisany. Jak ktoś poluje na pierwszego w życiu amura powinien sobie te info zapamiętać. http://www.bez-cisnien.neostrada.pl/gismo0007.html Te moje upatrzone amury czasem zostawiają mi tylko twardą łuskę na haku i po takim zacięciu mogę spokojnie się zwijać - nie będę czekał kilku godzin aż wrócą. To pewnie dla tego, że ziemniaczek jest w pysku a ja zacinając hakiem chwytam z "zewnątrz" na włosa. Może warto by spróbować mniejszego haka bez włosa, ale mając 3 brania na tydzień ciężko jest wyciągać wnioski Na szczęście przeplatają to miśki i nuda jest do zniesienia, ale i tak zaczynam przy tym zabierać jakąś książkę
-
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
mjr Bień odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
Koledzy nie warto wydawać 15 - 20 PLN . Latarki diodowe mają m.in. taką cechę, że w miarę używania diody świecą coraz słabiej. Nieco droższa markowa czołówka opłaci się i nie zawiedzie. Oczywiście Petzl to wypas na wędkarskie potrzeby, kwestia ceny i modelu (ilość lumenów). Używam czasem czołówek do ciągłego świecenia i wtedy wymagania rosną, ale na nocne zasiadki nadal polecam : 3 Led pro ENERGIZER: http://www.decathlon.pl/czoowka-3-led-pro-id_8161183.html#avantages Można też kupić na allegro. Czołówki mocniejsze zwykle mają baterie w dodatkowym zasobniku umieszczonym z tyłu głowy - zupełny przerost formy na wędkarskie potrzeby. Czołówki z regulowanym strumieniem światła (soczewka z pokrętłem) - fajny bajer ale dla wędkarza zbyteczny. Proste, mocne, lekkie, odporne na wilgoć/wodoodporne, trwałe światełko w rozsądnej cenie. To potrzebne jest nocą nad wodą. -
Nie obawiaj się kolego, miej pewność. Sprzątam miejsca w których mam zamiar łowić kolejnym razem do "zera" ze śmieci. Wysiłek zwykle niewielki a satysfakcja z dobrego uczynku fajna. A jak już nie ma śmieci to przy kolejnej wizycie jest tak nasrane że nie tylko papierzki eliminują estetycznie miejscówkę ale do tego smród. Oczywiście po kolegach wędkarzach wieśniakach można i to posprzątać "saperka". Mam taki pomysł, żeby wywiesić w moich ulubionych miejscach przestrogę typu : Posprzątałem tu. Jak naśmiecisz a Cię zobaczę, to ci przyp... I nie żartuję wcale. Jestem rosłym facetem o właściwej urodzie W...nerwia mnie już to sprzątanie.
-
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
mjr Bień odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
Kolego rozważ jeszcze taką 3 Led pro ENERGIZER : http://www.decathlon.pl/3-led-pro-headlight-id_8161183.html#avantages Światła daje wystarczająco a ma tą zaletę, że włącznik się przesuwa a nie wciska. Jak siedzisz sobie w ciemnościach i nagle masz zaciąć to latarkę na czole włączysz jednym błyskawicznym ruchem i od razu we właściwy tryb świecenia. Mam kilka latarek które używam do łażenia pod ziemią i na nocne wędkowanie nieco uciążliwe jest, jak musisz nacisnąć przycisk np 3 razy aż uzyskasz właściwe światło (czyli nie czerwone, nie migające itp) a musiałeś natychmiast zaciąć i właśnie coś holujesz . -
Nie jeździj tam kolego, masz rację. Pilce nie są i nie były nigdy atrakcyjne ze względu na łatwy dojazd i łatwą rybę. Były i na szczęście są atrakcyjne ze względu na przekichany dojazd, trudną do złowienia rybę i to, że pomimo ścinania drzew na ogniska, śmiecenia i srania w dużych ilościach co roku zarastają to wszystko nową zielenią. Najczęściej wypad tam nie kończy się sukcesami w łowieniu ale jest szansa na ciszę, spokój i zatrzymanie się w czasie. Są trochę inne i nie każdemu o to właśnie chodzi. Właściwie im mniej tam ludzi tym lepiej.
-
Nic mi się nie pomyliło. Jak masz np. fieste +- 2006 to nigdzie nie dojedziesz. Jak masz Corsa B na oponach 165/80 to masz autko wysoko z czarnymi twardymi zderzakami i starym lakierem i jedziesz, po prostu. Ja przejechałem nowym VW Polo , jechałem bardzo pomału a w końcówce to rodzinka odginała krzaczory i auto jest nie tknięte. Warunek to skręcasz od razu na prawo łąką. Potem to już bez wyboru. Jeśli jeździsz A3 to nie masz wg mnie normalnej osobówki.
-
Ja w piątek dojechałem od dzbanowa przez wklęsły mostek do 13ek bez problemu zwykłą osobówką. Na lakier owszem trzeba uważać, osobówki bywają niższe to takimi nie polecam pomimo że sucho. Byłem piątek + sobota do wieczora, płotki, leszczyki, 2 klenie poniżej 30cm wszystko. Bez rewelacji. Widać że ostatnio było tam sporo "wędkarzy" bo naśmiecone i nasrane okropnie.
-
A ja dziś większych sukcesów nie miałem ale rybki za to chętnie pozowały to wam jedną fotkę pokażę . Przynajmniej nie mogę narzekać że ryb nie ma
-
Ludzie.... Jasne że zbędne cierpienie zwierzęcia jest zbędne. Tyle że świat był, jest i będzie pełen cierpienia. Tego się nie da wyeliminować ustawą. Używacie żywca ? Nie jeden żywiec zostaje zerwany z kotwicy bo mu podczas rzucania z miejsca na miejsce pękają tkanki ale jeszcze jakiś czas żyje. Żywiec kończy w męczarniach i panice. Drapieżnik to zanim skona, przymusowo pozuje w rękach uśmiechniętego wędkarza. Ktoś powie że wypuszcza złowione ryby, to dopiero okrucieństwo dla zabawy. Wychodzi na to, że kłusownik z prądem jest lepszy niż wędkarz. Zabija ryby szybko, bez męczarni i do tego po to żeby je zjeść. Więc skoro kurczaki prądem to inne zwierzęta raczej też co ? Pamiętacie nocne narady Donalda w/s dopalaczy? To cały czas chodzi o to żeby czymś zająć bezmyślny plebs. Żeby mu wmówić że on coś myśli, żeby w to uwierzył i się tym zajął.
-
Z grzybami słabo jest. Dalej co 2 tygodnie mam sosik z ceglastoporych, dokłada się 1-2 prawdziwki, trochę kozaków i już. Na lewo czy prawo od mojej miejscówki nie ma już nic. Po prostu cienko z grzybami.
-
To też dodam swoje 3 grosze, żeby potwierdzić że ten rok jest trudny i niezbyt łaskawy. Na gliniankę na której są taaakie ryby przyjechałem o 17stej. Jako że nie było żadnej siatki w wodzie od razu ustawiłem się na płotki. Główna 12 przypon 10 i hak 16 - 5 płoci około 20 cm i kilka mniejszych do 19:00. Od 19:30 zupełne zero brań i zero wędkarzy bo widocznie koledzy byli od rana, się zniechęcili i pozwijali. I w ostatnich tygodniach to taki już standart jest niestety.
-
No to dziś podjechałem od Kamieńca i posiedziałem kilka godzin na 12stce. Było trochę nudnawo ale złapałem 39cm lina. Nigdy wcześniej nie złapałem lina na Pilcach.
-
Jeden z największych na świecie karpi nie żyje
mjr Bień odpowiedział Benten → na temat → Tematy ogólne
Kolego a co jest pięknego w wędkarstwie? Z twojego posta można wywnioskować, że nie chodzi o to by być bliżej natury lecz o wydajność w kg/m3 z łowiska. Szkoda że nie można zarybić pangą co? -
Koledzy jak tam sytuacja na Pilcach? Byłem w zeszłym tygodniu to poziom wody był bardzo wysoki a woda brudna jak po fali powodziowej. Do tego większość bardzo zarosła.
-
Łukasz789 dokładnie tak jak napisałeś. jaceen na twoich zdjęciach to który jest ceglastopory? Te co ja zbieram wyglądają dokładnie jak z wykipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Borowik_ceglastopory Ceglastopory podobny jest do ponurego. http://pl.wikipedia.org/wiki/Borowik_ponury Ja na pewno zbieram ceglastopore bo akurat takie miejsce na nie mam ale pomylić chyba łatwo.
-
Z ceglastoporymi to prawda (siniaki). Jak dla mnie grzyb smaczny, aromatyczny, twardawy. W 20 min z małżonką nazbieraliśmy ze 35 szt najwięcej małych, kilka okazów. Pierwszy sos zaliczony
-
To nie lada wędkarz z ciebie kolego Ja wczoraj podjechałem we wspomniany rejon 13stek. Dojechałem od kamieńca bez żadnych problemów. Połaziłem ze spinem bez efektów, czasem odprowadzały blaszkę okonki. Widziałem tylko jednego wędkarza , od rana do południa na żywca 5 okonków do 25cm. Woda bardzo wysoka i wszędzie masa beztroskiej drobnicy pod powierzchnią , żadnych oznak szczupaka.
-
Nadmieniam, że w tym roku nie byłem. Musisz dojechać w miejsce między strzałkami 3 i 4 wysiąść i przejść się żeby znaleźć dogodne miejsce i ocenić dojazd. Od strony Kamieńca wjeżdżasz strzałką 2 twardą drogą z dużymi dębami i trzymasz się lewej strony aż się nie da dłużej, wtedy w prawo przez dołek a potem w lewo. W tym dołku i za nim najtrudniej ale jeśli nie ma błota jest ok. Od Ożar wjeżdżasz przez mostek i dalej tą jasną polną drogą, trzymasz się prawej strony, ta droga czasem "ewoluuje" jedziesz tak jak ślady poprzedników. Jeśli jest po deszczach to ta droga gwarantuje frajdę z jazdy http://imageshack.us/f/826/pilce1.png/
-
Ciekaw jestem czy teraz po deszczach ? Generalnie podjeżdżałem w zeszłym roku do 13a i 13c od strony Kamieńca i od strony Ożar wiele razy, dało się. Raz urwałem tylny zderzak, 2 razy zakopałem się tak, że wykopywałem się po kilka godzin (saperka, podnośnik, błoto, zje---y dzień). Cienias itp jest ok bo nie szkoda.
-
W tym roku jeszcze nie byłem, ale w zeszłym to od strony jak kolega technops pisze to się w końcówce można tylko zakopać było (osobówką). Od Ożar troche lepiej, można było spokojnie do 4 dojechać a i do 13a/c czasem ale po deszczu to taniec nie jazda. W sumie to to, że tam tak ciężko dojechać dodaje uroku Do 13b chyba osobowym nie ma szans.
-
Ja już jestem objaśniony - jeden haczyk, kotwica to też haczyk, jeden/jedna. Durne przepisy uruchamiają wyobraźnię, skoro dwie kotwice w jakimś tam systemie są nielegalne, to trzeba je połączyć przylutowanym drutem, wtedy będzie to jeden haczyk o 6 ostrzach, ustawa czy tam regulamin tego akurat przypadku nie reguluje, nie określa ilości ostrzy ani na jakim tam kole o promieniu ma się to zmieścić. Będzie jeden haczyk o 6ciu ostrzach i nieokreślonej średnicy bo w przepisach nie jest określona. Mój stary kolega wędkarz w zeszłym roku przestał być wędkarzem bo dostał mandat za nie wpisanie łowiska i się wypisał. Od lat wypuszczał wszystko co złowi...
-
No właśnie mi chodziło o łowienie na kotwicę - że można. Bo jak dla mnie po kilkuletniej przerwie to definiowanie wszystkiego, prowadzenie rejestrów i wszystkie z tym związane upierdliwości .... pewnie sami wiecie. Kiedyś wędkarstwo było dla każdego, teraz przypomina mi robote mojego dziadka który był stróżem w Kółku Rolniczym i też wypełniał różne tabelki i rejestry a i tak kradli (co niektórzy oczywiście).
-
Witam. Wracam właśnie do wędkarstwa i próbuje się zorientować w gąszczu przepisów. Przy połowie na żywca lub "trupka" mogę zastosować tylko jeden hak - to jasne, ale ile ostrzy może mieć ten hak ? Bo do niektórych metod regulamin określa przeróżne pierdoły m.in. zawartość ostrzy w haczyku a jak jest z żywcem ? Od razu dodam, że szukałem a nie znalazłem odpowiedzi. Zgaduje, że skoro nie określono to może być dowolna ilość hmm ?